PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110751}
6,5 147 216
ocen
6,5 10 1 147216
5,9 27
ocen krytyków
King Kong
powrót do forum filmu King Kong

Remake wypada słabiutko w porównaniu z oryginałem, ba nawet z wersją z 1976. Natomiast film na pewno będzie podobał się dzieciom. Ilością "potworów" pojawiających się w filmie można by obdzielić Jurassic Park, Godzillę i Konga.
Ilość efektów specjalnych i komputerowej sieczki jest przytłaczająca i irytująca.
Z klimatycznej opowieści o wielkiej małpie zrobił się jakiś cyrk jurajski.

ocenił(a) film na 7
Levis_Crack

Dzieckiem nie jestem, skończyłem już 34 lata, za to filmów w swoim życiu widziałem blisko 6 tyś. i muszę przyznać, że wersja z roku 1933 wygląda karykaturalnie, ta z roku z 1976 z młodą Jessica Lang bardzo przypomina wersje Jacksona. Tyle, że tu jest bardziej rozwinięta fabuła i lepsze aktorstwo...:-)

ocenił(a) film na 3
RafStefSzul1981

Drogi "filmłebowiczu", nie mówiłem że film będzie podobał się TYLKO dzieciom. Inna sprawa wieku 34 lat też można być dzieckiem. Skończyłeś DOPIERO 34 lata, więc nie licytuj się wiekiem i liczbą filmów, bo to średni argument, a moje statystyki w tym zakresie są dużo wyższe.
"Wersja z roku 1933 wygląda karykaturalnie" - może teraz, ale na pewno nie wyglądała tak w roku 1933, i z perspektywy tej daty powinno się rozpatrywać ten obraz, stworzony przez tatę Joe Alexa.
Rozwinięta fabuła Jacksona to niestety więcej "potworów" i komputera.
Dwa wcześniejsze Kongi miały swój klimat, tu zamieniony na rzecz "przygodówki" ala Indiana J.

ocenił(a) film na 7
Levis_Crack

Tylko, że...po pierwsze nie znam nikogo z moich rówieśników, kto by obejrzał taką ilość filmów, po drugie mieszkam od urodzenia w Warszawie, a tu było zawsze pełno kin, kaset vhs i ogólnie dostęp do kultury był, jest i będzie większy niż w innych miastach w naszym kraju. Po trzecie i ostatnie, grafika komputerowa w dzisiejszych czasach to norma, ważne żeby nie przesadzić z nią. P.S. ja uwielbiam całą serię Indiana Jones, bo to moje dzieciństwo...:-)

ocenił(a) film na 7
RafStefSzul1981

P.S. "Skończyłeś DOPIERO 34 lata, więc nie licytuj się wiekiem i liczbą filmów, bo to średni argument, a moje statystyki w tym zakresie są dużo wyższe." Mam rozumieć, że jest Pan człowiekiem w wieku mojego ojca lub starszym i ma min. 65 lat? To samo, że widział Pan więcej niż sześć tysięcy filmów, mimo iż ocenił ich tu Pan niespełna tysiąc?...:-(

ocenił(a) film na 3
RafStefSzul1981

Drogi "filmłebowiczu", miejsce zamieszkania i liczba obejrzanych filmów nie maja znaczenia przy dyskusji na temat danego filmu. Można np. obejrzeć parę tys filmów i żadnego dobrego. Ale zamiast o filmie rozmawiamy o dostępie do kultury. Zapewniam cię że w innych miastach, w tym i w moim też było dużo kin, trzy z nich prowadziły wieczorne przeglądy filmów wybranych reżyserów, odbywał się Międzynarodowy Festiwal Filmowy, inny odbywa się cały czas, zawsze istniały DKFy, sam na jednym z nich "puściłem" ponad 700 filmów, były słynne 48 godzinne maratony (np 20 horrorów:) a w latach 80tych chodziło się do kina prawie codziennie!... więc bez Warszawy też można jakoś do tej Kultury dotrzeć:)
Ps.To że oceniłem niespełna tysiąc nie świadczy o liczbie filmów które widziałem. To nie wyścigi. Oceniłem jakiś procent filmów które lubię albo są ważne dla historii kina...

