Co mnie skusiło na obejrzenie tego filmu ? Jeden z opisów czyli
"Komedia w reżyserii Chrisa Columbusa, twórcy "Kevina - samego w domu", "Pani Doubtfire""
dalsza część tego opisu brzmi
"W trakcie oficjalnego przemówienia uczeń jednego z amerykańskich liceów wyznaje miłość najpopularniejszej dziewczynie w szkole. Jeszcze tego samego wieczora zjawia się ona w jego domu, żądając, by udowodnił, że naprawdę ja kocha... W roli głównej: Hayden Panettiere (serial TV "Herosi")."
Już samo to że reżyserem jest osoba która wypuściła komedie którą oglądamy w każde święta i którą tak naprawdę się fajnie ogląda bo jest ŚMIESZNA, powinno nam mówić że ten film "I love you Beth Cooper" będzie równie śmieszny. Niestety ten film jest ŻAŁOSNY ! Pamiętam pierwszą amerykańską tego typu komedyjkę - American Pie - przy niej płacze do łez. Przy tym ścierwie straciłem 37 minut mojego czasu. Chciałem z dziewczyną obejrzeć, jak to jej powiedziałem, "dobrą komedie" a skończyło się na klikaniu na klawiaturze strzałki w prawo (przewiń do przodu). Jestem okropnie zły i zawiedziony. Po co był ten film ? Żeby ta przygłupawa blondyna szczerzyła zęby co drugi kadr ?
Żałość dno i 2 metry mułu.
p.s - idiota pisał ten opis - blondyna wcale od niego nie chciała żadnego dowodu miłości - po prostu wpadła na imprezę... i nie była żadną najpopularniejszą dziewczyną w szkole - co za kretyn pisał ten opis ???