Newman jako bilardzista po przejściach - rola oscarowa i to w 100% zasłużona. Sam film, choć wyreżyserowany przez mistrza Scorsese, nie jest propozycją ambitną czy szczególnie trudną w odbiorze. A jednak ogląda się go z przyjemnością, bo Newman zasuwający z kijem w bilarda to klasa sama dla siebie. Dla fanów tej dyscypliny będzie na co popatrzeć.