Zawsze remake będzie porównywany do oryginału, bo to nie jest nic nowego, wszystko to już było, a szczególnie jeśli widziało się oryginał. Ogólnie dla mnie remaki filmów Wesa Craven'a są na prawdę udane, ten jest poprawny.

Słuchaj smarku , nie będę z Tobą więcej dyskutował z powodu twojego złego wychowania przez twoich starych, więc takie teksty to do mamusi, babci lub tatusia a to dla ciebie ( | ).

masz więcej niż 40 lat? Jak to nie to gówniarzu nie podskakuj jak ci starszy i mądrzejszy uwagę zwraca.

dokładnie.

Debil

Film ujedzie w tłumie ale zgadzam się z shamarem kopia.

Ok, Panowie nie kłóćcie się już :)
Apropo tematu. Wydaje mi się, że porównywanie filmów z lat 80 czy 90 (zwanych jak dotąd klasyką) z filmami, które powstają współcześnie jest conajmniej niemożliwe. Może i teraz postęp techniki umożliwił wykorzystywanie coraz to najdziwniejszych efektów specjalnych, pozwalająć tworzyć filmy o zdumiewających krajobrazach, scenach itp. Ale moim zdaniem żaden film nie jest w stanie oddać tego klimatu jaki towarzyszył filmom z lat 80. I tak w przypadku Koszmaru z ulicy wiązów - klimat i napięcie w filmie całkowicie inne.
Osobiście uważam, że ten film był kopią z 1984 roku, ale mogę się mylić. Nie podobało mi się, że z Frediego zrobili pedofila, poza tym, jak ktoś inny słusznie zauważył na innym forum, postać głównej bohaterki - w oryginale to była silna odważna dziewczyna, a tutaj widzimy emo-dziewczynę, która wygląda tak jakby ją życie bolało.
Co do postaci samego Frediego - niektórzy piszą, że właśnie w tej nowszej części wygląda bardziej realistycznie, gdyż tak wyglądają osoby po poparzeniach. Na tym akurat się nie znam, ale przyzwyczaiłam się chyba do poprzedniej charakteryzacji.
Podsumowując - pierwowzór z 1984 roku to niezaprzeczalnie klasyk i chyba żaden remake jemu nie dorówna.

Jestem świeżo po seansie oryginału i remakeu. Wersja z 84go trochę już trąci myszką, ale nadrabia klimatem, lepszą obsadą [Johny Dep!], czarnym humorem i o dziwo żwawszym tempem. Nowa wersja jest nudną kalką z dobrymi efektami komputerowymi. Kilka scen zostało żywcem zerżniętych z oryginału, a niesamowite jest to, że zrealizowano je gorzej niż w 1984! Za przykład niech posłuży genialna scena z wyjściem Freddie'go ze ściany nad łóżkiem, która w oryginale nawet dziś robi wrażenie, podczas gdy w remake'u "ubrany" w kolorową tapetę Fred wygląda żałośnie. Tak samo wypada porównanie scen w łazience czy też scen epilogu z matką bohaterki. Film Cravena jest lepszy

Nic dodać nic ująć.

Walnę teraz straszną głupotę. A mianowicie, oglądając ten film przez cały czas byłam przekonana, że to wersja z 84 (sądziłam, że jestem w posiadaniu właśnie tej). Nawet pojawienie się Rooney Mara'y nie wzbudziło podejrzeń. Tylko raz przeszło mi przez myśl, że chyba Deppa brakuje. :O

nie wiem czy była to kopia czy nie ale chyba była bo pewne ujęcia zostały skopiowane z poprzedniego filmu tylko niestety gorzej najlepsza scena to ta końcowa z lustrem ale śmiać mi się chciało jakie miny waliła matka tej dziewczyny pod koniec filmu córka coś do niej mówiła a matka miałem wrażenie że chciała powiedzieć skończmy już ten film za efekty 10/10 za fabułę 4/10 ogólnie powiedzmy 5/10 ale ta ostatnia ocena trochę na ciągana

Kiedy ktoś bierze coś, co już jest i próbuje zrobić z tego coś nowego, to ocena tego 'czegoś nowego' przez pryzmat pierwowzoru nie tylko NIE jest kretynizmem, ale jest najbardziej naturalnym odruchem. Zwłaszcza, że pomysł mordercy zabijającego we śnie był podejmowany już kilkanaście razy, więc każda nowa próba musi być na tyle mocna, żeby przedrzeć się przez sceptycyzm widzów, którzy mają prawo wątpić, żeby z tego motywu dało się jeszcze coś świeżego wycisnąć. Filmu jeszcze nie widziałem, więc nie oceniam, czy tej próbie się udało, ale komentarze nie są obiecujące, więc wcale nie śpieszę się z seansem.

Fakt faktem jak zobaczyłam jak wyglada Freddy w tym filmie, to się zalamalam. Film ogólnie beznadziejny. Już naprawdę wole stare części , bo przynajmniej Freddy wyglądał jakoś, a tutaj po prostu go zepsuli . Porażka według mnie.

Wygląd Freddy'ego to chyba najgorsza rzecz jaką mogli zrobić. Mi się film nie podobał, może i z powodu znajomości oryginału. Uważam, że remake nie powinien aż tak odbiegać od oryginału

Aż tak nie odbiega:P Tylko Freddy zamiast morderca jest pedofilem,inny wygląd... i nazwiska postaci:P

No właśnie ta część o wiele lepsza niż pierwsza.

nowa wersja jest nieco lepsza seria tych starszych ale to dlatego że na tamte czasy nie było takiego sprzętu żeby tak zmontować film ale jedna rzecz mi sie w nowej nie podobała, ten Kruger (poparzony) był jakiś nietwarzowy, lepszy był w serii.

Film fajny patrząc na fabułę, ale za bardzo mnie nie przestraszył. Znacie jakieś inne horrory przy których można się naprawdę bać?

Nocny pociąg z mięsem trzyma w napięciu troche ale wg mnie to bardziej krwawy film ale zakończenie mi sie nie podobało

Widziałam kiedyś początek tego pociągu, takie zlewczy troche film xd. Na horror to chyba trzeba mieć faze, bo tak to to chyba żadny nie bedzie taki straszny, przynajmniej dla mnie.

zgadzam sie z nadawca dyskusji ! to inne ropzekazanie historia i bez komentarzy jest jednym z lepszych remakow

1984 .Ten jest cienki tamten ma lepszy klimat i brak R.Eunglanda .

"Ocenianie tego filmidła poprzez pryzmat pierwowzoru jest totalnym kretynizmem (bez urazy dla fanów)"

Po pierwsze, "bez urazy dla fanów" tuż obok słowa "kretynizm" nic nie znaczy. Obrażasz fanów już na wstępie, nie licz że będą Cię szanować.
Po drugie, jest kretynizmem, bo? To REMAKE oryginału, naturalnym jest, że będzie porównywany z klasycznym filmem (który jest zresztą otoczony takim kultem - Freddy zawsze jest wymieniany jednych tchem obok Michaela i Jasona jako najbardziej znany złoczyńca w horrorach).

"Film był po prostu inny nie był kopią filmu z 1984r"

Powiedz to scenom, które zostały żywcem skopiowane z oryginału.