ocenił(a) film na 7
Levis_Crack

Primo Drogi Panie, to napisałem o latach 80-tych w których urodziłem się i wcześniejszych czasach PRL, gdzie poza Warszawą nie było tak różowo z filmami. Dwu dniowego maratonu nie zaliczyłem, ale dniowe maratony z filmami Kurosawy, Jarmusha i Benigniego, owszem. Secundo, wiadomo, że w latach świetności VHS, ponad połowa filmów to klasa B i C, ale zdarzały się perełki. Tertio, "King Kong" z lat 30-tych wtedy może i był wielkim przedsięwzięciem dla ekipy filmowej oraz wielkim wydarzeniem dla widowni, ale niestety dziś jedynie budzi w wielu kinomanach jak moja skromna osoba, jedynie uśmiech na twarzy...:-)

ocenił(a) film na 3
RafStefSzul1981

Jak już wspomniałem wcześniej, moja wypowiedż dotyczyła Konga, a nie dostępu miast i wsi do kultury w czasach PRLu, ilości obejrzanych filmów i innych danych liczbowych, więc skoncentrujmy się na omawianiu filmu.
Tak, King Kong był wydarzeniem dla widowni, podobał się i proponuję następnym razem, projekcję tego lub innego równie wiekowego obrazu obejrzeć z perspektywy czasu (w jakim powstał) a nie ironicznego dystansu.
Ale oczywiście szanuje twoje zdanie na ten temat, drogi kolego (byłoby nudno gdyby wszyscy lubili to samo).
Ps..."budzi uśmiech".. - Uśmiech na twarzy, to oprócz zdrowia rzecz najważniejsza :)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
Levis_Crack

Są stare filmy, które kocham, np. te z epoki niemego kina z Charlie Chaplinem i Busterem Keatonem, niestety pierwsze Kongi oraz inne kino s.f jak i fantasy z tamtych czasów było, jest i będzie śmieszne dla nas, ludzi XXI w. P.S. uśmiech na twarzy sprawia, że ludzie są zdrowsi, a przez to szczęśliwszy. Najważniejsza jednak jest wiara w lepsze jutro...:-)

ocenił(a) film na 3
RafStefSzul1981

Ja jestem bardziej z XX wieku :) i te filmy są dla mnie bardziej piękne niż śmieszne, może trochę archaiczne i zabawne dziś, fakt, ale taki ich urok...
Ps. Na koniec coś co pewnie wzbudzi twój uśmiech (fantasy i świetne efekty w postaci animacji) z 1908 najbardziej znanego i cenionego hiszpańskiego mistrza iluzji Segundo de Chomón.
http://www.filmweb.pl/film/L'Araign%C3%A9e+d'or-1909-358638
"L'ARAIGNÉE D'OR" (The Gold Spider)
jest na YT https://www.youtube.com/watch?v=NQU_4HYCzEs

ocenił(a) film na 7
Levis_Crack

Ja urodziłem się, co prawda w schyłkowej epoce PRL-u, rocznik 81, ale jeszcze bardzo dobrze pamiętam tamte lata. Nie mniej jednak albo coś jest dobre albo nie, tamte filmy s.f i fantasy dziś są z deka żenujące i tyle w temacie ode mnie...:-)

ocenił(a) film na 7
RafStefSzul1981

P.S. nie jestem laikiem światowego kina, nie jestem też koneserem, ale to że mam 34 lata nie oznacza, że nie znam takich klasyków. A propos po prostu mam inne gusta, pozdrawiam...:-)

ocenił(a) film na 3
RafStefSzul1981

Niektóre z tych filmów są bardzo dobre i dobre pozostaną. Są dziś absolutną klasyką i lekturą obowiązkową dla każdego kinomana (fakt że dzieci się wiercą na tych filmach)....
LE VOYAGE DANS LA LUNE
EXCURSION DANS LA LUNE
LE VOYAGE A TRAVERS L'IMPOSSIBLE
LE ROYAUME DES FÉES
LES QUATRE CENTS FARCES DU DIABLE
itd

ocenił(a) film na 7
Levis_Crack

Jak ktoś jest fanem fantasy i s.f czemu nie, nie mniej jednak ja lubię bardziej filmy przygodowe i adaptacje filmowe komiksów...:-)

ocenił(a) film na 9
Levis_Crack

Człowieku zanim się wypowiedziałeś należało oglądnąć wszystkie wcześniejsze wersje King Konga a co najważniejsze jego pierwowzór z 33 roku. King Kong Jacksona to wierna kopia pierwowzoru stworzona mistrzowsko.

