PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=589666}

Kopciuszek

Cinderella
6,6 74 875
ocen
6,6 10 1 74875
6,4 20
ocen krytyków
Kopciuszek
powrót do forum filmu Kopciuszek

"Kopciuszek" nierówny "Kopciuszkowi". Tym razem wytwórnia Walta Disneya, Kenneth Branagh (reżyseria) i Chris Weitz (scenariusz) postawili na silne przesłanie chrześcijańskie, a nie tylko na to, aby ukazać, że nie ma tego złego, co by nie wyszło na dobre - trzeba tylko być cierpliwym, i archetypowy motyw walki dobra ze złem. Ten "Kopciuszek" to przenikająca na wskroś duszę i ciało opowieść o tym, że aby przetrwać najtrudniejsze chwile w życiu, trzeba mieć odwagę i zawsze być dobrym oraz o pamięci, że tam, gdzie czyste serce, tam i dobro, a tam gdzie dobro, tam są i czary - oczywiście w znaczeniu pozytywnym. Ten "Kopciuszek" to także historia o sensie cierpienia i potędze przebaczenia. Osobiście miałem łzy w oczach. Na uwagę zasługuje również soundtrack.

KacperOfm

Każdy "Kopciuszek" przecież ma to samo przesłanie... Gloryfikujesz tego, bo ma ładne kostimy i scenografię, przy czym komercyjną otoczkę i kiczowatą, naiwną fabułę, która łatwo trafia do tłumu.
Bardziej prawdziwa jest ta Grimmowska wersja...

ocenił(a) film na 8
mormonau

Dlaczego ten akurat ma kiczowatą i naiwna fabułę? Jeśli, w Twojej opinii, każdy "Kopciuszek" ma to samo przesłanie, to tym bardziej, a nawet nade wszystko, fabułę. Chyba, że znasz "Kopciuszka" którego losy toczyły się zupełnie inaczej. Dlaczego więc ta fabuła, a inna nie, miałaby bardziej trafiać do tłumu? Popraw mnie, jeżeli się mylę. Niczego nie gloryfikuję, po prostu skonkretyzowałem ten film w konfrontacji z własnym doświadczeniem i światopoglądem.

KacperOfm

Postacie nie są poprawne psychologicznie...? Wszystko idzie niekonsekwentnie pod schemat "biedna, wykorzystywana dziewczyna, zła macocha i siostry, wróżka, bal, pantofelek, happy end", wszystko jest puste. I tak, znam Kopciuszka, którego losy potoczyły się zupełnie inaczej. Z "Into the Woods", i jest to postać bardziej skomplikowana (przy okazji psychologicznie poprawna). Co więcej, ma ciekawszą fabułę (bo fabuła to nie schemat, ale to co go wypełnia). A ta fabuła trafia bardziej do tłumu, bo jest tendencyjna i to nawet w zły sposób (definicja dobra w tym filmie jest błędna i niedojrzała).. w sensie, to trafia, bo tłum ma błędną definicję dobra.
Jeżeli idzie o przesłanie chrześcijańskie... to nie. Katolickie i owszem, ten Kopciuch nawet zachowuje się jak katoliczka. Ale chrześcijaństwa tam nie widzę... i tak, wiem, że katolicy myślą, że są chrześcijanami, ale sorry, inni chrześcijanie ich nie lubią i wykluczają. Z wyjątkiem baptystów, którzy są na tyle uprzejmi i pełni chrześcijaństwa, że nie chcą ich gnębić.

ocenił(a) film na 8
mormonau

W ramach ścisłości i troski o Twoją wiedzę, jakże wybrakowaną - jeśli, jak piszesz, "ten Kopciuch nawet zachowuje się, jak katoliczka", to wiedz, że każdy katolik jest jednocześnie chrześcijaninem. Zatem jeśli film, według Ciebie, ma przesłanie katolickie, a tak stwierdzasz, to ipso facto ma również przesłanie chrześcijańskie. Twierdząc zaś, że film owszem ma przesłanie katolickie, ale chrześcijaństwa tam nie widzisz, ośmieszasz się i obnażasz swoją ignorancję, jak domniemam, zawinioną. Katolicy zatem nie muszą myśleć, że są chrześcijanami, bo są nimi autentycznie, nawet jeśli Ty chcesz uważać inaczej. I wiem też, wierz mi, że nie ma chrześcijan, którzy nie lubią i wykluczają katolików, bo wówczas tacy ludzie, no cóż z definicji przestaje być chrześcijaninem. A każdy kto sam siebie nazywa chrześcijaninem, a wyklucza jakiegokolwiek człowieka, błądzi i w istocie nie wie, na czym polega chrześcijaństwo. A co do baptystów, to na Twoim miejscu tak ochoczo nie wrzucałbym ich do jednego worka z napisem "uprzejmość i pełnia chrześcijaństwa". Na generalizowaniu bowiem bardzo łatwo można się "przejechać". Pozdrawiam serdecznie, w duchu katolickim, czyli również chrześcijańskim :)

