Niezły film, zasługuje na ocenę powyżej piątki. Wiadomo, że do tego typu rzeczy podchodzi się tak, że jacys ludzie kupili licencje kultowej animacji, na której ja i reszta rocznika 90, 80 się wychowywało i pewnie wyjdzie z tego zyskowny gniot. W tym przypadku tak nie było! Film trzyma poziom Tolek Cacek(ja sie na tej wersji dubbingu wychowałem) nadal jest tym sprytnym i elokwentyn kotem, który stara się korzystac z życia na wszystkie dobrze znane sposoby. Wydaje się, że tacy sami pozostali też jego kumple. Humor, jest największym plusem tego filmu, odpowiednio dozowany i podany tak jak w oryginalnej produkcji H&B. Fabuła mimo tego, że zdeczka naciągnięta, nie jest najgorsza i w niektórych momentach cieżko przewidzieć co się wydarzy.Intrygujaca była oprawa wizualna (przyrównana do Jeża Jerzego), aczkolwiek po obejrzeniu całości wyglądała dosyć dobrze, świetnie odwzorowany NY nawet słynny zaułek tym razem pokazywany z różnych perspektyw przypomina ten z naszego dzieciństwa (chyba tylko budka telefoniczna jest po przeciwnej stronie). Postacie zarówno te główne jak i przypadkowi przechodnie, mieszkańcy miasta miasta również zachowały swoją oldschoolową charakterystykę.
Naprawde całkiem niezły powrót po blisko 50 latach. Ciekaw jestem czy film bedzie miał swoją premierę w Polsce, bo na to zasługuje, gdyby do tego doszło, możecie spokojnie zabierać swoich potomków, czy samemu przypomnieć swoje dzieciństwo gdyż film jest tego warty.