Scenariusz filmu KLATKA dostałem od Michała w prezencie ślubnym. Powiedział: - " To jest scenariusz, wybierz sobie z niego co chcesz i zagraj". Przeczytałem. Długo rozmawialismy. Nie tylko o tym filmie. O tym co było, co jest i co być może. Ja jestem gadułą. Michał powiedział - " Ty tyle gadasz. Masz dobry głos. Zagrasz co chcesz, ale ja bym ci proponował tego ściganego, pozatym to główna rola, a ja obiecałem ci tylko główne role". Posłuchałem Michała. Jak dotychczas jest to moja jedyna główna rola. Michał umarł w Drugi dzień Świąt Wielkanocnych.18 kwietnia 2006r w Toronto.
Michał już nic nie powie. Był w trakcie pracy nad filmem dokumentalnym o absolwencie Filmówki z numerem dyplomu -1-. Miał przyjechać w czerwcu. Mieliśmy pojechać do Lwowa. Mieliśmy robić film w którym bede mówił. Zdjęcia miały zaczac sie w Chochołowie. To miejsce gdzie sie urodził i gdzie żyja jego rodzice, krewni znajomi. Był góralem. Przyjacielem... Po telewizyjnej premierze Klatki, z której usunięto nie cenzuralne, zdaniem ówczesnego kierownictwa TvP, sceny, Kardynał Prymas Józef Glemp napisał List Pasterski do wiernych w całej Polsce i zrecenzował ten film - powiedział : " wszyscy wiemy o czym jest ten film i wszyscy wiemy, kto kim jest w tym filmie" ... Szef redakcji filmowej w prywatnej rozmowie powiedział Michałowi, zeby poszukał sobie jakiejś innej pracy, bo w tej telewizji, po poparci takiego autorytetu , dla pana pracy nie ma i nie bedzie. Michał wyjechał do Kanady. Bardzo chciał wrócić i pracować. Żal było Góralowi. A mnie jest żal Górala. Jeszcze pamiętam nasze pierwsze spotkanie, w trakcie egzaminów wstepnych do Filmówki. Kiedyś powiedział do mnie - Wiesz co?... będę robił film o Mariylin Monroe. Zagrasz ? - Odpowiedziałem - U Ciebie zagram wszystko, nawet Mariylin Monroe.
Wszystko zależy od okoliczności. Tak jest skonstruowany świat. Czyto dramat, czy farsa, okolicznosci decydują o wszystkim. Zupełnie przypadkowo. Ryszard Jabłonski