ocenił(a) film na 3
Centralny

Nie rozśmieszaj mnie. Widziałem te wersje po kilka/kilkanaście razy przez lata. Na Kongu 76 byłem w kinie na początku lat 80-tych.
W jedynce pojawiają się potwory, nawet sporo... ale nie z taką częstotliwością i nachalnością, a w tym filmie po prostu irytują, film jest też przeładowany efektami komp. Jest to taki zwyczajny familijny komercyjniak, , ale ty chyba lubisz takie niezbyt ambitne kolorowe bajki dla dzieci i młodzieży np: Edward Nożycoręki (brrrr), Marsjanie atakują!, Charlie i fabryka czekolady, Alicja w Krainie Czarów itd itd

ocenił(a) film na 9
Levis_Crack

Przeładowany efektami komputerowymi hahaha teraz wszystkie filmy współczesne są przeładowane efektami komputerowymi śmieszny człowieczku, poza tym wersja z 33 to również jak na tamte lata komercyjna opowieść również jak na tamte czasy przeładowana efektami, tak Jackson dołożył sporo scen bo miał taką możliwość niestety w latach 33 aż takich możliwości technicznych może się i nie miało ale też wszystko zależy od budżetu więc nie wypisuj bzdur. Narx

ocenił(a) film na 3
Centralny

"teraz wszystkie filmy współczesne są przeładowane efektami komputerowymi"
Wszystkie które ty oglądasz. Są jeszcze twórcy którzy stawiają na treść a nie na kompa.
Jedynka nie jest przeładowana, a proporcja jest wyważona. To że masz inne zdanie, nie znaczy że możesz tu błyszczeć brakiem kultury i mnie obrażać. Jeśli chcesz mnie obrażać, umówmy się na ulicy i porozmawiamy inaczej.
"Ja jednak zostaje przy swoim" (cyt: Pszoniak - Ziemia obiecana)

ocenił(a) film na 9
Levis_Crack

Nie wszystkie które oglądam ale wszystkie które wymagają stworzenia czegoś co w gruncie rzeczy nie istnieje realnie ja również zostaję przy swoim King Kong Jacksona trwa ponad 3 godziny i czas zupełnie się nie dłuży i w przeciągu tego czasu również wszystko elegancko jest wyważone to po prostu rozszerzona wersja King Konga z lat 30 o nowe sceny poza tym twoje argumenty są nieprzekonujące w założonym temacie... Kończę na tym samym dyskusję z tobą.

ocenił(a) film na 3
Centralny

Moje argumenty nie miały nikogo do niczego przekonać. To tylko i wyłącznie moje zdanie, ale ciesze się że zaczynasz rozumieć że każdy ma prawo do swojej prywatnej, osobistej oceny każdego filmu. I zawsze coś jednej osobie będzie się podobać innej - nie.
Ps. Żeby kręcić ponad 3 godzinny film, trzeba mieć solidnej treści na te 3h, jak np. Has w "Rękopisie", tak wychodzą takie cuda.

ocenił(a) film na 9
Levis_Crack

Ojjj Rękopis znaleziony w Saragossie to jeden z nielicznych kultowych arcydzieł polskiego kina a King Kong to dwa zupełnie inne światy i muszę ci przyznać rację jeśli chodzi o mój niekulturalny sposób wymiany słów. Przepraszam najmocniej Ciebie, czasem wiele piszę zamiast wpierw pomyśleć nad stylistyką i wyrazem.

