Przepiękny, wzruszający, świetne zdjęcia, wspaniała gra aktorów.Szczególnie przypadł mi do gust Danny Glover, który zagrał rewelacyjnie.Moim zdaniem to jego rola życia.Szkoda tylko, że film nie został doceniony na rozdaniu Oscarów.W każdym bądź razie polecam do oglądania!
Napisałem to samo. Danny powinien zgarnąć Oscara za tę rolę. A kto go dostał w tamtym roku ?!
o ludu jaki ciężki film! Myślałam, że nie przebrnę przez pierwsze 30 min, bo jakaś zła byłam za całą niesprawiedliwość na świecie! No nie mogłam przełknąć jak ojciec robi dziecko swojemu dziecku i oddaje je jeszcze jakiemuś złamasowi, który szuka służącej! Ciężko mi się to oglądało chociaż uważam, że film powinien obejrzeć każdy wielbiciel dobrego kina! Ryczałam oczywiście
zgadzam się, oglądałam go już ze 20 razy i za każdym razem budzi we mnie te same emocje, uwielbiam ten film jest na prawdę świetny.
Swoja droga (to troszkę krytyczne podejście po "tylu razach") nie dziwi Was lub nie drażni fakt że wszystko odwróciło się na + dla wszystkich pań w tym filmie? moze to troszkę mało realne w dzisiejszym (a juz na pewno TAMTYM) świecie, ale i tak ogląda sie to świetnie!
Ja rowniez zauwazylam, ze film przedstawia kobiety w pozytywnym swietle, a mezczyzn w wyjatkowo negatywnym(jest tam jakis swietny, dobry mezczyzna?). Co prawda ksiazke napisala kobieta a i czasy byly wowczas duzo laskawsze dla mezczyzn bez wzgledu na kolor skory. To absolutnie nie przeszkadzalo mi jednak w odbiorze filmu, ktory jest jednym z najlepszych dziel Spielberga i za ktory powinien dostac te 11 Oscarow.
Nie wszyscy byli źli - np Samuel czy Jack. Ale rzeczywiście i film i ksiażka skupiają się na silnych osobowościach kobiet, których nie złamie ani niewola, ani przemoc, ani poniżenia. Piękna książka, piękny film.
Film rzeczywiście dobry więc postanowiłam przeczytać książkę i stwierdzam, że film dobrze oddaje najważniejsze rzeczy ale nie umywa się do niej.
Polecam ją każdemu, kto ma trochę samozaparcia, ponieważ dość ciężko się ją czyta ze względu na analfabetyzm głównej bohaterki, która jest główną narratorką.
Gdy pierwszy raz oglądałem ten film myślałem że Gooldberg podetnie gardło Gloverowi tą brzytwą. Świetny motyw z tym iż nawet najgorszy grzesznik ma duszę ( w sensie uczucie ) poparty prubą zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy. Momentami trochę nazbyt ckliwy i miejscami emanujący paradoksami. Miałem takie wrażenie jakby celowo wyolbrzymiano pewne cechy ( zarówno dobre i negatywne ) ludzkich zachowań. Przesadne szaleństwo, nieczułość, ( psychiczne ) okrucieństwo i przemoc, ale i w odpowiedzi na owo zło nieuzasadnioną radość ,ufność, posłuszeństwo, i skromność. Istna orgia przeciwstawnych skrajności. To mnie trochę raziło. Bo kto na trwające latami chamstwo nieustannie odpowiada uśmiechem, a będąc w swym środowisku wolnym człowiekiem swego kata z ufnością nazywa Panem ? Coś podobnego pokazano w Chłopięcym świecie. Tam jednak moim zdaniem było to o drobinę bardziej realne. Oba filmy uważam za dobre. Kolor purpury jak widać nosi piętno S.Spielberga. Pod powyższymi względami przypomina nie do końca realny sen ( bajkę).
"Pan" ufnie? Raczej "Pan" ze strachu, że mówiła o nim inaczej, a on usłyszy.
Szczególnie tą ufność było widać, gdy szukała listów i wpadła na wieszak, który przypominał Alberta. To 4 sure nie była ufność.
Szkoda że zaczęła szukać tych listów po 20 latach łykania kitu. Przecież widziała jak listonosz przynosił po kilka listów. Ten cep niejednokrotnie znikał z chaty. Mogła ją w każdym z mijających lat, przeszukać piedziesieciokrotnie. Nie robiła tego. Dalczego ? Bo się bała ? Wątpię. Ona mu wierzyła gdy mówił że nic do niej nie przyszło. Dopiero była kochanka jej męża, jak sama wyszła za innego uświadomiła jej że ten od lat wcisjka jej kit.
Oczywiście, że się bała - to była kobieta stłamszona, katowana przez wszystkich mężczyzn w jej życiu. Skąd miała wziąć tyle siły, żeby postawić się mu i zabrać listy od siostry?
Zgadzam się z Tobą. Do obejrzenia tego filmu namówiła mnie żonka. I fajnie, że namówiła, bo to był chyba najlepszy film spośród tych, które obejrzałem w ostatnim czasie. Przejmująca historia czarnych kobiet, zajmujących najniższe pozycje w ówczesnym amerykańskim społeczeństwie. Nie szanowanych przez nikogo - traktowanych jako ktoś gorszy przez białych, poniżanych przez czarnych mężczyzn. Piękny, wzruszający film, świetne aktorskie kreacje Whoopi Golbberg, Oprah Winfrey (której nie posądzałem o taki talent aktorski) i Danny’ego Glovera. Polecam, naprawdę warto! 9/10
Cudowny, wzruszający, pokazujący świetnie tamte lata, przepiekny, prawdziwy....można by wymieniać w nieskończoność. Gusta nie podlegają dyskusji, ale jeśli ten film Ci się nie podobał znaczy że jestęś niedojrzały i od filmów oczekujesz jedynie akcji i sytuacji typu 'zabili go i zwiał'.
popieram, swietny klimat i db obsada aktorska, poruszajacy wiele istotnych problemow, sklaniajacy do refleksji.
Po kolei.
Gra aktorów średnia, sama historia nie powala na kolana, reżyser (Spielberg) słabo poprowadził aktorów, muzyka bez rewelacji, scenariusz jakich wiele. Na dodatek nie utożsamiałem się z główną bohaterką. Film ratuje się specyficznym, ciekawym klimatem.
Spielberg widać już wtedy polował na Oscara - gdyby nakręcił to teraz dostałby Oscara i on, i Glover i pewnie jeszcze z 5 innych osób związanych z filmem. Na szczęście polityczna oprawność wtedy jeszcze nie wpływała na wszystko.
Ode mnie 6/10
film naprawdę dobry ale... nie polubiłem głównej bohaterki. Przez tyle lat znosiła upokorzenia, bicie przez Alberta i NIC aż nagle, prawie na koniec dostała odwagi i powiedziała co myśli. Zostawiła wszystko i wyjechała. Nie wierzę, że nie obchodziły jej te dzieciaki w domu (nawet jeśli nie były jej). Poza tym najpierw sprawiała wrażenie, że takie życie wcale jej nie przeszkadza. Sama nawet zaproponowała synowi Alberta aby zlał swoją żonę....