KacperOfm

"i tak, wiem, że katolicy myślą, że są chrześcijanami, ale sorry, inni chrześcijanie ich nie lubią i wykluczają. Z wyjątkiem baptystów, którzy są na tyle uprzejmi i pełni chrześcijaństwa, że nie chcą ich gnębić." nie potrafisz czytać? Wy myślicie, że jesteście chrześcijanami, jesteście nimi w przypuszczeniu, ale z teorii i praktyki - nie jesteście nimi. Ignorantem jesteś niestety ty (katolik, czyli nie jest to niespodzianką). Mam kontakt z różnymi odłamami chrześcijaństwa i wszyscy się z was nabijają. Nie potraficie używać Biblii, większość z was jej "nie potrzebuje", plus czcicie Miriam... Katolicy to ci ludzie, którzy się puszą, że jakimi dobrymi ludźmi to oni nie są, ba, wszyscy są "chrześcijanami", a każdy prawdziwy chrześcijanin uważa za oznakę pychy i dumy określeniem siebie "chrześcijaninem". Kopciuszek jest pyszna i pusta, tak jak katoliczka, więc nie ma błędu w moim stwierdzeniu.
Wiem, że dla ciebie to głupie i tego nie rozumiesz, ale swojej wiary z zasady pewnie też nie ogarniasz. Wiem to, bo jestem potomkiem olbrzyma, któremu udało się uratować po gniewie Jahewa.
//
Dziś dowiedziałem się, że baptyści już z wami nie trzymają. Jesteście osamotnieni i wrzucacie na innych... cóż, to dość niebezpieczne... i żałosne. Rację ma większość. W tym wypadku :)

ocenił(a) film na 8
mormonau

Przyznam szczerze jest mi Ciebie żal. Śmieszne jest to, że zarzucasz katolikom wile negatywnych spraw, ale w ogóle ich nie uzasadniasz, nie podajesz żadnych argumentów. No bo, skąd wiesz, że większość z nas nie potrzebuje Biblii, jakie jest źródło tej informacji? Dalej: co to znaczy, że nie potrafimy używać Biblii? O co chodzi w "trzymaniu" z baptystami? - tego to już kompletnie nie rozumiem!!! Błędne jest również Twoje myślenie, że nazywanie siebie chrześcijaninem jest oznaką pychy i dumy. Może tego nie wiesz, ale gdybym nie chciał się tak określać, to oznaczałoby jednocześnie, że wypieram się własnej wiary. Zatem pytam Cię w jaki sposób chcesz świadczyć o swojej wierze? Mówiąc ludziom, że jesteś baptystą? Bez urazy, ale dla wielu ludzi to słowo nic nie będzie oznaczało, a słowo chrześcijanin - owszem. I jeszcze jedno: chciałbym, żebyś kiedyś pokazał mi tych chrześcijan różnych wyznań, z którymi masz kontakt, którzy się tak z nas, katolików, nabijają. Bo jeśli się z nas nabijają, to ja Cię pytam, co z nich za chrześcijanie? Czy im Chrystus pozwala nabijać się z innych ludzi, taka jest doktryna ich wiary? A Kopciuszek? Nie jest ani pyszna ani pusta. Wręcz przeciwnie to bardzo pozytywna postać, pełna pokory i dobra, które zachowała w swoim sercu po śmierci matki.
Wiarę swoją natomiast ogarniam doskonale, zapewniam Cię. I wolałbym, żebyś nie stwierdzał czegoś na mój temat, czego najzwyczajniej w świecie nie możesz wiedzieć, potomku olbrzyma. Ja jestem potomkiem Adama, którego Bóg Jahwe stworzył jako pierwszego człowieka. Pozdrawiam w duchu katolickim.

