A pomyśl, dlaczego na koniec wyjaśnili dlaczego... aby czym Cię drogi widzu zaskoczyć, np jej motywacją, stanem psychicznym... Oglądałbyś gdyby na początku powiedzieli "Film ten jest o psychicznej córce psychicznej tancerki którą zostawił ojciec, ta natomiast za cel obrała sobie wykańczanie młodzieńców podobnych do ojca ? No ale nie... przecież najlepiej oglądać filmy w których jest 10 minut bicia się byłego komandosa z gangsterem który porwał mu córkę o znanej fabule i zakończeniu, albo home alone co roku w święta....
Według mnie film jest bardzo dobry jednak troszkę za wcześnie ujawnili prawdziwe oblicze Vanessy.

Scenariusz filmu jest niedorzeczny, no chyba, że bierzemy prawdziwych bezmózgów do grania. Scenariusz jest tak naciągany, że szkoda gadać. Ogladałem ten film z zaciekawieniem - ale zaciekawienie to dotyczyło jak bardzo i jak długo ten film będzie mnie żenował.

Zauważ, ludzie w depresji (Chłopak Vanessy) nie myślą racjonalnie :) Każdy normalny facet po oskarżeniu o gwałt olałby dz...ke mi film się podoba, słabo oceniam grę aktorską, chociaż matka była zagrana bardzo fajnie. Oglądało się gorsze filmy, może dlatego nie jestem tak krytyczny, po prostu + za to że jest to film inny, niż widziałem dotychczas :)

Scenariusz filmu jest możliwy :) Jak kiedyś też przez kobietę nieźle się schlałem ;) i to też była manipulacja :)

Oglądnij sobie Birdemic i wróćmy do rozmowy o filmach żenujących i niskobudżetoiwych :))) Pozdrawiam

No właśnie, nie potrafię zrozumieć toku myślenia Chris 'a. Vanessa wywróciła jego życie do góry nogami i to w złym tego słowa znaczeniu. Niesłusznie oskarżyła go o gwałt, w między czasie podając mu PCP a chłopak po raz kolejny umawia się z nią na spotkanie, składając fałszywe zeznania policji. To wszystko z oszałamiającej miłości, no nie wiem.
Poza tym gdy Vanessa zadzwoniła do niego, żeby ten przyszedł do niej, do pracy, to jakoś wyjątkowo krótko zajęło mu tam dobrzeć. I na koniec pytanie: czy rzeczywiście zażywając tyle Fencyklidyny z napojem ile zażył Chris na końcu filmu i ciąć się jednocześnie kilka razy przy tym, można doprowadzić się do stanu zatrzymania funkcji życiowych?

Na wymioty polecam również Titanic 2 i Podwodną miłość (Onna no kappa). Ten 2 w szczególności bo wytrzymałem do 20 minuty... :))))))

Wyjątkowo szybko `ozdrowiał` po tej depresji. Mi w ogole nie podobal sie film, gra aktorska, ani scenariusz. Mam prawo do wlasnej oceny. : ) Ogladalem juz wiele podobnych filmow, ale ten byl po prostu kpiną.

Ogladalem Titanic 2. I oceniam jednym slowem: kiepski.

Masz :) Ja mam prawo się z nią nie zgodzić :)) Titanic 2 to masakra ;ddddddd

a ten film jeszcze wieksza masakra

dla maniaka transformers'ów to w sumie napewno :)

