PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1178}
7,2 134 676
ocen
7,2 10 1 134676
5,6 14
ocen krytyków
Kogel mogel
powrót do forum filmu Kogel-mogel

Dziewczyna pragnęła się wyrwać z wiochy, poznać świat, a i tak trafiła na nią z powrotem. W dodatku za męża dostała męskiego szowinistę, takiego samego jak jej ojciec. Bez ostatnich 15 minut, to genialna komedia. Za to z nimi już dramat pełną gębą. Na głowę bije go tylko druga część, której końcówka po prostu sprawia, że aż chciałoby się przytulić główną bohaterkę i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, choć tak nie będzie.

ocenił(a) film na 7

Dokładnie, ona chciała tylko studiowac, zwiedzić troche swiata a i tak wrocila na wies "zmuszona" do malzenstwa. Bo przeciez jak mozna miec tyle lat i nie miec jeszcze meza. Ok rozumiem kocha kolesia lecz to nie znaczy ze od razu musi porzucac cale swoje ówczesne zycie. Przeraza mnie tamtejszy obraz swiata. Ciesze sie ze dzis juz nie dochodzi do takich sytuacji.

szarywidelec

Ale przecież trochę świata zwiedziła.

ocenił(a) film na 8

Hmm, no nie zupelnie z toba zgodze, ze niby nie dochodzi do takich sytuacji, ze dziewczyna ze wsi jest zmuszana do wziecia slubu z facetem, ktorego nie kocha. Dzisiaj wlasnie sa jeszcze takie sluby aranzowane, ale tylko dlatego, ze np z nim wpadla w ciaze. Mam kolezanke ze wsi i ona z chlopakiem z miasta, ktora jest z nim od dwoch lat i chcialaby sie zareczyc z nim, ale nie brac slubu narazie. Jak piszecie na szczescie zyjemy troche lepszych czasach, ze dziewczyny nie sa zmuszane do slubu, moja mama z tata byli zmuszeni do slubu i po jakim czasie sie rozwiedli i dobrze.Ja sie ciesze ogolnie, ze nie jestem zmuszana przez nikogo w rodzinie do szukania chlopaka, bo to wstyd niby, ze nie mam chlopaka w wieku 22 lat. Jestem po paru zwiazkach i nie poznalam do tej pory takiego z ktorym moglabym byc szczesliwa i zakochac. Na wszystko jest czas i nie ma sie co spieszyc, bo to slub to powazna decyzja na cale nasze zycie.

ocenił(a) film na 5
ana486

wyszlas juz za mąż ? :)

ocenił(a) film na 7
matiz1992

A co? Chcesz stawać w konkury? ;)

Aż mi się płakać chciało przy ostatniej scenie drugiej części. Wszyscy się cieszyli z ciąży Kasi i nikt nie zwracał uwagi na fakt, że ona sama była załamana. Nikt nie liczył się z jej uczuciami ani z jej zdaniem. Ani rodzice, ani maż, który podobno ją kochał. Dziewczyna miała tylko dwadzieścia lat i bardzo chciała studiować a ten palant zamknął ją w domu.

a zauważyliście, że oni niby zakochani a w zasadzie nie widać tego po nim, zero czułości,
a ludzie w tym filmie praktycznie nie uśmiechają się, te lata osiemdziesiąte w Polsce to jedna wielka masakra,
i najgorsze, że wciąż widzę w TV ludzi, którzy wtedy nami rządzili,

euremail

dokładnie ;/

euremail

A zwłaszcza bardzo dokładnie jest pokazana w tym filmie rola kobiety!

ocenił(a) film na 7
verra75

No właśnie przez cały film całe zamieszanie wokół postaci Kasi jest spowodowane tym, że jest komuś do czegoś potrzebna, a to rodzicom żeby została i opiekowała się gospodarką, a to Wolańskim żeby opiekowała się dzieckiem i slużyła w domu, w końcu mężowi który potrzebuje kobiety na swoich rolniczych włościach, potrzeby Kasi zupełnie nikogo nie obchodzą, są śmieszne momenty w filmie ale ogólnie to dramat..

ocenił(a) film na 9
verra75

Za to takie tutaj liczne wspisy jak Twoje pokazują, jak młode dziewczyny dzisiaj mają wyprane mózgi propagandą tzw. "feministek".

JackHolborn

A może to ty masz wyprany mózg, skoro nie zauważasz tak oczywistych rzeczy?

ocenił(a) film na 5
euremail

Ja byłam w latach osiemdziesiątych w wieku pani Kasprzyk i doskonale pamiętam,że nie wszystko było tak jak na filmie.Film jest przejaskrawiony, to komedia ale tez w znacznej mierze parodia tamtych czasów.Miałam mnóstwo koleżanek ze wsi , które studiowały ze mną w jednym z większych miast Polski i nikt ich do ślubu nie zmuszał.A swoją drogą zauważyliście,że Kasia , dziewczyna z zaścianka ma bardzo modne jak na tamte czasy ciuchy?????

oglądałam obie części hurtem, bo jak poszło to poszło. Niby komedia, ale w ogóle mi do śmiechu nie było, niby widzę te "zabawne" sytuacje, słyszę te teksty, ale patrzy się na to raczej z takim zażenowaniem, rzeczywiście ma się ochotę przytulić główną Kasię i zabrać do lepszego świata :D :D.