KacperOfm

A mnie jest żal ciebie. I wspomniałem wcześniej, że nie oczekuję, że coś z tego co piszę zrozumiesz. Bo nie rozumiesz i nie zrozumiesz.
Nabijanie się z ludzi, którzy błądzą, robią głupie rzeczy i się spierają, że to inni są tymi, którzy błądzą jest czymś całkiem zrozumiałym. Gdyby ktoś ci wmawiał, że Jezus jest nefilim, a Miriam boskim facetem, to nie uważałbyś go za pokręconego i śmiesznego w swoich przekonaniach? Oh, nie, ty jesteś tym 'dobrym człowiekiem', który wyrzekł się swojego człowieczeństwa i ludzkich odruchów. Nie ściemniaj i nie zgrywaj tu natchnionego. Ile żartów lub bluzg w stronę homoseksualistów rzucałeś, huh? Albo ilu pedofili próbowałeś zrozumieć? Imigranci są dla ciebie spoko? Oddasz im swój dom/mieszkanie/cokolwiek?
Błędne jest twoje myślenie. Koniec i kropka.
I nie wiem skąd ten wywód o 'mojej' wierze. Nie jestem katolikiem i nie jestem chrześcijaninem. Jestem politeistą, ale nie czczę żadnego z bogów. Tak dla twojej informacji, żebyś się mógł ponabijać, panie 'dobry chrześcijaninie'.
Jezus nakazuje by potępiać tych, którzy głoszą złą prawdę o Nim. Wydaje mi się to przyzwoleniem na nabijanie się z was. Bo co innego mieliby robić? Kamienować? To z pewnością nie jest w duchu chrześcijańskim.
Kopciuszek jest pyszna i pusta. Nie jest dobra. Widzisz, nawet jej nie rozumiesz. Ale wy katolicy lubicie takie naiwne, tendencyjne nakreślenia postaci. "O, w filmie na każdym kroku mówią, że ta dziewczyna jest dobra, więc na pewno jest dobra". Ten Kopciuch nie dorasta do pięt Kopciuszkowi Grimmów czy Lupine'a.
Wątpię, że ogarniasz swoją wiarę doskonale, skoro przyjmujesz ją za prawdę.
//
Wiesz, że będąc potomkiem olbrzyma, również jestem potomkiem Adama? No właśnie nie... i cóż, większość z was nie tylko nie potrafi używać Biblii, ale nawet swojego mózgu.
Niech Atena ma cię w swej opiece.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Za Atenę dzięki, nie skorzystam. Pokaz mi miejsce w Piśmie Świętym, w którym Jezus pozwala na potępianie tych, którzy głoszą nieprawdę o Nim lub na potępianie kogokolwiek. I kto twierdzi, że Jezus jest nefilim, a Maryja boskim facetem, bo na pewno nie katolicy. Nigdy nie żartowałem z homoseksualistów, aczkolwiek uważam ich seksualność za nieuporządkowaną, i to wynika z nauki Biblii, zarówno ze Starego jaki Nowego Testamentu, a pedofilów mi żal, bo mają przchlapane społecznie, nie sądzę bowiem, żeby kiedykolwiek uznano za właściwe to, żeby dorośli uprawiali seks z dziećmi. No i oczywiście widzę, oczami wyobraźni, jak Ty oddajesz swój dom lub mieszkanie imigrantom... Trochę tez nie rozumiem tego, że określasz się jako politeista, a nie uznajesz żadnego boga. To twierdzenie jest sprzeczne samo w sobie, a jeśli jest sprzeczne, to jednocześnie nieprawdziwe. Zatem albo nie jesteś politeistą, albo czcisz jakiegoś boga. Możesz sobie wybrać, która opcja bardziej Ci odpowiada. To w końcu czyim jesteś potomkiem olbrzyma, Adama czy Ateny, bo już tego nie ogarniam...? Dziwny ten Twój światopogląd, tak nieuporządkowany, że aż boli.
Swoją wiarę ogarniam znakomicie. Wiem, w przeciwieństwie do Ciebie, kto jest moim Bogiem, i czego mój Bóg ode mnie wymaga. I staram się na tyle, na ile mogę, jako człowiek, żyć według tych zasad. Pozdrawiam w duchu katolickim.

