Bez przesady. Co mają cycki czy superbohaterowie do dramatu. To są inne rodzaje filmów. Co do samego przedmiotowego filmu dla mnie bez rewelacji. Wszystko takie trochę oczywiste, bez głębszych emocji, łatwe w tym filmie. Serio tak by wyglądały rozmowy ojca z synem po 10 latach frustracji? Wszystko takie grzeczne za bardzo. Ja tego nie kupiłem.

"Bez przesady. Co mają cycki czy superbohaterowie do dramatu. To są inne rodzaje filmów"

Absolutnie nic,sam lubie wszystkie typy, gatunki filmowe. Po prostu zauważam jak wiele fajnych filmów przechodzi bez echa na poczet forsowanych np. blockbusterów. Nie,że one mnie rażą,tylko ich dominacja marketingowa na rynku przesłania wiele fajnych, innych niszowych filmów.

"Wszystko takie trochę oczywiste, bez głębszych emocji, łatwe w tym filmie."

Nie każdy film musi być w wydaniu Lyncha,żeby był dobry. Proste filmy,z nutą humoru czy nostalgii też mogą być dobre i chwytać. A zahaczając o Lyncha,który słynie z trudnych filmów,to akurat kiedyś wypuścił film bardzo prosty - i to dosłownie.. "Prosta historia".. I film ten,mimo niebywałej prostoty potrafił być prawdziwie piękny :)

"Serio tak by wyglądały rozmowy ojca z synem po 10 latach frustracji? Wszystko takie grzeczne za bardzo. Ja tego nie kupiłem."

A moim zdaniem,mimo,że dużo było elementów rodem z czarnej komedii, to właśnie w tym filmie gorycz została oddana lepiej niż w niejedynym soczystym, typowym dramacie. Znakomicie ukazana geneza ich problemu, pokazanie charakterów obojga, a żal i rozgoryczenie bohatera granego przez Sudeskisa wobec ojca było czuć gęsto w powietrzu przez prawie caly film.

Naprawde,trzeba temu filmowi troche dać fory, przede wszystkim nie może mylić w obsadzie nazwisko Sudeiksa,znanego glównie z typowych komedii. Ten film w moim mniemaniu ma i dramatyzm i humor, i kilka znakomitych przesłań, do tego klimat,kino drogi. Kawał filmidła. Ale oczywiscie,rozumiem gusta,każdy jest inny,woli co innego,bądz odbiera coś inaczej. Wiec nie narzucam niczego :) Pozdrawiam.

Za grzeczne? W sensie, że nie pada "ku$%a" w co drugim zdaniu, albo że się nie napierdzielają? W tym filmie jest naprawdę olbrzymia doza, hmm, jak to nazwać? Ozimności? Uraz? Przecież praktycznie 90% tego co mówi Ben to są obelgi w stosunku do najbliższych... Ja sam mam ciężkie relacje z ojcem i akurat myślę, że u mnie to by wyglądało podobnie.

"Nie ma latania w powietrzu superbohaterow? Nie ma gołych cyckow? Strzelanek? Posicigow"
Stary, zdecyduj się. Najpierw dajesz filmowi 9, a potem zniechęcasz... ;->

No dobra, ostatecznie nie dałem się zniechęcić ;-) i nie żałuję.

Film znakomity, kameralny, niespieszny, o ludziach, o czymś. Świetni aktorzy, cudowna Elizabeth, którą uwielbiam, podobnie jak Eda, choć nie w ten sam sposób ;-) Film bez superbohaterów w rajtuzach, korowodu czarnych o nieprzeciętnych cnotach i parady gejów atakujących wszystkich swoim nachalnym gejostwem. Tak mało takiego kina ostatnimi czasy, a bardzo szkoda.

Pod wieloma względami film podobny : https://www.filmweb.pl/film/Piknik+z+nied%C5%BAwiedziami-2015-472754
Jak ktoś zna coś w tych klimatach, chętnie się dowiem.

Ciesze sie,że sie podobal :) Bardzo dobrze to opisałeś wszystko. W tym filmie chyba najwiekszym atutem własnie jest brak tej wszechogolnej ostatnio nachalności. A sznurem za tym atutem idą kolejne, tj; gra aktorska, klimat i nierzadko dialogi. Jak na swój gatunek i małą promocje to musze powiedzieć,że naprawde rewelacyjny film. A z Elizabeth mam to samo - UWIELBIAM!

Wspaniały film, jestem w szoku, że co niektóre gnioty, są tak wysoko oceniane, co gorsza dostają Oskara...

Otoz to… piekny, porzadny film! Niby nic nowego, czy nadzwyczajnego, a jednak wlasnie 8-9/10 w pelni zasluzone…