Końcówka trochę mnie zawiodła, rozumiem że głównym story nie był tu wątek miłosny, że reżyser mógł chcieć zrobić otwarte zakończenie, ale wyraźnie czegoś tam brakowało. Kiedy w środku filmu Nishimiya wyznała Ishide miłość, ale on ją nie zrozumiał to miałem łzy w oczach, to było naprawdę piękne, kolejny pokaz wybitnego grania uczuciami w wykonaniu Japońskich mistrzów. Według mnie ten wątek pomimo iż nie był głównym, powinien być dokończonym, a jednak nie został :( Mimo to naprawdę genialne anime.