po co były jej studia? Do czego? Miała. zagwarantowane warunki na wsi. Spokój, cisz, dochód. W mieście nie ma niczego nadzwyczajnego. Dzicz, pęd, stres. czego nadzwyczajnego. Dzicz, pęd, stres.

użytkownik usunięty
weeman86

trzeba byc totalnym betonem, zeby lubiec wies i wiesniakow

''lubieć?''''lubieć?''
Widocznie zapomniało się jak gnój trząchało.
Mieszkam w mieście, ale lubię wieś. Nie PGRy tylko wieś. Cisza, spokój. Poza tym wieśniak to nie tylko pochodzenie, ale i zachowanie. Niektórym mieszczuchom słoma z butów wystaje


Widocznie zapomniało się jak gnój trząchało.
Mieszkam w mieście, ale lubię wieś. Nie PGRy tylko wieś. Cisza, spokój. Poza tym wieśniak to nie tylko pochodzenie, ale i zachowanie. Niektórym mieszczuchom słoma z butów wystaje

użytkownik usunięty
weeman86

jak dla mni to ty piszesz jak ewidentny wiesniak, jakies wiejskie oblesne przyslowia. Nie lubie wiesniakow, to dziwni ludzie, czesto niebezpieczne typy, a wyjasnie ci cos co odroznia wiesniaka od tzw. miastowego. Wiesniak przejmuje sie tym, co inni o nim powiedza - musi byc poprawny i taki, zeby nie zrobic wstydu. A ludzie z miasta maja innych gdzies, sa wolni i niezalezni. Moga pisac jak chca - nawiasem ja pisze bez polskich znakow, malo bystra jestes, skoro tego nie zrozumialas

no tak..
Jestem ON.
Bez polskich znaków i z błędami ortograficznymi. Pewnie zębów też nie myjesz. BTW. Wieśniaki, jak to określasz, gdy zamieszkają w mieście stwarzają pozory. Są cool, wyłamują się, są aspołeczni, nie zachowują zasad ortografii i interpunkcji. Czasem jest to fobia, wstręt to swego pochodzenia. Cóż.

użytkownik usunięty
weeman86

Czlowiek wsi bedzie mi mowil, jak mam sie zachowywac bedac w miescie? Nie wiem gdzie ty tu wyweszyles aspolecznosc, ale wiesniaki wlasnie lubia dzielic ludzi, typu on jakos sie fajnie zachowuje, to musi byc ze wsi, bo cos ukrywa, wiadomo. Jakbym pochodzil z wiochy, to bym sie nie wstydzil - to tylko jakas tam ziemia, bez znaczenia, ale urodzilem sie w miescie i nie wiem co to za lans wedle ciebie, ze chcesz mi wmowic, ze jestem ze wsi? Nie wiem, nie dogaduje sie z wiesniakami, nie rozumiem tych typow, wiec na nic nasza gadka, bo sie nie dogadamy, nara

ocenił(a) film na 6

Szkoda, że już masz usunięte konto wielkomiejski człowieku, bo ciekawi mnie, czy nadal nie dostrzegasz swojego błędu w "lubieć". Pozdrawiam ze wsi.

Ty, ale Ty tak poważnie? Przecież jakby wsi nie było to byś zdechł z głodu. Mieszczuch za głupi, żeby to pojąć czy jaka cholera?(wiem, że użytkownik usunięty, ale musiałam)

ocenił(a) film na 9
Filmoholiczka

Jaki głupi? Przecież jest mądry i wie, że mleko, mięso i jabłka biorą się ze sklepu:-) Ja do 15. roku życia mieszkałem, wychowywałem się na wsi i dziękuję Bogu za to. Być może to tylko prowokator, ale nie wydaje mi się. Na wsi prawie każdy ma samochód - w mieście też; prawie każdy ma Internet - na wsi też. Szczur miejski powie: wieśniaki mają daleko do kultury: do teatrów, kin i muzeów. Tylko że nie wie, gdzie u niego najbliższe muzeum, na kino szkoda mu kasy, bo lepiej pograć na komputerze, a do teatru w dresie mogą nie wpuścić, więc po co się fatygować?;-)
Film "Kogel-mogel" to "evergreen": włączysz po latach i się nie nudzi, dalej się podoba, dalej wzbudza przyjemne emocje i tęsknotę za dobrymi, normalnymi czasami, a nie jakieś plugawe zboki, "dżendery", "feministki", Sylwie Spurek itp. tałatajstwo.

Ja też mieszkam w mieście, ale jak tylko byłoby mnie stać, to wykupiłabym sporą działkę i zadekowałabym się na wsi. Wielka mi radość bycie korporacyjnym szczurem, z zajętymi weekendami, świętami. A to nie zwracanie uwagi na innych też mnie już męczy, zaczyna się powoli odczuwać samotność. Niby mam spokój, bo nikt mi się nie wtrąca, ale też nikt nie dba i nie troszczy się o Ciebie.

nie masz pojęcia o życiu na wsi jesteś po prostu zacofany i głupi

ocenił(a) film na 10
weeman86

Zauważ, że jej mąż chciał ją potraktować jak krowę rozpłodową w gospodarstwie. Miała rodzić dzieci, sprzątać i po prostu słuchać wszechwiedzącego męża który miał gdzieś jej potrzeby- studiowanie, chęć poznania świata. Nie mówię, że zajmowanie się dziećmi jest złe, że wieś jest zła, małżeństwo złe, tylko chodzi mi o jego egoistyczny sposób myślenia.

ocenił(a) film na 9
nikia45

Nie chciał jej jako krowy rozpłodowej. Po prostu po 3 dekadach wtłaczania młodym polskim dziewczynom do głów powierzchownie atrakcyjnej ideologii "feminizmu", zachodnich hasełek "równouprawnienia", "samorealizacji" itp. bredni wykształcił się w ich głowach (i Tobie także) filtr, który gdy ktoś wspomni o tradycyjnym schemacie rodziny włącza im czerwone światełko alarmowe. Jemu chodziło o zostanie ojcem, a reszta przyjdzie potem, to wszystko. A Wy dziewoje na tutejszym forum robicie larum, jakby chciał ją zamknąć do haremu na klucz. W filmie widzieliśmy, że Paweł był przez rodziców przygotowany do prowadzenia nowoczesnego, wydajnego gospodarstwa i założenia rodziny: duży dom, wszelkie maszyny rolnicze i solidne wykształcenie. Gdy mieszkałem na wsi w latach 80-tych wychowywanie było łatwiejsze: dzieciak poszedł do sadu na niepryskane, robaczywe jabłka, przychodził z kubkiem do babci i pił mleko prosto od krowy, przed przepuszczeniem przez powązke, dzięki czemu nie znane było na wsi coś takiego jak alergie, tak modne dziś u mieszczuchów. Który szczeniak z miasta wie, jak smakuje pyszny placek drożdżowy z burakiem cukrowym? A kluski z makiem, które rodzina pałaszowała wspólnie z jednej donicy? A placek na blasze? A kawałki świńskiej skóry po świniobiciu smażone na chrupiące twarde plasterki?
I najważniejsze: nie trzeba było łebka posyłać do przedszkola pod opiekę obcej kobiety! Wychowywali rodzice, dziadkowie, rodzina i sąsiedzi, a drzwi zamykało się na klucz tylko przed wyjściem na dłużej w pole, na wykopki czy żniwa. A w mieście? Młodym dziewczynom jedzie się po ambicji opowiadając głodne kawałki, że będą nieszczęśliwe, gdy nie podejmą pracy zawodowej, nie skończą studiów i nie zostaną niezależne. W mieście zresztą praca jest teraz nieunikniona, bo życie kosztuje. Wyposażone w taką "wiedzę" wyssaną z babskich tygodników kończą socjologie, administrację, ekonomię i trafiają za okienko na poczcie lub za biurko sekretarki odpowiedzialnej za przynoszenie panu dyrektorowi kawy. A dziecko wychowuje obca osoba.

JackHolborn

One wszystkie były jak krowy rozpłodowe i każda była zaprzęgnięta do pracy na roli tylko,że matka Kasi miała jedno dziecko,Kasia też jedno,Paweł Zawada był jedynakiem czyli trzy kobiety ze wsi urodziły AŻ po jednym dziecku coś słabe te krowy rozpłodowe,a zaprzęgnięte do pracy na roli były tak bardzo,że matka Kasi nic nie musiała robić zresztą Kasia tak samo bo gnój wywozili ich faceci do GS-u też jeździli ich faceci generalnie gospodarką zajmowali się oni hodowlą zwierząt również czyli też marnie były zaprzęgnięte i teraz koronny argument na uciśnienie kobiet ze wsi bo zajmowały się domem prały sprzątały gotowały UWAGA to się nazywa życie single mieszkający sami też piorą sprzątają i gotują chyba nikt nie myśli,że do czasu ślubu każdy chodzi głodny brudny i żyje w syfie dopiero jako żona kobieta pierwszy raz się umyje i coś zje,serio? co z wami ludzie?

ocenił(a) film na 9
marta490

Jeszcze niedawno panował dla każdego oczywisty podział ról i kobiety wykonywały lżejsze prace kobiece, mężczyźni cięższe. A co do "singli" to jest takie delikatniejsze określenie kogoś, kto dawniej był nazywany starym kawalerem/starą panną:-) Jak widzisz, wypowiedzi powyżej nacechowane są naiwnością i charakteryzują ich autor/ów/ki jako nieuleczalnie ogłupionych, zindoktrynowanych nieszczęśników, z którymi szkoda czasu dyskutować. Takie duże dzieci są wytresowane w węszeniu wszędzie dyskryminacji, "homofobii", kościelnej pedofilii, "seksizmu", "mowy nienawiści", zagrożeń dla demokracji, dla klimatu itp. Patrzą na świat - czy to wiejski, czy miejski - przez pryzmat swoich zwichrowanych fobii oraz natręctw, które wymieniłem.

JackHolborn

Te komentarze są żenujące mój tata pracował moja mama też wychowali mnie i brata w domu sprzątane było w weekendy obiad zawsze był a jak nie to i tak mieliśmy wykupione obiady w stołówce szkolnej nikt nie chwalił się bezrobociem jak osiągnięciem życiowym bo zaraz pytali "to co ty robisz całymi dniami?albo za czyje żyjesz?ile można w domu przy garach siedzieć do końca swoich dni będziesz prać i gotować 24h na dobę?" nikt nie chciał być bezrobotny teraz to powód do dumy,moi rodzice spełniali się w każdej sferze życia a teraz jak chcesz pracować to znaczy że stawiasz na karierę i rezygnujesz z dziecka,jak chcesz dziecka to masz zrezygnować z pracy siedzieć domu i prać do końca życia,kiedy całe pokolenie kobiet odmóżdżyło się do tego stopnia?i jeszcze żeby tego było mało co by facet nie zrobił to i tak na końcu wyjdzie,że jest draniem szowinistą seksistą itd

ocenił(a) film na 9
marta490

Żenujące, bo to wypowiedzi młodych wychowanych, a raczej dożywotnio pokaleczonych współczesnym jakimś matriksem. Dziewczynom wmawia się, że "konwencja stambulska" ma likwidować przemoc wobec nich, a w rzeczywistości powoduje rozpad związków, wyrzucanie mężczyzn pod wymyślonym pretekstem z mieszkania na ulicę, "bo donos kobiety jest święty". Tylko czekać, aż młodzieniec, któremu podoba się jakaś dziewoja będzie się bał do niej przytulić z obawy o posądzenie o molestowanie i groźbę bulenia odszkodowania. A już przed pójściem z nią do łóżka, to on dla własnego bezpieczeństwa zdobędzie zobowiązanie zgody podpisane przez nią w obecności notariusza:-) Nie mając punktu odniesienia do starych, normalnych stosunków społecznych współcześni młodzi wierzą, że są wolni, a to, co się wokół nich dzieje jest spontaniczne i normalne, zaś świat z "Kogla-mogla" to jakiś horror z kobietami w roli ofiar.
PS. Jeszcze 20 lat temu nikt nie znał słowa "seksizm":-)

JackHolborn

Wypowiedzi młodych, ja mam 26lat nie wiem czy to dużo czy mało ale czytając komentarze jestem w ciężkim szoku mało tego mój odbiór filmu też jest zupełnie inny niż to co tutaj czytam jakby ktoś uparł się nadinterpretować każdą scenę robiąc z kobiety ofiarę a z faceta tyrana,przykład "Kasia chce na studia i jej potrzeby są kompletnie ignorowane przez męża i ojca" trzeba było ślubu nie brać teraz trzeba brać pod uwagę potrzeby drugiego człowieka a Paweł chce dokończyć budowę domu zająć się rozwijaniem gospodarstwa i nie chce żeby u niego w domu mieszkał jakiś Wolański z nim to on ślubu nie brał no ale Kasia ma to gdzieś więc czyje potrzeby są tu ignorowane?jakoś dziwnym trafem wypowiadające się kobiety widzą jedynie to,że marzenia Kasi mogą się nie spełnić ale Paweł też na marzenia chce żeby jego gospodarstwo było nowoczesne pracuje nad tym cały czas ale kogo to obchodzi?nie jest kobietą to nad jego potrzebami nikt się nie zastanawia dom też sam dokończy się budować bo Kasia ma to gdzieś kogo obchodzi,że to problem Pawła?nikogo bo jest facetem, czasami myślę,że te komentarze piszą nawiedzone pseudo feministki które wymyśliły sobie,że feminizm polega na dowalaniu facetowi przy każdej okazji a nawet bez okazji

ocenił(a) film na 9
marta490

Aż się dziwię, że ktoś, kto ma 26 lat w dzisiejszych czasach posiada tak zdroworozsądkowe podejście jak Ty. Porażające jest, że chyba cała reszta komentujących głęboko WIERZY w te swoje przyswojone z różnych poradników "mądrości". To te dyrdymały w połączeniu z przekonaniem, że małżeństwo to nie podział ról społecznych wynikających z natury ludzkiej, tylko jakieś partnerstwo i przekonanie, że każdy z partnerów jest niezależny i może się obyć bez drugiej połówki (zwłaszcza jak skończył jakieś studia) powodują, że małżeństwa, jeśli już się pojawiają, szybko kończą się rozwodem. Pan Solski to mężczyzna i nie pichcił sobie zupy, bo zapewne nie potrafił, a pani Solska nie umiała powozić furmanki, dlatego byli sobie potrzebni. Dzisiaj poradniki dla młodych mężczyzn robią z nich kuchcików w kuchennym fartuszku, a te dla nowoczesnych, "niezależnych" kobiet przekonują je, że same se mogą pomalować mieszkanie.

ocenił(a) film na 7
weeman86

Oni działali na roli, więc to nie "wsi spokojna, wsi wesoła". To jest niezły z*******l i stres. Plony szlag trafił, bo jakaś wichura - pomachaj na pożegnanie pieniążkom. Teraz (a i wtedy było podobnie), jak nie masz dużo hektarów, kilku-kilkudziesięciu szklarni, to z roli nie wyżyjesz. Nie ma na to szans. Co najwyżej możesz wegetować.
Za to niewątpliwym plusem życia na wsi jest dom. Nie blok a dom. W miastach ludzie głównie upchani w blokach, użerają się z sąsiadami bo dziecko płacze, bo pies szczeka, bo ktoś remont robi a dziecko śpi. Nie zniósł bym życia w mieście. A tak mam spokój. Mogę naparzać muzyką po 22 i nikt nie zwróci mi uwagi. Do centrum wojewódzkiego miasta jestem w stanie dojechać w 20 minut. Zresztą ludzie z tego miasta i tak masowo wyprowadzają się choćby do mojej miejscowości - bo tak wygodniej.

ocenił(a) film na 8
konradwojtys

Masz absolutną rację, mieszkałam całe życie w małym mieście, takiej "prawie wsi", gdzie wielu było rolników. Ciągnęło mnie jednak do miasta na studia tak samo jak Kasię i jak już wyjechałam to niestety zostałam. Prawie 10 lat mieszkam w mieście i nie jestem tu do końca szczęśliwa. Ale cóż, teraz nie mam do czego wracać, bo w moim rodzinnym domu już nawet miejsca dla mnie nie ma. Zamiana dużego domu na mieszkanie w bloku to kiepska sprawa. Nie wiem dlaczego ludzie z miasta lubią mieszkać w takich klitach. Nawet teraz chciałabym się zrelaksować a nie mogę bo sąsiad napie*** wiertarką.

DoomedMistress

Nie wiesz dlaczego ludzie z miasta lubią mieszkać w takich klitkach.Jakim cudem ukończyłaś studia.Tatuś sprzedał morgi,czy ...?Mieszkam w bloku który ma ponad osiemdziesiąt mieszkań,w technologii wielkiej płyty,czyli cieniutkie ściany i nieizolowane stropy.Teraz wyobraź sobie 80 dużych jednorodzinnych domów z adekwatnymi wielkością działkami.To jest spora ulica.To nie jest jeden blok w tym mieście są takie z większą ilością mieszkań.To wszystko trzeba ogrzać,doprowadzić wodę,kanalizację,prąd gaz,wybudować chodniki,jakieś sklepy,przedszkola,szkoły.Jaki to jest koszt i jaki jest koszt utrzymania czegoś takiego?A jaką to zajmuje powierzchnię.Ile musiałabyś jechać do pracy na drugim końcu miasta,albo do przyjaciółki która mieszka jeszcze z innej strony.Zakładam,że jesteś wygodnicka skoro ci w klitce za ciasno.Czyli własnym samochodem,mąż jeśli takiego posiadasz, drugim.Oczywiście ulice muszą być szerokie,najlepiej z dwupoziomowymi skrzyżowaniami,żeby nie było korków.W zimie regularnie odśnieżane i sypane solą.Jaki to koszt utrzymania takiej infrastruktury drogowej?A wodno-kanalizacyjnej,gazowej,energetycznej?Poza tym,żyjemy w Polsce,kondominium watykańskim.Średnie zarobki netto wynoszą około 1800-2000 zł.Dwie pensje to jest 4000-4500 zł na miesiąc.Wybuduj za to duży dom,na kupionej wcześniej dużej działce.Utrzymaj go,remontuj.Kup dwa nowe samochody,pewno też duże wygodne,bo poco się gnieść w jakiejś Pandzie czy Aygo?Powodzenia...ha,ha,ha!

ocenił(a) film na 8
Resfilm

Ale po co się tak unosić? Gdzie ja napisałam, że jestem jakaś nowobogacka i pragnę nie wiadomo jakich luksusów? Ludzie w internecie bardzo szybko oceniają po jednym głupim poście. Może trochę niefortunnie dobrałam słowa odnośnie tego, że ludzie z miasta "lubią" mieszkać w małych mieszkaniach, bo większość pewnie musi, tak samo jak ja muszę. Plujesz jadem jakbyś żył na jakimś innym świecie i wykładasz mi prawdy życiowe. To chyba nie jest takie dziwne, że tęsknię za wsią, świeżym powietrzem, ciszą i przestrzenią. To w takim miejscu wolałabym mieszkać i wychowywać dzieci gdybym tylko mogła. I tu nie chodzi o żadną forsę i luksusy tylko o rzeczy których nie kupisz za żadne pieniądze (czyli swoje własne miejsce na ziemi, które było od pokoleń w rodzinie). Mieszkanie w bloku zawsze będzie tylko mieszkaniem w nie twoim budynku i na nie twojej ziemi. Do tego mieszkania są zbyt drogie jak na takie małe metraże, to zwykle zdzierstwo. Co z tego że teoretycznie lepiej posiadać mieszkanie, bo łatwiej sprzedać niz dom itp. Mam to w dupie.

Ps. Pytasz jakim cudem skończyłam studia. Studia teraz każdy głupi może skończyć, nieprawdaż? Nawet taka dziołcha ze wsi. Jechanie po pochodzeniu i po cudzej rodzinie jest bardzo niskie mieszczuchu.

DoomedMistress

Nie mam pojęcia ile masz lat,ale co do tych studiów to widzę,że miałem rację.Urodziłem się w mieście.mieszkam tu całe życie,najpierw z rodzicami w 27 -metrowym mieszkaniu w bloku z cegły a od kilkudziesięciu lat w 50-metrowym mieszkaniu z wielkiej płyty.Nigdy w życiu nie spędziłem na wsi czy w domu jednorodzinnym więcej niż 24 godzin.I tak jestem w szczęśliwej sytuacji,bo mieszkam sam.Mam koleżankę,która mieszka w identycznym mieszkaniu z matką,mężem i dwójką dzieci.Dlaczego nie wybudują sobie domu na wsi,bo ich na to nie stać,dlaczego nie kupią matce kawalerki,bo ich na to nie stać.Stać ich na kompaktowy używany samochód,a oboje pracują i nigdy nie byli na bezrobociu.I mylisz się mieszkanie w bloku jest moje tak jak jestem współwłaścicielem działki.Nie unoszę się,nie pluję jadem.Przedstawiam sytuację milionów polaków w tym kraju.Mieszkania z wielkiej płyty nie znikną,chyba że zaczną się walić,ale tu styropianowe spryciule się zabezpieczyły.Jest twoje,tak jak ten twój wymarzony domek na wsi,więc w razie czego "róbta co chceta".Jeśli spotka cię jakieś nieszczęście,czego ci nie życzę,powódź,huragan to od państwa dostaniesz 6000 zł o ile dostaniesz?Ekonomia,kotku,ekonomia!Wiekszość,chociaż nie wszyscy/Juliusz Machulski/ chciałaby mieć własny domek nawet mały,nowy kompaktowy samochód,co 5-7 lat ale jak napisałem,to nie jest wolny kraj tylko kondominium watykańskie/dlaczego się akurat tego Watykanu przyczepiłem?Bo z kontaktów z tym złodziejskim państewkiem,Polska nie ma żadnych zysków,wręcz przeciwnie ładuje w nie kupę forsy/.Skończyłaś studia,ale jak widać z twoich postów tak jak Morawieckiego chociaż odrobiny kultury cię tam nie nauczyli "na...lać,w "dupie",ekonomii także,skoro się łudzisz że za cztery tysiące na dwie osoby,kupisz działkę wybudujesz na niej duży dom,kupisz samochód i będziesz nim/nawet razem z mężem/ codziennie do pracy kilkanaście,kilkadziesiąt kilometrów dojeżdżać.I zgadza się co do tych studiów,znam osoby,które najpierw z trudem skończyły zawodówkę,potem za pieniążki szkołę średnia a teraz studiują.te osoby nie potrafią się nawet poprawnie wysłowić,o liczeniu już nie wspomnę,bo bez "smarkfona" to paluszków zabraknie.I zanim oskarżysz kogoś,że "jedzie po pochodzeniu,to najpierw przeczytaj sobie moje odpowiedzi na posty innych forumowiczów w tym konkretnym wątku "Kogel-mogel",a dopiero potem się wypowiadaj.Znałem ludzi którzy urodzili się i mieszkali na wsi/ale nie mieli gospodarstw/ i którzy mentalnie byli bardziej wielkomiejscy niż moi sąsiedzi dookoła,smarujący K+M+B nad drzwiami i do kościółka na kolankach co niedzielę podążający,którym zdarz się wymsknąć "blomba" albo "rupcie",o takich jak "ja był" czy "moja" już nie wspomnę.To nie jest zdzierstwo,deweloper musi zakupić działkę,materiały budowlane,zapłacić ekipie i przede wszystkim na tym dobrze zarobić,bo to nie jest kościółek w którym wszystko jest "co łaska,bez Vat"Nie jest to też PRL,w którym wszystko było marnotrawione albo rozkradane.Dlatego socjalizm upadł,bo ile można dodrukowywać pieniędzy?Pustych pieniędzy,bez pokrycia."Polskie złoto" czyli siarka wyparowało,polskie "czarne złoto" czyli węgiel jest nic nie warte,bo taniej jest go sprowadzić z RPA czy Australii,krajów na drugim końcu świata!Prąd drożeje,bo za emisję CO2 z tego węgla trzeba płacić wysokie kary.Socjalizm i poddaństwo są bardzo głęboko zakorzenione w tym kraju.Dostać za półdarmo od państwa i "księciu proboszczowi" na kolankach oddać.Popatrz na te granitowe grobowce,na cmentarzach,leżą w nich moi sąsiedzi,którzy mieszkali w nieotynkowanym betonie,pokrytym papierową tapetą/bo tak było taniej/i można było ludzi ze wsi do miast ściągnąć.Ponad 1000 lat chrześcijaństwa,123 lata zaborów,5 lat okupacji niemieckiej,potem "bratnia" pomoc ZSRR zrobiła z większości ludzi takich sługusów,co najpierw z wyciągniętą ręką po "pińcet plus" do państwa,a potem na kolankach ze stówką do kościółka.W tych dwóch filmach z wiadomych względów to nie zostało pokazane.I nie gniewaj się na mnie,nie obrażaj,to jest tylko dyskusja,teoretycznie o filmie.Pozdrawiam cię serdecznie.

Resfilm

Nie wiem po co takie unoszenie się na osobę, która wolałaby mieszkać na wsi. Powiem Ci, że ja urodziłam się i wychowywałam w niewielkiej miejscowości (ok 50tys. mieszkańców), do liceum poszłam do dużego miasta i zostałam na studiach. Po studiach trafiła się mężowi praca w rodzinnym mieście bardzo dobrze płatna, więc wróciliśmy. Wynajmowaliśmy niewielkie mieszkanie (37m2) w bloku. Z czasem zapragnęliśmy czegoś własnego, mieliśmy kupić mieszkanie ale kupiliśmy w fajnej cenie dom pod miastem. Powiem tak, w życiu już nie chcę mieszkać w mieście. Ja mam swoją ostoję, swoje miejsce na ziemi. Mamy działkę, ciszę, spokój, miłych sąsiadów, których nie interesuje nasze życie (zresztą nas ich życie też nie interesuje). Dlatego ja rozumiem chęć mieszkania na wsi. Wiadomo, że nie każdego stać. Wiadomo, że nie każdy może sobie na to pozwolić, ale przecież można coś woleć lub coś chcieć? I tak szczerze to średnio interesuje mnie to jak inni mają i jak sobie radzą.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10

Jeśli twierdzisz, że pod koniec lat 80 ziemia miała dużą cenę, to jesteś w błędzie. Teraz ziemia to "coś" , 20 lat temu to było gówni

użytkownik usunięty
lukasz081992

no chyba ze, nie znam sie na tym... ale mimo wszystko dom chyba zawsze mial jakas dobra cene...

ocenił(a) film na 7

"ale teraz juz coraz czesciej po zawodowce jest lepiej, niz studiach, wgl edukacja, to ciezki krok i czesto bez sensu"
Bo teraz każdy idzie na magisterium. A ilu mamy doktorów w kraju? Ile mamy ludzi z polibudy po technicznych kierunkach? Edukacja jest też sensowna wtedy, gdy zamiast imprezować faktycznie się uczy.

Oriflamme

Bo po tej "zawodówce" osoba konkretnie pracuje.Załóżmy,że jest glazurnikiem.Jest dobry w tym co robi,to nie opędzi się od zleceń,sił i czasu mu na realizację ich wszystkich nie starczy.Będzie miał pieniędzy jak lodu,bo wykonuje pracę użyteczną społecznie.Lamperia i gumowa wykładzina w kuchni i łazience,raczej dzisiaj już nie przejdzie.Tylko sił i czasu mu nie starczy na wydawanie tych pieniędzy.A osoba po studiach,siedząca za biurkiem,pierdząca w stołek i za pomocą komputera i internetu aranżująca na przykład wystawy w sieciówkach,albo projektująca gazetki dla hipermarketów z ofertą dzisiaj w promocji tanie jaja,przy zakupie dwóch dużych opakowań chińskie slipy do tych jaj gratis!Czy pełni społecznie użyteczną funkcję?Skoro pośród tych jaj trafi się kilka zbuków,a chińskie slipy po kilku praniach pozostaną wspomnieniem i trzeba będzie gołymi jajami świecić w hipermarkecie,kupując kolejny badziew w promocji.Obawiam się że nie.Pełno jest teraz magistrów ratujących się kartami kredytowymi,bo przy kasie w tym hipermarkecie bez smartfona,nie potrafiliby policzyć,czy im jednak "piniążków" na te jaja ze slipami gratis wystarczy,jak zaszaleją i kupią kilka takich "promocyjnych pakietów",bo to wstyd nie dość że gołymi jajami świecić to jeszcze gołym portfelem.Zwłaszcza dla "ynteligencji" ,"magistrowskiej",czy "dochtórrskiej".

ocenił(a) film na 7
Resfilm

Oczywiście, że tak! Marketing jest jedną z głównych sił napędowych gospodarki, pobudzając popyt na odpowiednie dobra. Ty myślisz że te wszystkie reklamy są robione, choć nie działają? Oczywiście, że nie. Tak nie działa ekonomia. Marketing jak najbardziej jest ekonomii potrzeby i owszem - robienie gazetek z wyprzedażą w Lidlu jest społecznie pożyteczne.

Poza tym śmieszy fakt, że podajesz przykład akurat bardzo dla siebie wygodny. Bo czemu np. nie podasz programistów, grafików, biotechnologów, czy chemików? Głównie zapewne z tego powodu, że ich praca jest niebotycznie bardziej zyskowna dla społeczeństwa, a także dla osoby się tym parającej. Szczególnie ta pierwsza profesja jest w uprzywilejowanej pozycji, ponieważ programiści i technicy konstruujący roboty tworzą maszyny, zastępujące ludzi w pracy. Innymi słowy - to "yntelektualista" po programowaniu czy robotyce będzie decydował jakie w ogóle zawody będą istnieć na rynku pracy, a glazurnikowi nie pozostanie nic, jak tylko zachrzaniać na uczelnię, by nie pozostać do końca życia bezrobotnym.