KacperOfm

Ej, no popatrz, za każdym razem kiedy coś piszę ty tego nie rozumiesz. Nie wydaje ci się to zabawne? Bo mnie już nie...
No a ty pokaż mi miejsce w Piśmie Świętym, gdzie Maryja jest wniebowzięta.
To o nefilim i Miriam to był tylko przykład. Nie musisz brać wszystkiego dosłownie, wiesz? Na język polski się nie chodziło?
I popatrz, jak ładnie wpasowujesz się w obrazek świętego. Szkoda tylko, że to twoje subiektywne przedstawienie, na dodatek w internecie, i nie mogę uznać za wiarygodne, eh.
No ja może nie oddam swojego domu imigrantom, ale to nie mnie nakazano jest oddawać wszystko co mam jak ta kobitka co oddała swój medalik czy tam pieniążek.
I gdzie ci jest napisane, że nie uznaję żadnego boga? Przecież piszę, że wierzę w każdego. Tylko żadnego nie czczę, widzisz różnicę, bo chyba nie? Nie trzeba czcić by wierzyć...
Jestem potomkiem człowieka, ale jak widać nie potrafisz zrozumieć pewnych kwestii i nie znasz Biblii dość dobrze (haha) przy czym nad interpretujesz jakieś wymuszone rzeczy.
Mój światopogląd jest w porządku, raczej martw się o swój. Bo ja przynajmniej sam decyduję co mogę, czego nie, oraz co jest prawdą a co nie. Mojego nikt mnie nie wyuczył.
Pozdrawiam w duchu słowiańskim, polskim.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Twierdzisz, że nie rozumiem tego, co piszesz, ale nie uszczegóławiasz dokładnie czego, a szkoda. Może wtedy w końcu miałbym łaskę zrozumienia. Nefilim i Miriam jako przykłady, ale czego??? Na język polski chodziłem i nawet polonistykę skończyłem, więc w tej kwestii akurat nie musisz mnie pouczać. Tobie natomiast odnośnie do tego można by zarzucić wiele: Twoje wypowiedzi roją się od błędów, np. słowo "Internet" pisze się wielką literą, nawet w środku zdania albo: "nadinterpretować" to jest jedno słowo.
Mnie również niczego nie nakazano. Nie wiem, czy wiesz, ale w wierze katolickiej funkcjonuje taki dogmat, który nazywa się "wolna wola". Każdy człowiek ja posiada, ponieważ otrzymał ja jako dar od Boga. Trzeba się jednak liczyć z konsekwencjami swoich czynów, ale to już wynika po prostu z życia. Wszyscy ludzie ponoszą konsekwencje tego, co robią. Kobieta, która wrzuciła do skarbony ostatni grosz na ofiarę zrobiła to dobrowolnie, nikt jej tego nie nakazał. Widać, że Ty też nie znasz Pisma Świętego, a na nie się powołujesz. To się dopiero nazywa ignorancja, którą kiedyś sam mi zarzuciłeś. Ty zaś skoro tak bardzo możesz decydować o tym, co możesz, a czego nie i o tym, co jest prawdą, to szczerze Ci zazdroszczę. Chciałem Cię tylko zapytać, czy odnosisz to wszystko do społeczeństwa, w którym żyjesz? No bo, czy zastanawiałeś się, co by było, gdybyś zapragnął czegoś, co nie mieściłoby się w kanonach życia społecznego? No tak zapomniałem, przecież Atena przyjdzie Ci z pomocą...
Co do wniebowzięcia. Wiara katolicka, tego pewnie też nie wiesz, opiera się na dwóch filarach: na Piśmie Świętym i na Tradycji Ojców Kościoła. Ten drugi filar jest bardzo bogaty w różnego rodzaju wierzenia, w tym także we wniebowzięcie Maryi. Jestem przekonany, że wiara w ten fakt jest starsza od olbrzyma, którego jesteś potomkiem. Dowodem na to są kościoły katolickie pełne wiernych uczestniczących we Mszy Świętej w liturgiczną uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, tj. 15 sierpnia. Nie wszystko zatem musi być napisane w Piśmie Świętym.
Na koniec chciałem jeszcze postawić jedno pytanie: jakie wymuszone rzeczy nadinterpretuję? Bo naprawdę nie wiem tego. No i jeszcze jedno: proszę Cię, żebyś w swoich wywodach posługiwał się solidną argumentacją, a nie zdaniami typu: "Nie musisz brać wszystkiego dosłownie, wiesz?" lub: "Mój światopogląd jest w porządku, martw się o swój". Ja chciałbym wiedzieć, dlaczego uważasz, że nie powinienem brać czegoś dosłownie i chciałbym wiedzieć, dlaczego mam martwić się o swój światopogląd. Takie urwane myśli powodują, że ta konwersacja przestaje mieć sens, bo niczego nie wnosi, nie jest konstruktywna. Zatem bardzo Cię proszę. Pozdrawiam w duchu katolickim.