ocenił(a) film na 3
Centralny

Miło w dzisiejszych czasach słyszeć słowa samokrytyki. To rzadkość i wymaga odwagi. Przeprosiny przyjęte :)
A co do X MUZY to chciałem zauważyć że "Rękopis" to kultowe arcydzieło światowego nie tylko polskiego kina ;) A tych nielicznych jak piszesz, było trochę w czasach kiedy polski film był potęgą i kasował wszystkie festiwale filmowe (oprócz Oskarów ale kto by się tam oglądał na nadmuchany Hollywood). Trochę szkoda że już prawie nikt tego nie pamięta.
A było tego dużo. To kilka moich ulubionych:
1957 - KANAŁ - MFF Cannes, MFF Ibadan, MFF Rio de Janeiro, ŚFMiS Moskwa
1958 - EWA CHCE SPAĆ - MFF w San Sebastián (wygrana + 2 inne), MFF Mar del Plata (Najlepszy film)
1959 - POŻEGNANIA - MFF Locarno (nagroda FIPRESCI)
1959 - BIAŁY NIEDŻWIEDŻ - MFF Edynburg (dyplom lub wyróżnienie - nie pamiętam)
1959 - EROICA - MFF Mar del Plata (najlepszy film, scenariusz, Nagr. FIPRESCI)
1959 - ZAMACH - MFF San Sebastian (nagr. FIPRESCI, za scenariusz), MFF Mar del Plata (film, scenariusz), FFF Meksyk , FF Guadaljara, MFF o Ruchu Oporu Cuneo (Złoty Medal)
1959 - POCIĄG - MFF Wenecja (nagr. dla J.Kawalerowicza, Lucyna Winnickiej)
1959 - POPIÓŁ I DIAMENT - MFF: Wenecja, Vancouver, Ibadan, Addis Abeba ; Srebrny Laur ;
Nagr. Czechosłowackiej Krytyki Film. ; Nagr. Zachodnioniemieckiej Krytyki Film. ; Ewa Krzyżewska - Kryształowa Gwiazda (Nagr. Francuskiej Akademii Filmowej)
1960 - MATKA JOANNA OD ANIOŁÓW - MFF: Cannes, Oberhausen, Panama (Lucyna Winnicka, Anna Ciepielewska, Zygmunt Zintel - nagr."Tribunascope"); Lucyna Winnicka - Kryształowa Gwiazda (Nagr. Francuskiej Akademii Filmowej)
1960 - ZEZOWATE SZCZĘŚCIE - MFF Edynburg (Dyplom)
1961 - ODWIEDZINY PREZYDENTA - MFF San Sebastián (Srebrna Muszla, nagroda OCIC, nagr. hiszpańskich DKF, nagr. za reżyserię), FFF Acapulco
1961- NÓŻ W WODZIE - MFF: Wenecja, Prades, Teheran, Oberhausen, Panama; Oscar (nomin.)
1961 - LUDZIE Z POCIĄGU - MFF Locarno (Srebrny Żagiel)
1961 - NIEWINNI CZARODZIEJE - MFF Edynburg (dyplom)
1961 - DO WIDZENIA, DO JUTRA... - MFF Stradford, MFF Melbourne
1962 - ZADUSZKI - MTF Mannheim (nagroda specjalna)
1963 - PASAŻERKA - MFF: Cannes, Wenecja, Los Alamos (A. Ciepielewska), , Nagr. Związku Krytyków Finlandii, Syrenka Warszawska, Nagr. Państwowa II stopnia (A. Śląska).
JAK BYĆ KOCHANĄ - MFF San Francisco ("Złote Wrota", nagr. za scenariusz, najlepszą rolę kobiecą), MFF Cork (dyplom), MFF Bejrut (nagroda FIPRESCI) + polskie nagrody
1964 - RĘKOPIS ZNALEZIONY W SARAGOSSIE - MFF: Edynburg, San Sebastian, MFF Fantast. i Grozy Sitges, Nagr. Krytyki Hiszpańskiej
1965 - MFF San Sebastián (wygrana)
1967 - ŻYWOT MATEUSZA - MFF: Cannes, Chicago, Valladolid, Kolombo, Adelaide,
1967 - JOWITA - MFF San Sebastian (nagr. za reżyserię, nagr. OCIC)
pzdr.

ocenił(a) film na 9
Levis_Crack

Zdecydowanie :) a jeśli chodzi zaś o Oscary to w moim odczuciu to żaden prestiżowy festiwal to tylko Amerykanie nagradzają swoje gnioty a to że są jeszcze takie kategorie jak np. najlepszy film nieanglojęzyczny itp. to taki pusty dodatek, dla mnie ważniejszą rolę odgrywają Europejskie Nagrody Filmowe czy też Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie a także Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes.

ocenił(a) film na 3
Centralny

Tak, zgadam się w 100%.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones