Kiedy pierwszy raz zobaczyłem trailer nowego filmu Ritchiego byłem podekscytowany, potem wieść o przesunięciu premiery, zapaliła sie lampka to sie nie może udać. Utwierdziłem sie w tym po kolejnych gorszych trailerach, a recenzje krytyków przekonały mnie by odpuscic wizytę w kinie. Na szczęście przemogłem sie i po kilku dniach od premiery wybrałem sie na seans. Jeśli ktoś lubi styl Guya Ritchiego będzie zachwycony. Fenomenalna ścieżka dźwiękowa, montaż i zdjęcia. Obsada wypadła bardzo okazale. Jude Law jako villain perfekcyjny, znakomity EricBana i Charlie Hunnam który mógłby spokojnie zagrać Geralta w serialu Netflixa, a do tego David Beckham. Siedząc w kinie miałem przez cały seans banana na twarzy, ze ekranizacja Wiedźmina może sie udać jeśli ktoś przyłoży sie do filmu tak jak twórcy Legend of The Sword. Jeśli ktoś jest ortodoksyjnym wyznawca mitologii celtyckiej może byc zniesmaczony podejściem Ritchiego do niej. Mi bardzo odpowiadał dystans z jakim reżyser podszedł do znanej historii. Żałuje ze film w box officie okazał sie klapa, gdyż warto docenić go na dużym ekranie.8/10