Oriflamme

Nie kochany,marketing nie jest potrzebny.Po pierwsze jak coś jest dobre,czyli ma doskonale wyważony stosunek pomiędzy ceną a jakością,to ludzie którzy tego potrzebują,to kupią,zaryzykują, albo zadziała siła tak zwanego "magla".Jest tylko jeden, ale w Polsce bardzo istotny czynnik:CENA!Po drugie,marketing sprawdza się tylko w wypadku ciemnego luda/tego z doktoratami także!/,któremu koniecznie trzeba wmówić,żeby nabył,coś o czego istnieniu niema pojęcia.Pamiętasz taką jedną z pierwszych reklam w TV?"Śni ci się nowoczesność a tymczasem nie masz jeszcze okifaksu/chodziło o telefaks/ firmy Oki".I znaleźli się tacy głupcy którzy kupowali ten "telefon". przez który można czarno-białe zdjęcia, albo rysunki znajomemu przesłać,pod warunkiem,że też miał takie cudo.I nie byli to bynajmniej właściciele, wtedy jeszcze nielicznych prywatnych firm.Jeśli chodzi o roboty, czy sztuczną inteligencję,to ponieważ jest to forum portalu filmowego, polecam film a jeszcze lepiej książkę/o ile czytasz książki?/,"Ja,robot" z Willem Smithem.Ta utopijna wtedy wizja,dzięki głupocie ludzi zaczyna być realizowana.To samo dotyczy wizji z filmu "Zielona pożywka". Co prawda nie ma jeszcze takiego przeludnienia,masowej eutanazji,nie jemy tytułowej "zielonej pożywki", ale co się tyczy tej ostatniej kwestii,to cholera wie co my jemy i pijemy.To widać po zapadalności na nowotwory,nie tylko układu pokarmowego,bo na mózg też się to rzuca.Jak tak dalej będzie,to nie będzie potrzebna celebrowana eutanazja/jak w tym filmie/.Sami się wykończymy, albo zrobi to za nas ta sztuczna inteligencja,dochodząc do słusznego wniosku, że homo sapiens jest największym szkodnikiem na tej niewielkiej planecie.I nie tylko nie jest tu elementem niezbędnym, ale pierwszym w kolejce do utylizacji.I wtedy święty boże ani Connors/z "Terminatora"/nie pomoże.The End.

ocenił(a) film na 7
Resfilm

Marketing nie jest potrzebny... Dobrze że jakiś random z internetu to wie, bo wszak co o ekonomii i działaniu mechanizmów rynkowych mogą wiedzieć ekonomiści z każdego jednego kraju świata... Idź głoś swoje prawdy objawione w świat, z pewnością niedługo usłyszymy o Tobie odbierającym nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii.

Zapaść na nowotwory jest wynikiem dłuższego i zdrowszego życia, a także większej wiedzy medycznej. To nie tak, że kiedyś ludzie nie chorowali na raka, tylko jeszcze nie tak całkiem dawno temu o takiej chorobie i jej dziesiątkach odmian nic nie wiedzieliśmy.
Druga sprawa - chyba mylisz sztuczną inteligencję ze świadomością. Myślenie że sztuczna inteligencja nas wykończy, jest tak samo zasadne, jak myślenie że mrówki zrzucą na nas głowice nuklearne, tylko dlatego, że tworzą struktury społeczne i potrafią przekształcać środowisko w jakimś tam minimalnym stopniu. Różnica między świadomością a sztuczną inteligencją, jest tak samo wielka, jak właśnie między mrówką a człowiekiem.

ocenił(a) film na 9

racja

ocenił(a) film na 7

Mieszkasz w Londynie, co sprawia, że właśnie całkowicie wyjaśniła mi się sprawa z wielkiej niechęci do "wieśniaków" parę postów wyżej. Reprezentujesz typową większość emigrantów z Polski. Polak? Cebulak, kutafon, a ze wsi?! To już całkowicie. Jesteś niesamowitym egocentrykiem i egoistą. Ciesz mnie, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie będziesz z żadną kobietą, bo dzięki temu mam bardzo dużą pewność, że nie będziesz się rozmnażać. Aczkolwiek poglądy mogły Ci się już zmienić, bo w takim wieku, dwa lata to przepaść. P. S. Twoje możliwości intelektualne także są dość ograniczone, bo ja nie ucząc się w liceum potrafiłem ukończyć je bez problemu, przy okazji zdając maturę rozszerzoną z trzech przedmiotów. I zamiast w Londynie na zmywaku dukać w stylu "Kali chcieć przerwa zmywak, tak?" niedługo będę kończył Politechnikę. Bo jak mniemam, to z angielskiego także nie byłeś orłem, skoro miałeś takie problemy z ukończeniem szkoły. P. P. S. Gdybyś choć trochę interesował się nauką i wiedzą, wiedziałbyś o tym ile warta była ziemia w tamtych czasach.

ocenił(a) film na 7

A i odniosę się jeszcze do hipokryzji w Twoim wpisie - pierwsze zdanie - " (...) ten facett,to jakis pajac", a później? "wgl moim zdaniem sa 2mozliwosci - albo kobiete zamknac w domu na cale zycie i dac jej rygor jak w tym filmie" (i co to znaczy wgl? Nie znam czegoś takiego w języku polskim, więc chyba szkoła nawet nie do końca nauczyła Cię pisać... Smutne). Czyli już nie taki pajac, bo sam uznajesz, że to w sumie jest spoko opcja, aczkolwiek jest jeszcze lepsza, że "ja dobrze je.bac" (ambitne - chapeau bas). P. S. Odniosę się jeszcze do jednego motywu - "a poza tym ma pracowac, bo nie mam zamiaru jej utrzymywac...". Czyli jakbyś miał dziecko, to byś wychowywał jak cygan? No bo przecież nie będziesz go utrzymywał. Ale to, to pikuś. Chciałbym zobaczyć Twoją minę, gdybyś Ty stracił robotę, a żona stwierdziłaby - A co to? Ja Cię będę utrzymywać? Won!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones