Tautou, jak zwykle, nawiedzona. Czy ta dziewczyna zagra wreszcie kogoś normalnego? Najpierw „Amelia”, „Coco”-facet, teraz „Kocha nie kocha”. Film początkowo wydaje się cieniutki, ale z czasem się rozkręca i warto przy nim pozostać do końca. Niezła scena finałowa.