Student Frank z przemęczenia i stresu spowodowanego ostatnim rokiem studiow popada w coraz wiekszy obłęd, ktory to doprowadza go do tego, że zabija młotkiem irytującą go, natrętną sąsiadkę. Nie lubi jej i męcza go hałasy, jakie ona powoduje. Przy okazji może przyjrzeć się w praktyce jak wygląda ciało ludzkie po użyciu młotka jako narzędzia zbrodni- na koncu jest scena jak wyciera młotek z odcisków palcow. Po prostu był bardzo pilnym studentem medycyny i wolał sam odbyć zajęcia praktyczne zeby dobrze przygotować się do zawodu ; )
bardzo zabawne :-)
chwilami mi się zdawało, że on się zaczyna w niej zakochiwać... albo po prostu jej współczuł budził się w nim człowiek, skorupa kujona-studenta pękała, gdy zobaczył co się dzieje naokoło... litość do niej, a potem strach o nią i o siebie,,, niestety, jak to najczęściej-strach o siebie zwyciężył,,, żal mi tej guptaski było, ale film real. szkoda, mogli zostać parą hehe
taaa pasowali do siebie jak świnia do siodła;) abstrahując film dobry, coś pod klimat lokatora Polańskiego..