Muszę przyznać, że zdarzyło się widzieć, jak ten film parę razy był wyświetlany, co znaczy, że czasami nie zawsze coś znane może być w TV dość często. Film wspaniały, rewelacyjny, barowy klimat podszyty muzyką z lat 80., 60., i 50., mocna fabuła i gra aktorów (Cruise powinien dostać nominację za rolę takiego cwaniaczka, Newman to klasa sama w sobie, a Mastrantonio też dobrze współgra z nimi). Uwielbiam takie filmy. 10/10 za całość. Nie chodzi mi o arcydzieło.