...nie spartaczą roboty tak jak w gwiezdnym pyle. Jeżeli robi to ten sam reżyser, co "The nightmare before christmas", to mam zaufanie. Oby nie nawalili...
Gwiezdny pył nie był taki najgorszy wcale. Nie znam co prawda książki Gaimana (jeszcze), ale film dał sporo ubawu, mimo że to w zasadzie historia, która niczym szczególnym w gatunku nie zaskoczyła.
Wybacz,ale jezeli nie czytaleś książki, tonie wiesz, o co tak naprawdę mi chodzi... Wszystko bylo poprzekręcane i denerwujące. "Gwiezdny Pył" jeat wyjątkowy i zaslugiwal na lepszą ekranizację, niż to dno(sorry, po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu ponownie przyznasz mi rację)
Też nie jestem wielką fanką filmu "Gwizdny pył", przynajmniej nie jako ekranizacja książki... i obawiam się, że ta ekranizacja też nie będzie bardzo wierna książce (tak wynika z tego, co twórcy do tej pory ujawnili na temat scenariusza), więc jeśli tak raziły Cię różnice to radzę się przygotować na szok (:
Ja czegoś nie jarzę - film albo dobry albo zły albo coś po środku. I tyle. "Gwiezdny pył" to był dobry film. A że komuś się nie podoba wizja twórców to już jego sprawa - oceniajcie filmy obiektywnie...
Książka była cudowna i też bałam się, że to spaprzą, ale jeżeli to To pan Henry to mam nadzieję, że będzie to coś ciekawego :).
Szkoda że to animacja a nie film. Książka mi się bardzo podobała i inaczej wyobrażałam sobie jej ekranizacje, ale no cóż nigdy nie trafi się we wszystkich gusta
Ja też jestem zawiedziona że to bd animacja;/ Lepiej wypadby film ale cóż.. napewno nie pobije książki
no wlasnie tez mnie to martwi... tym bardziej ze z tego co widac na zdjeciach promocyjnych nie jest to animacja zbyt udana, przynajmniej wedlug mnie. jakies to wszystko jest tu zbyt kolorowe i bajeczkowe, no ale moze sam film bedzie mial lepszy klimat niz plakat. na razie wstrzymuje sie od glosu.
a co do 'gwiezdnego pylu' to nie uwazam zeby byl az tak zly by nazywac film partactwem. roznil sie troche od ksiazki ale nie byl taki znow najgorszy... zreszta ksiazka tez nie nalezy do moich ulubionych dziel gaimana.
Troche? Tego nie mozna nazwac troche, to bylo zupelnie co innego, niz ksiazka! I mnie sie nie podobal. Nic mi tam nie pasowalo i ten film wypalil mi dziure w mym sercu.
Według mnie adaptacje książek wcale takie im wierne być nie powinny - na zasadzie, że i tak nie odda się w pełni klimatu powieści. Najlepszym przykładem jest Kod da Vinci czy Young without youth - są praktycznie przeniesionymi bezpośrednio książkami i co z tego wyszło? Reżyser powinien dodawać coś od siebie do adaptacji, aby była ona ciekawsza.
Ps. A Gwiezdny Pył był świetny, choć książki nie czytałem. Lily, jeśli byś mogła mi powiedzieć, czym zasadniczo różnił się film od książki? Może wtedy bym przeczytał i sam ocenił, czy zmiany były in plus czy in minus:)
Imie glownego bohatera, wielkie kawaly fabuly, szczegoly... Przeczytaj, to mnie chociaz troche zrozumiesz:) I nie bylo klimatu. Me serce krwawlo. Nie podobal mi sie dobor aktorow, nie pasowali mi, ale tego sie nie czepiam. Wydaje mi sie, ze ludzie, ktorzy nie czytali ksiazki lubia film, ale takiej przerobki nigdy nie widzialam!
przesadzasz troche... zbyt powaznie do tego wszystkiego podchodzisz. przeciez 'gwiezdny pyl' to tylko bajeczka dla dzieci xD
choc co do obsady to musze sie zgodzic. szanuje roberta de niro, jest uznanym aktorem, jednak do roli kapitana w ogole mi nie pasowal. dodatkowo irytowala mnie obecnosc na ekranie sienny miller oraz michelle pfeiffer, ktorej z pasja nienawidze. claire danes tez mi jakos na poczatku nie pasowala, jednak w koncu przekonalam sie do niej.
i zgadzam sie z autorem zamieszczonego wyzej komentarza - filmowe adaptacje nie koniecznie musza byc wiernym odzwierciedleniem ksiazki. wlasciwie takie wierne adapcje mozna uznac za pewnego rodzaju plagiat... warto tez wziac pod uwage to ze najlepsze adaptacje ksiazek to wlasnie te ktore ROZNIA sie od oryginalu. wezmy tu np. 'mechaniczna pomarancze' czy 'lsnienie' (heil stanley kubrick xD)
Ale OffTop ;)
Co do Koraliny : Nie jestem zbyt pozytywnie nastawiony na ten film.Z tego co widziałem na zwiastunach fotkach i innych takich kolorystyka jest zUa, zbyt kolorowa. Czy oni chcą zrobić z tego bajkę dla dzieci? Mogliby użyć mrocznych barw poprawiających klimat. Książka była mroczna i bardzo klimatyczna, a z tego co widzę chcą zrobić z tego ... bajeczkę dla małych dzieci. Ale jak to mówią - poczekamy zobaczymy ;)
A ja się zastanawiam (czytając niektóre komentarze) skąd niektórzy znaja film, skoro dopiero w marcu ma miec premierę. Czyżby polonia? ;]
Komuś nie pasuje kolorystyka, bo niby za mało mroczna - sorry, ale co to ma być? Film dla emo? Nastrój grozy mozna budować bez hektolitrów krwi i czerni w każdym najczarniejszym z czarnych kątów. A jak film jest do kitu, to nawet te mroczne kolory nie pomogą.
Ja na ten film czekam z niecierpliwością. Byc może wreszcie jakas odmiana po tych wszystkich pandach, shrekach i rybkach robionych na jedno kopyto...
Swoja droga, ciekawe, czy gdzies będą to puszczac bez dubbingu?
Dlaczego teraz wszyscy słowo "mroczny" kojarzą z emo? Nie, nie bronię tu emo, ale po prostu słowo.
O wiele bardziej lubię animowane filmy z figurek, niż te całkowicie komputerowe. Ale widać, że to będzie film dla dzieci. Ale tak czy siak, wybiorę się na niego. Ale może pod tą barwą kolorów czeka nas miłe zaskoczenie?
Ech... nie będę już gdybać. Poczekam do premiery :P
Ja również wcale nie uważam Gwiezdnego Pyłu za zły film, podobał mi się. Owszem, nie czytałam książki, ale dla mnie to dwa różne dzieła. Poza tym znam osobę, która czytała książkę i również była zadowolona z filmu pomimo zmian w fabule. Wystarczy odpowiednie podejście - każdy twórca jest inny i każde dzieło jest inne.
Z kolei przyznam, że na Koralinę z niecierpliwością nie czekam - czytałam książkę, ale nie urzekła mnie w jakiś nadzwyczajny sposób. Obejrzę, owszem, ale raczej z ciekawości i bez szczególnej ekscytacji.
Ja tam "Gwiezdny pył" czytałem (w końcu to Gaiman), a i film bardzo mi się podobał. To tylko kwestia gustu :)