rozumiem krytyków - to trudny, dziwny film ;) ale ja właśnie takie najbardziej uwielbiam: zakręcone, pełne alegorii ironiczne pastisze "na poważnie"
film wręcz nie do opisania - nie spotkałem jeszcze chyba takiego nagromadzenia wątków, historii i tylu odniesień oraz takiej żonglerki gatunkami - Kelly podjął się karkołomnego zadania i choć momentami się potykał, to moim zdaniem wyszedł z tego obronną ręką...
dla wszystkich, którzy jednak na poważnie wzięli się za ten film i mocno go krytykują przytoczę tylko jeden cytat, który z miejsca stał się moim ulubionym:
"Panie i panowe, i tak właśnie skończy się świat - nie skomleniem, ale z hukiem.
Ale jest nadzieja.
Na koniec doda nam otuchy jedna niezaprzeczalna prawda:
NIKE NIE UJEŻDŻA KUTASA TAK WSPANIALE JAK KRYSTA NOW!"
jak po czymś takim można dać filmowi ocenę mniejszą niż 10??!!! ;)