Koreańska odpowiedz na Jasona Bournea, trochę chaotyczny ale w sumie całkiem niezła.
Odpowiedź? Bourne jest realistyczny, tu to jakaś kupa straszna. Ji skacze, unika kul, taranuje samochodem inne samochody - jak czołg. Nie da się złapać Ji. Dwa stada najlepszych antyterrorystów mają problem z trafieniem Ji. Mają snajperki, karabiny maszynowe, celowniki na podzerwień. Ale Ji tak szybko biega, unika kul że nie da się go trafić.
Film głupawy i tyle.