oglądałam wiele razy w TV i zawsze tak samo na mnie działa.
Świetna obsada i dobry scenariusz. Tematyka wzbudza we mnie nostalgię, bo przyjaciół z dzieciństwa dobrze się pamięta.
Smutne, że aktorka grająca Chrissy już nie żyje. Patrząc na nią, aż nie chce się wierzyć, że to ona mogłaby przedawkować. Już prędzej Ricci, lub Birch. Pozory mylą.
W każdym razie dla mnie ten film jest rewelacyjny.