problem z tym filmem jest taki, że w tej opowieści o escobarze i vallejo zabrakło ich samych.
dostajemy więc obraz pięknie skadrowany i scenograficznie dopracowany tyle pobieżny co pusty i miałki. opowieść, która ni milimetr nie wznosi się ponad całe mrowie sztampowych produkcyjek o mafii czy innych zbrojnych organizacjach przestępczych..
wielka szkoda bo była moc, niestety dzielnie wypuszczono ją w gwizdek...