PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=730157}

Kosmos

Cosmos
6,2 4 385
ocen
6,2 10 1 4385
5,3 19
ocen krytyków
Kosmos
powrót do forum filmu Kosmos

W świetnym stylu pożegnał się Andrzej Żuławski ze swoimi widzami. Zostawił po sobie film, który bez wątpienia można odbierać jako dzieło filmowe. Fascynujące treścią i intrygujące formą. Zachwycające krystalicznością i barwą obrazu oraz wybitną, zjawiskową muzyką.

Zamiast spodziewanego surrealistycznego, onirycznego eksperymentu filmowego zobaczyłem melodyjny, ponadgatunkowy obraz. Adaptację prozy Gombrowicza ale dokonaną przez reżysera na własnych warunkach, według własnych proporcji, według własnego gustu i według własnych potrzeb. I jakże udaną..

Idąc na ten film odczuwałem zarówno obawy jak i fascynację. Film otaczała swoista aura tajemniczości. Kontrowersyjny reżyser. Jego pierwszy film od piętnastu lat. Dzieło, które wchodzi do polskich kin już po jego śmierci. Film polskiego reżysera, którego nie można obejrzeć w Polsce. Polskiego artysty, którego wychowała Francja. Skandalisty, pisarza i męża słynnej Sophie Marceau. A jeszcze na dodatek treść! Adaptacja tudzież artystyczna interpretacja a może po prostu wariacja prozy wielkiego Witolda Gombrowicza.

Konkludując - miałem więcej obaw niż nadziei. Sądziłem, że wyruszam na spotkanie niezrozumiałego, metaartystycznego eksperymentu a otrzymałem magnetyzujący, nawet momentami hipnotyzujący seans filmowy. Film, który oglądałem ze stałym uśmiechem i który po zakończeniu, jak rzadko kiedy, wywołał u mnie ochotę, aby trwał jeszcze dłużej..
Żeby jeszcze chwilę pozostać w klimacie i konwencji tych obrazów i dźwięków.

Duch tego filmu idealnie oddaje etap życia reżysera i wynikające z tego postawy. Żuławski nie musiał już nikomu nic udowadniać. Postanowił dokonać samodzielnej, autorskiej operacji na żywym Gombrowiczowskim dziele. Dokonał zmiany czasu i przestrzeni. Obdarował film domieszką melodramatu, farsy, groteski, komedii a nawet parodii. Nie gubiąc istoty Gombrowicza postawił na swoistą zabawę kinem.

Aktorstwo nie jest może w tym filmie porywające ale trzyma mocny poziom z momentami wzlotów. Fenomenalnie, wręcz zjawiskowo prezentuje się Jonathan Genêt jako Witold. Oczywiście pomaga mu kamera. Ujęcia są starannie dobrane, artystycznie wydobywając z tej postaci niepokój. W niektórych scenach ta postać wygląda jak czarna śmierć..

Doskonałym kontrapunktem dla niego staje się Johan Libéreau w roli Fuchsa. Jeżeli o tym filmie można powiedzieć, że ma piękną scenografię to wysmakowanie ubrany i wystylizowany Fuchs jest wręcz integralną częścią scenografii i obrazów. Ogromny udział piękna i estetyki to także Victória Guerra, która nie będąc w tym filmie klasyczną femme fatale jest jednocześnie stałym źródłem niepokojącego nastroju. A dla niej z kolei estetyczną skazą jest w przenośni i dosłownie tajemnicza gosposia Catherette (Clémentine Pons). Nie byłby też ten film pełny bez Państwa Wojtysów. Jest w nich duża energia narracyjna. Skutecznie służą celom i Gombrowicza i Żuławskiego.

Jest w tym filmie wiele teatralności. Jest też dużo poetyki w tym obrazie opartym o prozę.
Filozof kina podał rękę filozofowi literatury ..i ręka ta została przyjęta.

Ode mnie: 8-8,5/10.
............................................................ ............................................................ ..........
Obejrzałem na 22. Festiwalu Filmowym „Wiosna Filmów” (Warszawa, IV.2016)

Gregory_deVar

Dziękuję za piękną i mądrą recenzję!

ocenił(a) film na 8
Gregory_deVar

Aż miło czytać. Rzeczywiście, też pomyślałam, że Gombrowicz musi być dumny z takiej adaptacji swojej ostatniej książki.

ocenił(a) film na 6
Gregory_deVar

Trochę Cię poniosło i nawet ja dałem się ponieść. Rękę mogliby sobie podać gdyby ktokolwiek powiedział to samo o filmie bez czytania książki, a nie słyszę. Muzyka akurat była słaba, Witold również ale to nie jego wina. Żuławski miał pomysł i się obronił dla części z tych tych co znają oryginał, chociaż wydawało się to niemożliwe.

Gregory_deVar

"Zachwycające krystalicznością i barwą obrazu oraz wybitną, zjawiskową muzyką."

Kolega tu sobie robi oczywiste kpiny, a reszta to traktuje serio.

ocenił(a) film na 10
Poprawiacz_napisowy

A ja bezczelnie wszystko napisane przez Kolegę przyjmę tutaj za dobrą monetę, co więcej, jeszcze w pełni zgodzę się z Mirror88 czy innymi Użytkownikami :)

Gregory_deVar

Gombrowicz to akurat pisał o Kancie, że ten jest Polakiem. A to bzdura.
Jego zapiski z filozofii są nonsensowne, chociaż gdzieś tam przejawia się motyw z Sartrea: każdy przypisuje drugiemu gębę. Na drugim skrzydle jest filozofia Levinasa: aby zobaczyć miłosierdzie w drugim człowieku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones