Filmy są bardzo proste (dla nie których mogą być proste za bardzo ), ale potrafią mnie wzruszyć jak starą babcie telenowela. Może dlatego, że Majidi potrafi pokazać pokazać piękno krajobrazów Irańskich, autentyczne dramaty i radość ludzi, chociaż to dla nas inny świat. Zasługa w tym aktorów, którzy, chociaż są amatorami, zwykle są tysiąc razy więcej warci od wszystkich gwiazdek TVNu razem wziętych. No i czuje się oglądając Mijadiego, że uczestniczymy w narodzinach kina Irańskiego. Skoro zachód zdycha, pozostawiając po sobie fetor, warto mieć na oku kino wchodu z nadzieją, że to dopiero początek dobrego.
Dokładnie tak to czuję. Filmy proste, na których wzruszam się jak dziadunio. Wzruszam się, bo to przecież nie jest "Love Story". To są autentyczne dramaty, przejmujące historie, prawdziwe ludzkie tragedie.
W naszym kraju, kraju malkontentów, gdzie na każdym kroku słyszę o braku perspektyw i czekającej nas rychłej katastrofie,filmy Majidiego zaleciłbym, wszystkim narzekającym jako terapię. Mogłyby pomóc odczuwać radość z życia.
no tak,no tak...Jestem właśnie po i nie potrafię nic sensownego napisać.Napisać,że się wzruszyłem byłoby zbyt banalne bo to nie jest wyciskacz łez.Jak coś mądrzejszego przyjdzie mi do głowy to dopiszę...A tak w ogóle chciałbym mieć taką babcię jak Mohamed.
to jest prawdziwy geniusz reżyserski, ukazać proste życie w tak piękny i ujmujący sposób, bez tych durnych fajerwerków i napina się, w życiu nie spodziewał bym się że tak zachwyci mnie kino irańskie, nawet nie wiedziałem że coś takiego istnieje, promuje się jakiś bezwartościowy shit a to co naprawde warte zobaczenia trzeba samemu wygrzebać,