KacperOfm

Jeżeli piszę ci, że nie rozumiesz WSZYSTKIEGO co piszę, to wydaje mi się logicznym, że nie muszę konkretyzować. To jest konkret sam w sobie. Widzisz? Nawet tego nie rozumiesz.
Nefili i Miriam jako przykłady głupot, które gadają ludzie... Kolejny przykład kiedy nie rozumiesz ani przekazu, ani kontekstu. To przykre. Kiedy zadaję pytanie teoretyczne, ty skupiasz się na treści i zamiast spróbować zrozumieć przesłanie, interesuje cię kto niby przeżył w rzeczywistości ten nierzeczywisty przykład.
Popatrz, no, polonistykę skończyłeś i sam jak skończyłeś? Właśnie tak. Więc chyba jednak ci jakoś nie pomogła.
moje wypowiedzi roją się od błędów, bo mogą z racji tego że to iNTERNET a ta dyskusja nie przybrała formy konwersacji formalnej... i jeżeli dla ciebie język polski to gramatyka to wow, wygrałeś złoty medal człowieka który nie rozumie świata!

Niestety, ale mylisz się... W wierze katolickiej istnieje coś takiego jak chrzest, który robi się nicnieświadomym dzieciom, zmuszający ich potem do chodzenia do kościółka, uczenie się wierszyków... ups, modlitw... wpajania, że wierzą w bozię i Maryję, która jest bozią... Przez to taki osobnik, który zwykle nie ma umiejętności samodzielnego myślenia myśli, że wierzy w bozię i Maryję, bo wierzy, a w rzeczywistości jest mu ta "wiara" wpojona jak zwykłe rytuały czy wiedza.

Kobieta wrzuciła pieniążek i przedstawiono to jako coś godnego naśladowania i z nauk z ambonki wiem, że Dżizas nakazuje oddawać wszystko co się ma i dbać o bliźniego... I wybacz, ale ja znam Pismo Święte, co więcej: nie potrzebuję czyjejś interpretacji, tak jak wy.
Widzisz, tu jest różnica między mną a tobą: ty potrzebujesz społecznego przyzwolenia na coś, ty potrzebujesz, nie, to jedyne do czego jesteś zdolny, żyć według schematów i nakazów. Ja nie. I jeżeli pragnę czegoś co jest sprzeczne z utopijną wizją naszego społeczeństwa, robię to. Życie to coś więcej jak tylko wpasowywanie się. To tworzenie schematów i tworzenie własnego świata. I nie wiem czemu uczepiłeś się tak tej Ateny? Nie wątp w to, że nie wyczuwam twojej pogardy (o nie! dobry katolik został złapany na złamaniu swojego internetowego wizerunku, teraz bozia mu nie da przebaczenia!), ale będąc tak zaawansowanym humanistą powinieneś znać więcej bogów mitologii niż jeden, którego przytoczyłem... jako drwina na dodatek. Ale ok, mnie Atena przybędzie na ratunek jak tobie święty Dżon Poul de Sekend czy Dżizas czy Miriam... Mam nadzieję, że jesteś świadomy swojej hipokryzji?
Wiara katolicka, to pewnie wiem (uważanie mnie za ignoranta w momencie kiedy Polskę opanowała plaga tej zarazy zwanej katolicyzmem i wmuszono do szkół mnóstwo zajęć z religii jest naprawdę bardzo ośmieszające), opiera się na wybiórczym rozumieniu Biblii oraz wybiórczych akceptacjach innych źródeł przy czym istotne jest słowo kolesia na wyższym stołku.
I nie wiem jak "wiara ta" miałaby być starsza od olbrzyma, który żył w czasach potopu, ale ok... Maryja jest taka boska, że żyła już wtedy w świadomości ślimaka.
Masz rację, nie wszystko musi być napisane w Piśmie Świętym. Bo gdybyście pisali te swoje głupoty właśnie w nim to... ach, ale chyba dobrze wiesz co jest napisane na końcu tej księgi.
Oh, ok... to ci to wyjaśnię: pomijając już Lilith, pierwszymi dla was ludźmi byli Adam i Ewa, którzy dali życie reszcie populacji, ta? Nefili to dzieci tych ludzi i aniołów. Będąc potomkiem olbrzyma, nadal jestem potomkiem Adama... Rozumiemy już? Pewnie nie. Czepiasz się czegoś co nie jest w tej dyskusji istotne i wysuwasz upośledzone wnioski. Przez to widzę cię jako jeszcze większego debila... wybacz.
Jednak nadal jest mi ciebie żal. Nie w tym pogardliwym znaczeniu, ale szczerym współczuciu, że te głupoty, o których piszesz, uznajesz za prawdę.
Nie wiem jakiej argumentacji oczekujesz zamiast zdań które zacytowałeś. "Mój światopogląd jest w porządku, bo inni ludzie tak uważają"? Mój światopogląd jest w porządku, bo jest zgodny z czyimiś zasadami"? I czego oczekujesz zamiast "Nie musisz brać wszystkiego dosłownie, wiesz?"... Serio nie musisz brać wszystkiego dosłownie. Kiedy daję przykład nie musisz go odbierać personalnie czy uznawać za część rzeczywistości, w której żyjesz. A martwić się o swój światopogląd powinieneś z tej prostej przyczyny, że nie jest tak naprawdę twój. Teraz się będziesz spierał, ale mam to gdzieś. Ty myślisz, że jest twój... tylko.
Ta konwersacja miała być jedynie na temat filmu, ale to ty miałeś problem z moimi wyjaśnieniami, bo jesteś zaślepiony,
Pozdrawiam w duchu flegmatycznym.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Skoro masz to gdzieś, to nie będę się spierał. Ani jeden mój podtekst w stosunku do Ciebie nie był pogardliwy, a jedynie ironiczny. A ironia to taka kategoria, bądź co bądź, estetyczna, na która w tekstach pisanych można sobie pozwolić. A Ty zastanów się, czy ja stosuję wobec Ciebie pogardę, czy drwinę, bo nawet w tej materii nie jesteś spójny. Musze Cię zasmucić: na Boże przebaczenie zawsze mogę liczyć, bo Bóg jest miłosierny i zawsze wybacza i daje człowiekowi kolejną szansę.
Jeśli Internet zwalnia Cię z dbania o kulturę jeżyka pisanego, to współczuję.
Masz rację, to jest forum filmowe, więc pozdrów Atenę, Zeusa, Hermesa, Posejdona, Hadesa, Demeter, Afrodytę i pozostałych bogów , w których wierzysz, ale nie czcisz i trzymaj się zdrów.
Pozdrawiam wciąż w duchu katolickim.

