No panie Vega, my "Morze miłości" z 1989 roku widzieliśmy i wiemy skąd pan zrzyna :)
miał byś blade pojęcie o kinie to byś słyszał.
Al Pacino z kumplami wabi poszukiwanych lewym zaproszeniem na sportowe wygibasy. Brzmi znajomo? Nie brzmi, bo kina prawdziwego nie smakowałeś.
Niektóre tytułu zwyczajnie wypada znać. Oczywiście miłośnicy wątłej twórczości Patryka Krzemienieckiego mogą mieć inne zdanie.
Ja tam żadnym fanem Vegi nie jestem. Po prostu jestem mało wymagającym widzem, a ambitnych filmów wręcz nie lubię.
Doceniam szczerość. Ufam, że nie szukasz pocieszenia w fakcie, że reprezentujesz typowego zjadacza taśmy filmowej naszej krainy, jeno śpieszysz pracować wytrwale nad swymi gustami filmowymi.
Przecież włanie mnie bardzo cieszzy, że jetem typowym zjadaczem taśmy filmowej naszej krainy, deneruja mnie ludzie, którzy ogladają ambitne kino a jeszcze bardziej ludzie, którzy takie filmy produkują.
FIlmy oglądam tylko dla rozrywki i dobrej zabawy. A mam już 36 lat i nie potrzebuję w tym wieku dalej się intelektualnie rozwijać.
Chciałeś napisać "mam dopiero 36 lat". Kiedy ja miałem 36 lat... chciałem dalej się rozwijać. Chciałem? Wiedziałem, że muszę! Po 37-tych urodzinach wcale pęd do rozwoju nie zmalał. Po 40-tych również i po 50-tych liczę, że również nie osłabnie. Prawdę mawiały dziady nasze - kto się nie rozwija ten karłowacieje w każdym tego słowa znaczeniu.
Nie widzę żadnego sensu zeby w tym wieku dalej się rozwijać. Odkąd przejąłem firmę po ojcu i założyłem rodzinę, czyli niecałe 10 lat temu, przestałem się rozwijać, bo po co? I to bzdura jak dla mnie, że kto się nie rozwija ten karłowacieje. Po prostu w pewnym momencie życia, dalsze rozwijanie się przestaje mieć jakikolwiek sens. Zresztą ja w dalszym ciągu robię te rzeczy jakie robiłem kiedy miałem 17 lat i dalej czuje się nastolatkiem.
Jezus Maria! Ufam, że żartujesz (choć żart niewysokiego lotu, ale nastolatki tak mają) w przeciwnym razie realnym było by, że wcześniej czy później konkurencja lub nieprzychylny urząd zjadł by Ciebie i Twoją rodzinkę, a majątek wyssał by komornik. W intelekcie siła do walki z przeciwnościami i fundamenty na których powstać może plan awaryjny, nie mówiąc o wizjach rozwoju życia seksualnego.