W animacji w dwóch fragmentach pojawiała krew - a właściwie cienka strużka.
O ile w pierwszej sytuacji była uzasadniona, uświadamiała nas, że to faktycznie jest jego ostatnie życie i żarty się skończyły, to w drugiej było to zupełnie niepotrzebne.
W drugiej bowiem pies próbuje naśladować firmową minę kota i z wysiłku pojawią się strużka krwi z jego nosa. Wydaje mi się, że można było to rozwiązać inaczej, w animacji dla dzieci można już było postawić na głupszy humor, nie wiem, z wysiłku mógłby się śpierdzieć albo zrobić fioletowy.
Wiem, to jest czepianie się, ale jakoś strasznie mi to zgrzytało w animacji. Oczywiście, była dla wszystkich i miała uniwersalne przesłanie, natomiast i tak uważam, że można było sobie odpuścić.
Ciekawy jestem waszych przemyśleń.
Muszę jeszcze dodać, że bajka fantastyczna.
Nie uważam, żeby krew była tutaj pokazana na siłę. Przecież nie lała się litrami, a każdy z nas krew ma która często pojawia się nawet u dzieci przy drobnych skaleczeniach. Film jest po prostu skierowany dla troszkę starszych pociech
Juz od dawna wiadomo, że filmy animowane nie są jednoznaczne z określeniem " bajka dla dzieci". Wiele współczesnych animacji jest raczej skierowanych właśnie dla dorosłego widzia. To tak jak z LEGO
Właśnie dlatego ta bajka ma takie dobre recenzje bo stawia na nietuzinkowe rzeczy a nie na oklepany styl jak w 90% bajek
Mi ta scena skojarzyła się ze Stranger Things i jestem bardzo ciekaw, czy taka była intencja twórców.
Cała animacja jest o śmierci. Bohaterów goni Śmierć, skończyły im się dodatkowe życia, ludzie giną na potęgę pożerani przez roślinki czy gwiazdkę a Tobie się nie podoba krew... A co miało z nich kapać, sok pomarańczowy? Film skupia się wokół poważnych tematów, oswaja niejako dzieci z umieraniem, a każde dziecko wie, że jak się skaleczysz lub "nadmuchasz" z całych sił policzki to leci krew. Nic tu niezwykłego, a wrecz przeciwnie - urzeczywistnia to bohaterów.
Ktoś zwrócił uwagę na świerszcza, czyli sumienie Jacka placka? Kolejny ekstra wątek, jak superego jest lekceważone przez ego takich ludzi.
do komentatorów tego posta - LUDZIE, CZY WY MACIE DZIECI?... ogarnijcie się pls! Czy wynaturzona do granic postać Jacka-Placka, albo psychodeliczna czerwonooka śmierć będzie bawić 5-6latka, czy raczej zryje mu beret?.. To nie jest film dla małych dzieci, czego nie widać ani na trailerach, ani w reklamach. Z punktu widzenia osoby dorosłej ta historia możę cieszyć, ale z punktu widzenia rodzica, dla mnie po prostu dyskwalifikacja.
Biedny "płatek śniegu" A jak dziecko skaleczy się w paluszek, to co leci? Moi rodzice w takim właśnie wieku zabrali mnie na animację Króla Lwa oraz na film Kacper (Gdzie przypomnę, ten drugi jest o śmierci) Nie ukrywam, że na pierwszym ryczałem jak bóbr na seansie oraz później w domu. I jakoś nie zryło mi to beretu i cieszę się, że rodzice nie chowali mnie pod kloszem. Szkoda, że dzisiejsi rodzice tak troszczą się o "bąbelki" w sprawie kinematografii, a później nie widzą ani tym bardziej nie słyszą jak ich pociechy na podwórku obrzucają się "soczystym mięsem"
Generalizujesz, a sceny z krwią akurat najmniej bolały w tym przypadku, gorsza była reszta. Szkoda, że niektórym dzisiejszym rodzicom (a co raz częściej 'rodzicą') brakuje wyobraźni i wrażliwości, i zamiast się zastanowić, uderzają w bezsensowną hejterkę.
Gdybym oceniał ten film, jako kino 'dorosłe' pewnie uznałbym, że jest ciekawy, bo sama animacja i lepsze fragmenty fabuły rzeczywiście cieszą. Niestety 'dzieło' jest pozycjonowane jako kino familijne i w tym kontekście moim zdaniem dwa oczka to max, na jaki zasługuje. Złap trochę dystansu i popatrz na to przez pryzmat przekazu - wściekłe, wykręcone nienawiścią twarze i pyski, sceny epatujące agresją i przemocą, skrajnie negatywnie przerysowane postaci Jacka, jego ekipy, misiów, psycho-śmierci, etc.. Po co aż tak? Nie dałoby się tego jednak wyważyć, jak było np. w Shreku?.. Musi być koniecznie napieudalanka i rzeźnia?..
To nie jest film dla dzieci, bez względu na to czy są zahartowane, czy nie.
To, że coś jest filmem familijnym nie znaczy, że ma być na maksa ugrzeczniony i trafiać do dwulatków.
Szczerze mówiąc, nie rozumiem. Uważasz, że ten film jest nieprzeznaczony dla dzieci, z racji "przemocy" i "psychodelicznych" postaci? Tak z ciekawości jak ocenisz starsze filmy animowane Disney'a? Taka "Królewna Śnieżka", z kategorią wiekową 4+? Zła królowa dosłownie każe przynieść serce Śnieżki. "101 dalmatyńczyków". Ta sama kategoria wiekowa. Psychodeliczna Cruella, chce przerobić szczeniaki na futro. "Król Lew". Brat zabija brata, praktycznie na oczach jego syna. Później każe zabić tego syna. A na końcu wszyscy się biją na śmierć. Kategoria wiekowa 5+. Shan Yuz "Mulan", wyglądał o wiele groźniej, niż wilk i też była przemoc. Nadal jesteśmy w kategorii 5+. No to przejdźmy do kategorii 6+. Ratcliffe z "Pocahontas", chcący wybić indian, Frollo z "Dzwonnika z Notre Dame", z jego początkową piosenką, ekscytacją seksualną do młodej cyganki i potem chęć jej spalenia. Czy może Clayton z "Tarzana", który strzela do głównego bohatera, a na końcu ginie nadziany? Wszystkie te filmy mają niższą kategorię wiekową niż "Kot w butach 2" i nadal są uważane za filmy rodzinne i ludzie by znowu na nie poszli z dziećmi do kina, albo puścili w w domu. Jest tam też krew, przemoc i śmierć. Ale nagle ten film jest straszny dla dzieci.
Idąc takim tokiem myślenia - skoro komuś podobały się "Ptaki" Hitchcocka, to powinna go cieszyć "Piła" ileś-tam. "Król lew" też był teoretycznie od 6-ciu lat i też nie nadaje się dla małych dzieci (za granicą miał 'PG" i nie był zalecany dla dzieci poniżej 8-miu lat. "Mulan" to jakby PG-13.
Nie mniej, trochę to inna 'bajka', kiedy w starych filmach Disneya MÓWI się o trudnych kwestiach, a 40-50lat później WIZUALIZUJE się takowe, w dosadnie przerysowany sposób, z pełnym wykorzystaniem technologii, dającej realistyczny obraz {vide chociażby postać Jacka Placka i jego ekipy siepaczy).
Dzieci wychowane w dobie 2D odbierały animacje 2D, tak jak dzisiejsze dzieci wychowane na animacjach 3D.
Przy okazji parę rzeczy, które Pan, jako rodzić zrobił niewłaściwie znając Swoje dziecko
1. Zabrał Pan dziecko na film z uniwersum Shreka, które jak wiadomo, nie stroni od przemocy, podtekstów i karykaturalnych postaci
2. Jeżeli nie jest Pan pewny, czy film nie będzie za brutalny dla Pana dziecka, to nie biegnie się na premierę, tylko czeka parę dni i czyta recenzje. Dodatkowo na stronie dystrybutora zawsze jest kilka zwiastunów i urywków filmowych. Z tego co wiem, to w grudniu był 3 minutowy zwiastun pokazujący wilka, Jacka i przemoc.
3. Jeżeli Pana dziecko jest przewrażliwione na przemoc i mroczniejsze obrazy w filmach animowanych, to może nie należy go zabierać na film na podstawie BAŚNI, a zabrać np. na Strażaka Sama czy Mikołajka?
Więc może zamiast obwiniać twórców lub dystrybutora, powinien Pan najpierw obwinić siebie, a następnie porozmawiać z dzieckiem i wytłumaczyć mu, że bajki nie są prawdziwe.
Dziecko bardzo lubi Shreka i podobał mu się poprzedni "Kot w butach".
Doskonale bawi się też np. przy 'Pingwinach z Madagaskaru'.
To nie jest przypadek 'wychuchanego słodziaka' izolowanego od świata.
Sprawdzam filmy przed pójściem z dzieckiem do kina, również tak było w tym przypadku. Zwiastun z pewnością nie obrazował prawidłowo tego, co i jak jest pokazywane w tym filmie.
Zaryzykuję stwierdzenie, że mam pojęcie o wychowaniu dzieci 'nie pod kloszem', z zachowaniem jednak standardów cywilizacyjnych.
Zdanie na temat tego filmu mam jakie mam i żadne tyrady tego nie zmienią.
Proszę to po prostu przyjąć do wiadomości - nie ma się co egzaltować. .
Oczywiście dziękuję za 'szkolenie' - wycieczki ad personam zawsze mają swój niebagatelny urok.. ;-/