Jak dla mnie przerost formy nad treścią. Byłam w kinie z moim siedmiolatkiem i uważam, że film stanowczo nie jest na tę kategorię wiekową. Niektóre teksty były po prostu straszne ( wypruwanie flaków itp.). Poza tym dużo efektów specjalnych i w gruncie rzeczy przemocy. Ciągle ktoś się z kimś tłucze. Jest jakiś morał, ale sama obudowa tego mi się po prostu nie podoba. Filmy dla dzieci ostatnio idą w niepokojącym kierunku- więcej akcji, więcej przemocy słownej i fizycznej, więcej efektów wizualnych (przebodźcowanie wzrokowe), aby tylko przyciągnąć widza.
Zdziwiłabyś się do jakich rzeczy mają dostęp dzieci w internecie. Z dnia na dzień powszechność jest jego jeszcze większa, więc uwierz mi (w końcu sam byłem dzieckiem), ale nie jedno dziecko widziało gorsze już rzezczy niż to co było na filmie.
5 lat to ja mialem 1996 roku i wtedy tez bylo pełno bajek pełnych przemocy i nie narzekałem ani wtedy ani teraz
to sie trzymaj świnki peppy bo wszystko co nie jest tylko dla przedszkolaków ma jakąś formę przemocy
Bardzo się mylisz. W Coco nie było przemocy, tak samo jak w W głowie się nie mieści, w Marcelu Muszelce w różowych bucikach, w Naszym magicznym Encanto, Co w duszy gra i wielu, naprawdę wielu innych. A na pewno w nie takim natężeniu i takiej ilości jak w Kocie w butach. Szczególnie, że sama przemoc nic wartościowego do bajki nie wnosi.
Przemoc w bajkach to nic nowego. Tak tylko przypominam, że w baśni o Kocie w Butach (tej spisanej przez Charles’a Perraulta i przez braci Grimm) kot namówił swojego przeciwnika (ogra lub czarownika) do przemiany w mysz, a potem go zeżarł. W "Śnieżce" myśliwy ma za zadanie zabić Śnieżkę, a potem przynieść jej serce, żeby macocha je zjadła. Nawet "Bambi" w oryginale jest dość brutalną książką o przetrwaniu w lesie. A bohaterowie z Looney Tunes to dopiero się tłukli… a nawet do siebie strzelali.
Bajki bez przemocy i niemiłych tekstów to współczesny trend i mam wrażenie, że bardziej służy przewrażliwionym mamom niż ich dzieciom.
A ten film i jego przesłanie są świetne, po prostu jego tematyka sprawia, że jest przeznaczony dla trochę starszych dzieci. Myślę że 9+.
ale kto mówi, że to bajka dla dzieci? Równie dobrze można uzbnać że anime to bajki bo rysowane a jakby jakiś dzieciak obejrzał Perfect blue czy Akirę to by potem się powiesił ;)
Faktycznie - współczesne treści dla dzieci zawierają tak wiele przemocy... Nie to co, powiedzmy, 200 lat temu. Na ten przykład cytacik (Krzak Jałowca, J.L.K. Grimm, W.K. Grimm):
(...) A gdy chłopczyk schylił się do skrzyni, zatrzasnęła wieko z wielkim hukiem. Głowa poleciała prosto w jabłka. Przejął ją tedy strach i pomyślała "Cóż mi z tego!" Poszła do swojej izby, wyciągnęła z komody białą chustę, postawiła głowę na kark i przewiązała ją tak, że nie było nic widać, posadziła go przed drzwiami i wsadziła w rękę jabłko. Wkrótce do matki w kuchni przyszła Marlenka. Matka stała przy ogniu z garnkiem gorącej wody przed sobą i wciąż mieszała. "Matko," rzekła Marlenka, "Brat siedzi przed drzwiami jest strasznie biały. W ręku ma jabłko. Prosiłam go, żeby mi je dał, ale on nic nie mówi. Zrobiło mi się strasznie. "Idź do niego jeszcze raz," powiedziała matka, "a jak ci nie odpowie, strzel go w ucho." Poszła więc Marlenka do brata i powiedziała żeby jej dał jabłko, lecz on wciąż milczał. Strzeliła go tedy w ucho, a głowa poleciała na ziemię. Wystraszyła się bardzo, zaczęła płakać i pobiegła do matki i rzekła: "Ach, matko, urwałam bratu głowę." PS. A potem mama ugotowała na braciszku żur i dała tacie (to nie żart). Także takie porównanko...
Absolutnie nie zgadzam się z tytułem tematu. Widziałaś choćby takie "Rio"? To dopiero jest przerost formy nad treścią! Puste kolory i zero sensownej historii...