Pozdrawiam

Analizujecie wszystko na chłodno. I dobrze, ale do tej historii trzeba podejść z trochę innej strony. Uczucia to nie jest system zero jedynkowy. Ludzie pod wpływem emocji i "miłości" ( choć czasem to faktycznie silne uczucie i może nie powinnam pisać w cudzysłowie ) robią dziwne rzeczy, których nie da się racjonalnie wyjaśnić. Kobiety wiążą się z agresywnymi mężczyznami, albo z alkoholikami i pomimo tego, że taki znęca się nad całą rodziną, dalej w związkach z nimi tkwią. Ludzie popełniają samobójstwa w imię miłości itd. itd. Nie da się tego wziąć na chłodno. I nie da się tego zrozumieć.
Uczepiłabym się tego, że historia jest oparta na faktach. Z resztą mało się czyta o podobnych akcjach w środkach masowego przekazu? Chłopak się zadużył. Wiedział jakiego ma ojca. Poza tym miał 16 lat - każdy z nas przechodził ten okres. A w dodatku było mu żal biednej, pokrzywdzonej przez los dziewczyny.
A co do depresji. Depresja depresji nierówna. Jedni leczą się całe życie, a u innych trwa kilka miesięcy i sami z niej wychodzą.
Każdy ma jednak prawo do swojego zdania:)
Mnie osobiście film zaskoczył. Spodziewałam się totalnej klapy, a trzymał się kupy. Aktorsko można by było to podrasować i ulepszyć niektóre sceny, m.in. dodając odpowiedniejszą muzykę, no ale... nie oczekujmy za wiele. Arcydziełem film z pewnością nie jest, ale moim zdaniem jest całkiem niezły, również dzięki tematyce jaką podejmuje.
Pozdrawiam

również się zgadzam, bardzo mądrze napisane

Chłopie a gdzie tam było, że on zaraz był zdrowy? Myślisz że ludzie z depresja chodzą i płaczą non stop? To się grubo mylisz. Była scena że chłopak usmiechniety rozmawiał ze swoją mama a nie było powiedziane że od razu wyzdrowiał.

Ludzie w ciężkiej depresji nie są zdolni do życia, ani do uśmiechania się. Najczęściej leżą patrząc w sufit, płaczą...

Absolutnie się z Toba zgadzam:)

Film oparty na faktach wcale nie znaczy, ze na faktach jest, po prostu takie info mogą umieszczać, bo prawo im tego nie zabrania. 99% filmów, które maja ten napis, na faktach oparte nie są : )

Czyli twierdzisz, że podobna sytuacja nigdy się nie wydarzyła?
Patrząc na wiadomości nie wydaje mi się, że jest to coś nierealnego.

ale Nikivi to już nawet nie chodzi czy na faktach :) Film był poprostu ok, zaskoczył mnie prawie jak Shutter - Widmo, oczywiście wersja tajwańska dlatego też nie mogę się w 100 % zgodzić z xan35, nie powiem, że był to film tak genialny jak requiem dla snu czy inne perełki ale do złych na pewno nie należy :) Skończmy tę wojnę bo każdy ma i tak swoje zdanie :)

a motyw z bliznami? Nonsens - raz są raz, ich nie ma

a co ty chciałeś żeby początek to wyjaśniał?? przez to oceniasz scenariusz jako absurd? dla mnie absurdem są takie watki...jak właśnie tobie udało się założyć:)

Ktos ma chyba problemy z logicznym czytaniem... Życie.

błahaha długo nad tym myslałes:)

Mam życie, nie tak jak Ty nolifie. Poza tym nie przypominam sobie, żebyśmy byli na Ty. Nie jesteśmy przyjaciółmi.

jeszcze tego brakuje żebym na pan do dzieci pisał . a co szukasz chłopaków przyjaciół??? zresztą wyglądasz na takiego co ma takie zamiłowania i zna sie na prawdziwych scenariuszach..:P

Mam 24 lata, dlatego potraktuję Cię jako zwykłego dzieciucha, chama i skończonego prostaka i zakończę tym samym tę dyskusję.

to w Przasnyszu mają net....? :P:P:P:P

nie znam wioski ale jak mówisz ze masz to pewnie masz:)

nie biłem do Ciebie, tylko do xan35...
poza tym mieszkam w Krakowie... :P

aaa no tak myslałem tyle ze mi odpisałes a nie mu

jemu...

ŁO POLIGLOTA KTÓRY NIE WIE Z KIM PISZE:p

zaskocz mnie... bo "nie wiem czy jestem godzien"...

