OK, mogę się zgodzić, że z jakichś względów nastolatki w tym serialu zagrały kobiety koło trzydziestki. Marie-Helene Breillat jest tak piękna i żywiołowa, że mogłaby grać jeszcze młodszą postać :-) Ale czemu w roli młodzieńczego Renaud (który dopiero dobiegał czterdziestki) obsadzono aktora niemal 60-letniego? Bardzo to zakłamuje obraz miłości Klaudyny, która pokochała przecież mężczyznę w sile wieku, pełnego wewnętrznego ognia (także seksualnego), a nie starszego pana...