Film jest tak trochę rozdarty na połowę: jeżeli spojrzy się na niego pod kątem zwykłego "popcorniaka", czyli rozrywkowego, ale niewymagającego filmu, można być pod nieco zdziwionym, jak wielką dbałość zachowali twórcy do poczynienia nawiązań do niektórych wielkich dzieł kultury (np. Jądro Ciemności), całkiem dobrego ujęcia różnych związanych z wojną zjawisk (Marlow i Packard), angażu świetnych aktorów czy fenomenalnych zdjęć. Ale nie nadaje się do zakwalifikowania go jako film ambitniejszy. Jest jakby trochę rozdarty między dwoma wizjami, przez co może rozczarowywać- robi nam nadzieję na coś lepszego, ale koniec końców nie wykorzystuje swojego potencjału (co chyba nie byłoby nawet tutaj możliwe), przez co paradoksalnie może pozostawiać większe uczucie niedosytu niż inne popcorniaki, które "nie starały się" aż tak bardzo.