Dziwię się tak niskim ocenom. Film nie jest przecież klasycznym kryminałem, w którym chodzi o zabawę w detektywa. To raczej studium ludzkich relacji, których niejasny charakter odsłania zbrodnia.
W tej historii ważna jest skomplikowana gra emocji, uczuć, niejednoznaczne wybory i postawy. Psychologiczne pytanie o kłamstwo i prawdę. Wszystko to w atmosferze urokliwej prowincji. Z morzem, mgłą i malarstwem w tle. I ze świetną rolą Sandrine Bonnaire. Wysmakowane francuskie kino.