KacperOfm

No ależ oczywiście, że to nie było tam cienia pogardy. Jakże tak?
Ja mam się zastanowić? Rany, człowieku, nawet w żadnym zdaniu nie napisałem, że stosujesz wobec mnie drwinę. I to nie ja jestem niespójny, ale radzę tobie przed następnym komentarzem przeczytać moją wypowiedź wielokrotnie, byś znowu nie pomieszał faktów lub choć odrobinę zrozumiał co mam ci do przekazania...
I na co mi wiedzieć na czyje przebaczenie możesz liczyć...?
Tak, internet zwalnia mnie z dbania o kulturę języka pisanego, tak jak Bóg zwalnia cię z myślenia i bycia godnym absolwentem kierunku humanistycznego.
"Masz rację to jest forum filmowe, więc teraz wtrącę swoje """ironiczne""" pozdrowienia zakraszone niewidzialną pogardą i pożegnam się z tobą, bo nie potrafię rozmawiać o filmach".
No.
Jedyne co tutaj robisz to niepotrzebne i ślepe klepanie pierdół o swojej wierze, pokazując jak bardzo tępy jesteś.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Idź pluć swoim jadem gdzie indziej... Nie potrafisz dyskutować, a Twoje argumenty to wyssane z palca bajki i obrzucanie inwektywami, typu debil, tępak, hipokryta, ignorant, czyli żadne argumenty. Dziękuję Ci za Twój żal, ale sądzę, że lepiej będzie, jeśli skierujesz go do samego siebie, tak będzie z pewnością korzystniej.
A oto Twoja wypowiedź: "ale będąc tak zaawansowanym humanistą powinieneś znać więcej bogów mitologii niż jeden, którego przytoczyłem... jako drwina na dodatek." Tu mi zarzucasz, że stosuję wobec Ciebie drwinę. Może nie jest to dosłowne, ale sam mi kazałeś nie brać wszystkiego dosłownie, więc się stosuję. Może sam powinieneś czytać swoje wypowiedzi kilkakrotnie, żeby zapamiętać, co w ogóle napisałeś. Notabene: Atena, w którą tak wierzysz, jest boginią mitologiczną, prawda? A mity, chłopcze, są źródłem religii, która utraciła już swoich wyznawców. Zatem chyba zostałeś sam. Nie sądzę bowiem, żeby ktokolwiek w Polsce przyznawał się do wiary w Atenę.