JA ALE FAJNY TEKST:) ALE.....DO KOGO TO BYŁO...?HEHE:)

Boże co za taboret...

onan denon nie obrażaj mądrzejszych!

ja, ale fajny tekst...

nie wiem czy jestem godzien słuchania takiego tekstu:P

daj już spokój, próbujesz napisać coś inteligentnego, a jesteś coraz bardziej żenujący...
a wszystko z powodu mojego wpisu 5 dni temu, którego Twój mały móżdżek nie ogarnął...
xan35 (gość powyżej) miał rację, masz problemy z logicznym czytaniem...
więcej czytaj, mniej pisz, a wszystko będzie dobrze... trzymam kciuki!
bez odbioru...

wyszedł bys trochę na dwór a nie cały dzień przed kompem siedzisz:) chyba ze mama ci po 20 wyławiacza neta bo cos tam pisałeś ze nie masz. dobra kończę ta sucha gadkę bo nie wiem po co tu w w ogóle napisałeś klocku (ja bym sie nie chwalił że nie mam neta), zresztą widzę w innych watkach ze szukasz takiej suchej gadki zjeżdżającej poniżej jakiegoś poziomu. żegnam bo w przeciwieństwie mam życie a nie chce się uwstecznić:) i jeszcze tak jak ty napisze nie do tego co mam....

jak przełożysz to na język polski, to zgłoś się ponownie...
poza tym przypominam Ci debilu, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem, wracając do wątku z netem, którego nie zrozumiałeś... miałeś dużo czytać, a ograniczyć swoje prostackie wypowiedzi do minimum...
masz życie? myślałem, że siedzisz przed kompem cały dzień i tasujesz się do swoich błyskotliwych tekstów... i dziękuje, pozdrowię mamę, jeśli wkrótce odwiedzę rodziców... też pozdrów swoich, jak pojedziesz po słoiki...

BŁAHA ale długo nad tym myślałes:)

pewnie jak by twoja mamunia wiedziała jakiego cymbała pocznie to by bardziej nogi zaciskała:)

starałeś się, doceniam to... ale znowu się nie udało... "jakby" piszemy razem, psi synu...
a propos, jaka pogoda w Luboniu?

błahaha masz stare info z Poznania jestem a chcesz wiedzieć skąd z debca i powiem ci tyle jak chcesz to mogę ci podać imię i nazwisko bo takich jak ty jem na sniadanie:) a to ze ty sprawdzisz moje stare ustawienia to na mnie robi wrażenie jak na zeszłorocznym śniegu:) koncze bo juz wystarczająco sie uwsteczniłem:) pa omszczy murku:)

trzymam kciuki :P

Mnie się wydaje, że od początku było wiadomo, dlaczego Vanessa to robiła. Nie wiem, jak można było się tego nie domyślać... Przecież już na początku filmu wiele się wyjaśnia. Pokazywane są urywki z dzieciństwa bohaterki i z jej wcześniejszego życia. Gdy matka sprawdza dziewczynę syna zaraz po tym, jak się poznali, dowiadujemy się, że ojciec Vanessy zostawił jej matkę i ją, kiedy wyszło na jaw, że jej matka jest chora psychicznie. Wziąwszy pod uwagę, że Vanessa doprowadza nastoletnich chłopaków do śmierci (przy czym wszyscy są do siebie podobni, co również jest pokazane już na samiuteńkim początku), można się łatwo domyślić - typowe DADDY ISSUES. Od razu się nasuwa, że robi to tym chłopakom, bo w ten sposób mści się na ojcu, który ją porzucił. To, że ma problemy psychiczne, dodatkowo wszystko uzasadnia. Moim zdaniem scenariusz jest jak najbardziej prawdopodobny. Świrów nie brakuje. Nawet gdyby nie miała skłonności do psychozy odziedziczonych po matce, to takie doświadczenia z dzieciństwa są w stanie człowieka doprowadzić do szaleństwa.
No ale każdy ma prawdo do własnej opinii.
Btw. Gdyby to wszystko się faktycznie okazywało na końcu filmu, to by miało nawet lepsze konsekwencje - film byłby mniej przewidywalny, a przez to lepszy...