Z pamięci: Dzwoni telefon "Halo! Jest 6 rano, kilka minut już próbuję się do Państwa dodzwonić!" A na to najmłodszy: "To po co Pani dzwoni jak jest tak wcześnie?" i odłożenie słuchawki.
W ogóle sceny z tym najmłodszym są najlepsze, ponadczasowe: jak go pani wyrzuciła z klasy, bo już nie mogła z nim wytrzymać, albo jak lubi jak ciasto się przypali/jest zakalec, bo wtedy jest więcej dla niego,..
Tak, ona wygina się i nie wiadomo czy on ma taki wyraz twarzy z powodu tego, co słyszy, czy co widzi. A potem Englert odzywa się i jajka w siatce upadają mu na podłogę, bo trzymał je w ustach.
Tak. I "Nic nie powiem, dopóki nie przyjdzie mów adwokat". :) Na pytanie, dlaczego się wczoraj nie umył i ma brudne stopy.
Albo "Pasza narobił mi do butów. Nie wyprowadziłeś go?" Ostatnie pytanie to ni to stwierdzenie, ni to pytanie, ni to wyrzut. Pozytywny film.
Dzieciaki fantastyczne ale ciocia Wandzia już w ogóle wymiatała :D dialogi z dzieciakami jak pielęgnowała je podczas choroby ,ale najlepszą sceną była jak spała i pies leżał koło niej a ona myślała ,że to Englert i och Misiaczku i krzyk gdy okazało się gadała do psa :D Ogólnie cały film to wspaniała komedia, kiedyś to były komedie, nie to co teraz. Piękne czasy :)