Co to w ogóle ma być? Miałam nadzieję,że po obejrzeniu remake'u jakże strasznego filmu jakim był
oryginał "Koszmaru z Ulicy Wiązów" nie będę spała co najmniej z tydzień. A tu tymczasem omalże
podczas filmu nie zasnęłam. Jedyne ,co wyszło świetnie to efekty specjalne i muzyka. Nawet postać
mojego ulubionego Freddy'ego zepsuli! Przecież ta postać powinna być psychiczna, z dziwnym
poczuciem humoru , a tutaj nam zaserwowali...."Freddy'ego Ponuraka"....Ehhh....szkoda gadać....
Wczoraj czy tam dzisiaj w nocy :P
obejrzałem TO wkońcu .
wiadomo było.
cienizna że szok
Nie dość że Freddy wyglądał jak kosmita, albo spalona wersja Voldemorta, to jeszcze był tak lichą i cienką postacią że mógłby do Englunda zwracać się per Mistrzu.
W tym filmie brakowało przedewszystkim Freddyego Kruegera.
To co prezentował ten aktor to praktycznie nic.
Freddy poginał niczym rasowy psychopata i tyle.
Brak tych charakterystycznych zachowań, mimiki, pogrywania z ofiarami tego wszystkiego co znamy z oryg z mr Engulndem.
No i jeszcze hehe, stara sztacheta od łóżka ostra niczym katana samurajska. matko jedyna.
skoro ona taka ostra była po tylu latach, to pomyślcie co by się stało gdyby dziecko z nowiutkiego łózka spadło i zachaczyło o sztachetę??
puzzle...
Też jestem rozczarowana tym filmem. Freddy bez Roberta stracił cały swój.."urok", czyli czarny humor, wygląd i ogólny styl poruszania. Nowy Freddy to dosłownie DESKA, nie umiem się do niego przyzywczaić, a sam motyw tej pedofilii to jakaś żenada. Nie mieli co wcisnąć, żeby zapełnić tajmeniczość przeszłości Krueger'a, to wkopali motyw, że był pedofilem (WTF? w ogóle..). Przez takie właśnie nowe wydania starych klasyków, większość ludzi na dobre zapomni o arechetypicznych dziełach kina grozy, albo uzna je za gnioty.
Wielkie, stanowcze NIE dla nowych wersji kultowych filmów.
podobnie masz z Evil Dead ;)
motyw krwawego deszczu to nic w porównaniu z krwawiącym domem.
Carrie choćby też.
Tak, Martwe zło i Carrie to też niepotrzebnie odgrzewane kotlety, które jedyne, co mają wartego oglądania to dość ciekawe efekty specjalne (to samo w nowym Koszmarze... gdyby nie te wizualne opraweczki godne halucynogennego snu, to w ogóle bym po ten tytuł nie sięgnęła). Nawet nowy Piątek 13-tego nie jest tym samym, co stary, bo zmieniona jest fabuła, jedynie Jason wygląda tak samo (bo jego postać ciężko schrzanić). Boję się, co zrobią ze słynnych Gremlinów.
Słyszałeś, że ma być REMAKE Gremlinów? Nie wiem, co myśleć. Z jednej strony jestem ciekawa, ale boję się, że wsadzą za dużo efektów i wszystko szlag trafi..
nawet jeśli coś spisuję na straty od razu tak jak hmmm choćby właśnie koszmar, albo Strażników GalaKTYKI i tak obejrzę ;)
z ciekawości.
akurat w tej chwili na temat gremlinów nie mam co myśleć. oryg widziałem chyba z 2x i to tylko cz 1 i 2.
Nawiasem mówiąc, pozdro za Kaibę :) jedna z moich ulubionych postaci w Yu-Gi-Oh! :)
hehehe XD
no bajkę kiedyś oglądałem, tylko to co było w tv. potem próbowałem anglojęzyczne dalsze odc ale tam były takie pierdoły że podziękowałem.
ale sama postać kaiby jest bardzo fajna stąd nick.
choć trochę pierdoła z niego niczym emo, ale fajna :P
Ja zawsze go lubiłam, bo lgnę do czarnych charakterów, to samo było z Pgeasusem :D. Oglądłeś może film? Strasznie lubię tą pełnometrażówkę z kartami bogów :)
mam oryginalne ;) kiedyś kupiłem.
no spoko jest. dobrze że od razu je wyeliminował bo było by głupie.
już ygo nie oglądam, tzn tylko wersje Abrigded na ytb.
polecam Ci jeśli nie widziałaś :P
wpisz yugioh abrigded.
oryg wersja ma napisy pl, ale jest też wersja z dubbingiem. profesjonalnym przez fanów.
osobiście polecam z napisami bo lepsze.
w dubbingu ciut zmieniają kwestie
"No i jeszcze hehe, stara sztacheta od łóżka ostra niczym katana samurajska."
Nie sztacheta, a gilotyna do papieru:) Spora różnica.