KacperOfm

...
"ale będąc tak zaawansowanym humanistą powinieneś znać więcej bogów mitologii niż jeden, którego przytoczyłem... jako drwina na dodatek."
"którego przytoczyłem... jako drwina na dodatek"
CZYLI TO JA UŻYŁEM ATENY JAKO DRWINY. Trzeba ci wielkimi literami wszystko dokładnie opisywać?
Nie widzę powodów, żeby przyznawać się do wiary w kogo/cokolwiek, z racji tego, że wiara to osobista sprawa. I nawet jeżeli byłbym w tej wierze osamotniony, choć z doświadczenia wiem, że nie, to co z tego? Czy żeby wierzyć potrzeba innych ludzi? Serio jesteś tak uzależniony od aprobaty innych? To smutne. Zwłaszcza, że nie rozumiesz, że ja wierzę, a nie czczę... Stare wiary ludzie olali, Jahewa nie, ale Jahewa kiedyś też oleją. Wiara w niego nie jest bardziej wiarygodna od wiary Peruna czy Odyna, mimo że dla ciebie jest inaczej, co jest totalnym debilizmem.
Jesteś typowym katolem, który myśli, że skoro jest starszy niż swój rozmówca, to jest też mądrzejszy i bardziej godny szacunku czy uznania. Szkoda tylko, że nie jesteś przez to bardziej prawdziwy.
Dobrze, że moje argumenty to wyssane z palca bajki i obrzucanie inwektywami. Cieszę się, że przynajmniej twoje wypowiedzi są tak pełne prawdy i treści, które kogokolwiek mogą zmienić. Ty nawet nie masz nic do powiedzenia. Jedynie powtarzasz i ślepo wyśmiewasz... Nie wywyższaj się, psze pana, bo cię w kostkę kopnę.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Nie jestem katolem, tylko katolikiem. I jestem z tego bardzo dumny.

KacperOfm

No, jesteś pyszny, jak każdy katol. Tak samo pyszny jest ten Kopciuch. Myśli, że jest dobra i liczy na aprobatę. Wow!

ocenił(a) film na 8
mormonau

Jestem katolikiem i rozpiera mnie z tego powodu duma :)

KacperOfm

Bo jesteś jak ten Kopciuch w cudownej, zniszczonej kiczem sukni, która myśli, że jest dobra i oczekuje z tego względu lepszego traktowania.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Nie zmienia to faktu, że jestem dumny z tego, że jestem katolikiem.

KacperOfm

To z kolei nie zmienia faktu, że mam to gdzieś. Poza tym, jak możesz być dumny z czegoś, co nie jest twoją decyzją, szary człowieku?

ocenił(a) film na 8
mormonau

Szary nie szary, ale, co najważniejsze, dumny ze swojego katolicyzmu.

KacperOfm

I nadal pyszny, przy czym łamiący jedno z siedmiu głównych grzechów... wow. I nadal nie wiem jakim lizojajem trzeba być by czuć dumę z czegoś, czego się nie zdecydowało.
I tak pójdziesz do piekła.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Za dumę z katolicyzmu mam pójść do piekła? Nie, na pewno nie. Poza tym to jest pozytywna duma, więc nie grzeszę. Ja w ten sposób przyznaję się do Jezusa i Jego Kościoła, a On sam powiedział, że jeśli ktoś się przyzna do Niego przed ludźmi, to i On się do niego przyzna przed Ojcem swoim. To jest napisane w Piśmie Świętym, które przecież Ty znasz, tak przynajmniej pisałeś. Zatem ja dzięki temu będę zbawiony.

KacperOfm

...naucz się myśleć, bo ciągle popełniasz poux pas.
I tak pójdziesz do piekła. Na dodatek jesteś takim frustratem, że ciągle ignorujesz moje wstawki odnośnie filmu, bo musisz skupiać się na sobie i aspektach swojej religii. Jesteś taki żałosny...
Jeżeli nie masz zamiaru w następnym komentarzu skupić się na temacie tego przecenionego filmu, to nie pisz nic, bo TY nie interesujesz mnie w najmniejszym stopniu.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Chyba faux pas :) Żegnaj. Pomodlę się w Twojej intencji.

