Ten film to jakaś tragedia.
Jak ktoś lubi filmy o końcu świata to niech obejrzy.
Żałuję tylko, że nie widziałam tego 21 grudnia 2012.
Bym miała jeszcze więcej śmiechu.
Chociaż.... chyba nie.
Najlepiej to było oglądać 2012 w ten dzień.
Tak a propos jak chcieli wymyśleć coś ciekawszego z asteroidą, planetą, to mogli coś takiego.
Ludzie odkryli planetę nadającą się do życia /oczywiście rok tam 300- któryś i że mogą podróżować szybciej od światła np. dzięki czarnym dziurom czy czymś tam/.
Są przekonani, że tam można uciec przed chaosem na Ziemi /robi się bardzo gorąco, przez efekt cieplarniany, wybuchają wulkany, szaleją huragany i.planeta nie bardzo nadaje się do życia/
Jest selekcja - wybierają najważniejszych, prezydenta, naukowców itp., potem lecą na obcą planetę.
Ale gdy docierają, okazuje się, że gwiazda to układ podwójny i jedna gwiazda "wyżera" drugą gwiazdę, a na dodatek od strony tych gwiazd leci na nich planeta, która została wyrzucona z innego układu słonecznego.
Nie mają za wiele wyposażenia - nie mogli przecież wszystkiego ze sobą zabrać i próbują wspólnie wymyślić, jak uratować ich nowy dom.
Dodatkowo.klimat okazuje się surowy, a tego również dokładnie nie przewidzieli, no i są tam obce formy życia.
Też głupie, ale mam nadzieję, że historia lepsza od tej.