Małpa nie uciekałą bo: po pierwsze nie wiem czy widziałeś ale za płotem jest ogromna przepaść, po drugie po co małpa ma przełazić za pót skoro ejst to wyspa i dalj nie pójdzie, po trzecie po co małapa ma uciekać ze swego własnego domu.

to nie jest odpowiedź na moje pytanie ;)

Nie chciałem się zagłębiać w psychikę zwierzęcia i o siłę jego przywiązania do swojego domu, ale interesował mnie sens budowania takich wrót.

Ja bym spojrzał na to z całkiem innej perspektywy. Na wyspie żyło mnóstwo innych, mniejszych lub wiekszych, zwierząt/dinozaurów. Więc to może dla nich został zbudowany mur? Jeśli chodzi o wrota, to mogły one służyć np. tubylcom do dostania się do środka - musieli przecież gdzieś polować/zdobywać pożywienie. A to że King Kong ich wcześniej nie sforsował wcale mnie nie dziwi. Po pierwsze miał w środku wszystko czego mu było trzeba, a po drugie za murem ne było nic oprócz skał i morza, po trzecie była jeszcze głęboka fosa. Wrota zostały sforsowane dopiero w stanie "wyższej konieczności" - w pościgu za Ann, po przedostaniu sie przez fosę po zwodzonym "moście". Dla mnie wszystko logiczne:)

Ale chyba nadal nie zrozumiałeś o co chodzi w tym pytaniu. Nie chodzi o to po co były wrota. Wiadomo, że można przyjąć, że służyły tubylcom do wyjścia do dżungli. Tylko po co wrota wielkości Konga? Przecież nie dla niego były zbudowane? Oczywiście pytania w tym stylu to tylko zabawa, bo to tylko film prawda? Może odpowiedź stanowi fakt, że na tej wyspie istniała kiedyś cywilizacja? To widać choćby po brukowanych ścieżkach w dżungli czy tajemniczych resztkach budowli w legowisku Konga. A tubylcy nie wyglądali na takich, którzy mogli to wszystko stworzyć.

A może wyspa była wcześniej częścią większego lądu (słyszałeś zapewne o ruchach płyt tektonicznych) i dinozaury żyły na całym lądzie, po czym zostały zapędzone do "zagrody"? A może budowniczy muru zabezpieczyli się na wypadek gdyby chcieli wypuścić dinozaury (bo jak by to potem mogli zrobić bez drzwi?). Jak dla mnie conajmniej kilka możliwości jest prawdopodobnych. Ale może tylko ja mam tak bogatą wyobraźnię.

Spoko. Rejon w którym toczy się akcja filmu (port macierzysty statku, którym płynęli to Surabaja) to już niedaleko rejonu, gdzie Churchward umieścił mityczny kontynent Mu. Więc można nawet założyć, że ta cała konstrukcja istniała zanim ląd poszedł na dno. Pasuje to również do faktu o którym pisałem wcześniej. Mianowicie o resztkach budowli, które znajdują się na wyspie a które świadczą o istnieniu w tym miejscu rozwiniętej kultury. Te prymitywne gostki z oszczepami z pewnością nie byłyby w stanie budować kamiennych budowli, rzeźb czy dróg przez dżunglę, bo po co im to?