Film ni to bajka, ni to dramat, ni kryminał Szwecja pokazana jak z czasów dziewiętnastego wieku, szpitale jak z pierwszej wojny światowej a przy tym płaskie telewizory i współczesne samochody. Gdybym nie mieszkał w Szwecji sądziłbym że to opowieść gdzieś z trzeciego świata, łącznie z brudnymi wyzyskiwanymi robotnikami jak z "ziemi obiecanej". Treść nawet ciekawa ale mocno zmyślona i to niestety się czuje przez całą długość filmu
Zgadzam się, stroje nowoczesne a przy tym chaty drewniane i fabryka z początków XXwieku. Czasem można było się zgubić w jakich czasach został nakręcony film.
Chyba o to chodziło pani reżyser. Różnorodne tła i pogmatwany wątek tworzą klimat tego dziwnego,ale ciekawego filmu ;)
Przecież Fragancia opowiada o swoim życiu, wydarzeniach....... Historia życia to nie 7 dni.... Film świetny.
ale w tym filmie chronologia całkowicie nie trzyma się kupy początek wygląda na lata 50, a więzienie, płaskie TV to XXI wiek - a bohaterka ma 20 lat a nie 50.... za wiele absurdów powoduje, że ogląda się to trochę jak jakąś absurdalną bajkę z alternatywnej rzeczywistości - a gdy cherubinek-hokeista rzucił kij a potem rzucił się całować murzyna, to pękłem ze śmiechu. Przekombinowane.