KacperOfm

Literówka. Nie życzę sobie byś modlił się do tego fałszywego bożka w mojej intencji...

mormonau

Nie wiem dlaczego KacperOfm Ci odpisuje, ale podziwiam jego cierpliwość. Zarzucać komuś pychę, a potem wrzucać na wszystkich na około i na ich wiarę, przy okazji traktując siebie jako skarbnicę wiedzy o religiach świata...cóż, wydajesz się strasznie pogubionym człowiekiem, więcej szacunku i pokory może na przyszłość?
Forum filmu Kopciuszek i dyskusja nt. religii, filmweb nie przestanie mnie zadziwiać.

leila_____

KacperOfm mi nie odpisuje. OdpisyWAŁ. Dyskusja miała miejsce trzy miesiące temu i nie widzę sensu jej rozgrzebywać, ale widać że nudzisz się w nocy i szukasz sensacji.
Cóż, taki jest ten świat, że wszyscy jesteśmy hipokrytami. Ja jednak nie w tym przypadku. Nie jestem pyszny w taki sposób w jaki jest KacperOfm czy też ty. I nie uważam się za skarbnicę wiedzy w żadnej dziedzinie, ale jako że nie ograniczam się do jednego bóstwa, tudzież jednego odłamu religii, to wiem. Cóż.
I ta, to bardzo typowe z twojej strony iść nurtem "odrzucasz mojego boga, więc jesteś pogubiony".
Nie rozumiem jaki widzisz problem w dyskutowaniu o religii na forum pod filmem "Kopciuszek", ale to nawet nie wyszło z mojej inicjatywy, a twojego kochanego Kacpra.
Nie długo trzeba czekać by utworzyło się tutaj kółku wzajemnej adoracji.

mormonau

Ja nie mam tyle cierpliwości, także proponuje uciąć rozmowę. Pozdrawiam i polecam przeczytać jeszcze raz całą konwersacje, zastanowić się i wyciągnąć wnioski.

ocenił(a) film na 9
KacperOfm

Nie martw się. U mnie Katolickie Liceum Ogólnokształcące przerabiali w konkurencyjnej szkole na 'klopa'. Widocznie taka uroda bycia wierzącym.

ocenił(a) film na 9
KacperOfm

Atena jest córką Zeusa i personifikacji mądrości, co dziwnie przypomina Mądrość Bożą ze Starego Testamentu. Różne etykietki, pomysł ten sam.
Preferuję jednak nasz monoteizm jako system mniej komplikujący życie.

ocenił(a) film na 8
TangoAndWaltz

Taki czas, taki trud. Nie wolno jednak poddawać się i rezygnować z prawdziwych wartości tylko dlatego, że inni ich nie uznają. Serdecznie pozdrawiam.

KacperOfm

Jakich wartości niby?
Lol, w jakim świecie ty żyjesz?

ocenił(a) film na 8
mormonau

Przecież nasza dyskusja miała miejsce trzy miesiące temu i nie widzisz sensu, aby ja rozgrzebywać, więc po co komentujesz to, czego nie napisałem na tym forum do Ciebie? I to nie ode mnie wyszła dyskusja na temat religii na tym forum, tylko od ciebie... Ja napisałem jedynie o chrześcijańskim przeslaniu tego filmu, a to Ty zrobiłeś z Kopciuszka katoliczkę. Serdecznie pozdrawiam.

KacperOfm

Akurat ty opisywałeś religijny aspekt w Kopciuchu, więc ty zacząłeś.
I nie wykręcaj się, bo ci to nawet nie wychodzi, tylko odpowiedz na pytanie.

ocenił(a) film na 8
mormonau

Nie wykręcam się, a nawet gdyby to był wykręt, to uważam, w przeciwieństwie do Ciebie, że znakomicie mi wyszedł. Nie odpowiem na Twoje pytanie, ponieważ nasz dialog na tym forum zakończył się dawno temu i nie widzę najmniejszego powodu, aby do niego powracać, wręcz przeciwnie - nie byłoby w tym nic konstruktywnego, zatem szkoda czasu. Poza tym komentarze do których się odniosłeś nie były skierowane do ciebie, a ja nie lubię, gdy ktoś się narzuca, gdzie kompletnie nie jest chciany. Także bywaj. Pozdrawiam.

KacperOfm

hahahaha

TangoAndWaltz

W jakim znaczeniu "nasz" monoteizm?

ocenił(a) film na 9
mormonau

W znaczeniu osób przyjmujących istnienie jednej siły o cechach istoty rozumnej, która kieruje światem.

TangoAndWaltz

Ah, w porządku. Już się bałem, że utożsamiasz katolicyzm z polskością.

ocenił(a) film na 9
mormonau

Tego nie mówię. W końcu mamy też polskich Tatarów i buddystów.

ocenił(a) film na 9
TangoAndWaltz

Która ustala reguły gry na dole, inaczej znane jako wartości. Podsumowane zgrabnie w dekalogu, chociaż wyrażane także w innych formułach.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones