PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95745}

Król Artur

King Arthur
6,8 90 426
ocen
6,8 10 1 90426
5,2 15
ocen krytyków
Król Artur
powrót do forum filmu Król Artur

No nie! Naprawdę, to co zobaczyłam w kinie było żałosne..

Od początku. To co mnie najbardziej drażniło to Arturios Kamienna Twarz- w całym filmie uśmiechnął się 1 raz, a tak gra aktorska Clive Owen'a opiera sie na zasadzie "broń boże żadnych emocji". Z Lancelota zrobili szuje co tyko łazi i szepcze "Arturze, nie walczmy, spadajmy póki czas", a Ginewrę, która jak wiadomo pochodzi z dzikich plemion Piktow jak niewolnice wpatrzoną w Artura.

Druga rzecz to te hollywoodzkie akcenty! Szczególnie zdenerwowało mnie to klaskanie na końcu jak na jakimś kiczowatym weselu. Miała być prawda historyczna, i no cóż, tu bym mogła polemizowac długo bo na historii się znam bardzo dobrze, to moja pasja i miłośc. Wracając do wątku: jako "historyk" stwierdzam że tak nie wygląda żadna bitwa. Rozumiem, że musieli troche podrasować film żeby się lepiej sprzedał ale czy ktoś słyszał o przypadku kiedy powiedzmy 200 wojowników idzie w otwartym starciu przeciwko 4 tysiącom i wygrywa?! Owszem, fortelem można, tak jak to zrobił Juliusz Cezar majac do dyspozycji 400 wojownikow pokonal cala 10 tysieczna armie Myrtiadesa. Ale tak, na polu bitwy? W życiu i nikt! Chodzby nie wiem jak dobry byl Artur we wladaniu mieczem, to pomyslmy logicznie: zakladajac ze on i jego rycerze byli tacy niezwyczezeni [mamy 7 osob], dodajmy jeszcze Ginewre i powiedzmy 20 ludzi z plemiona Piktow [daje nam 28 osob] bylo naprawde dobrych i 'nie do pokonania' to i tak nie dadza rady takiemu wojsku.

Ogolnie w zyciu sie nie zgodze z recenzja jednego z uzytkownikow jakoby mial dorownac Gladiatorowi. Nie ma najmniejszych szans i nawet niech nie probuje stawac w szranki z Gladiatorem, bo to co widzialam bylo zwykla hollywoodzka produkcja, a nie jakas prawda historyczna. Z Troy niech sie zmierzy w dziedzinie "najwieksze komercyjne gowno".

ocenił(a) film na 7
camylca

No film opierał się niejako na faktach historycznych, ale cały trzon filmu jednak stanowi legenda- gdzie waleczności i odwaga rycerzy niejednokrotnie pomagała im pokonać przeważające siły wroga. Clive Owen moim zdanie jako Artur był świetny- typowy rycerz, tajemniczy, potrafiący nie okazywać emocji. Co do Lancelota po części możńa się zgodzić- jednak za to mamy innego rycerza który jest moim osobistym bohaterem Mads Mikkelsen jako Tristan jest poprostu świetny- tajemniczy, dziki budzi u wrogów prawdziwy strach. Jako historyk musisz wiedzieć że wiele bitew kończyło się klęską wojsk które miały przeważającą siłę: np. Bitwa pod Termopilami (300 spartan powstrzymuje całą amie Persów- choć bardziej mit), lub z histroii Polski Grunwald czy choćby "Cud nad Wisłą". Przewaga liczebna nie zawsze oznacza sukces a pozatym piktów nie było tak mało jak naliczyłaś. Ja uważam film za całkiem porządną hollywoodzką produkcje, z świetnymi zdjęciami Idziaka, dobrze dobraną obsadą żadnych wielkich gwiazd co się chwali. Film o klase lepszy od miernej Troii, choć do np. moim zdaniem najlepszego filmu o Królu Arturze "Excalibura" wiele mu brakuje. Król Artur to solidna i warta polecenia produkcja, napewno nie żadne załosne kino jak to nazwalaś.

lolek231

Owszem, wiem o tym [chodzi o bitwy], ale nie w otwartej walce. Nigdy, powtarzam nigdy tak się nie zdarzyło zeby mniejszosc wygrala na polu bitwy. Zawsze byl jakis podstep i fortel. No to ilu bylo Piktow w tych lasach?? 600? To i tak smieszna liczba.

A ja uwazam zupelnie odwrotnie, strasznie mnie zniesmaczyl. I nie mysl ze bohaterowie wszystkich er walczyli tylko dla szczytnych celów i byli odwazni- tak naprawde większość robila to dla sławy i rozgłosu. I mimo że wiele na temat Artura nie da się powiedzieć, to mam nadzieje że nie byl taki jakim go przedstawiono w filmie..

ocenił(a) film na 7
camylca

No jak zauważyłaś mały fortel był, najpierw rozbili niedobitki wojowników, pożniej udało im się oddzielić lewą flankę od reszty temu miała służyć ściana ognia. No cóż jednak w dalszym ciągu uważam że film opiera się niejako na legendzie, więc Artur i jego rycerze nie mogą nagle zacząć walczyć tylko dla kasy, muszą być bohaterscy jak przedstawieni są w legendzie. Nie cofną się z pola walki mimo przeważającej liczy wroga. Zresztą taki obraz rycerzy w średniowieczu był propagowany wiązało się to z ideałem średniowiecznego rycerza któy wyznawał tzw. "trzy miłośći": Bóg, Król, Ojczyzna. Literaturą propagującą taki wzorzec były tzw."chanson de geste" pieśni o czynach np. "Pieśń o Rolandzie". Sławai rozgłoś też były ważne, a najlepszy sposób na zdobycie sławy jest wygrana w boju który wydaje się praktycznie beznadziejny przy przeważającej liczbie wroga.

ocenił(a) film na 7
camylca

A np. bitwa pod Azincourt? Anglicy ją wygrali dzięki łucznikom. W filmie Piktowie również nieźle kosili z łuków (inna sprawa skąd oni mieli tyle łuków i strzał - to była kosztowna zabawa). Oczywiście tam dochodził deszcz i błoto, w którym grzęzła francuska jazda. Ale z drugiej strony zauważ, że Sasi najpierw wysłali za mur niewielki oddział. A główne siły słyszały potem tylko odgłosy walki i krzyki rannych. Do tego szary dym, niewielka widoczność... a za murem niespodzianka. Jak myślisz, jak mogło to podziałać na ich morale? Nawet najliczniejsze wojsko ze słabym morale łatwo przegrywa... chyba, że po prostu przeciwnika nakryje czapkami/hełmami.
Oczywiście to i tak wszystko jest naciągane, bo większości filmów nie robi się dla prawdy historycznej i nie każdy chce oglądać realizm pola walki jak w "Szeregowcu Rianie".

ocenił(a) film na 9
camylca

Pewnie, że się nie zdarzyło... Proponuję przeanalizować Powstanie Warszawskie (bitwa była wygrana), wojny Egipsko-Izraelskie... Arabów zawsze więcej było, ale im jakoś nie szło...

ocenił(a) film na 4
lolek231

Ja tylko chciałbym sprostować, że:
pod Termopilami Grecy jednak przegrali
pod Grunwaldem to my, Rusini i Litwini mieliśmy przewage liczebną
mimo szumnie brzmiącej zapowiedzi o historii i archeologii ten film na pewno nie jest historyczny (choć to jaki film nim jest to temat na osobną dyskusję), chyba, że pojawienie się w nim Muru Hadriana, chrześcijaństwa, pelagianizmu, Rzymian, Brytów i Sasów uznamy za wystarczające przesłanki dla uznania tego faktu.
pozdrawiam

użytkownik usunięty
camylca

Panie wielki historyku K.
Jeśli możesz to proszę o napisanie co wiesz pewnego czyli z wiedzy historycznej o Królu Arturze a wtedy chętnie z Tobą popolemizuje na tematy historyczne.
Natomiast co do filmu to właśnie z niego wróciłem i jak byś nie zauważył to film nie jest filmem "historycznym" tylko jedną z kilku interpretacji legendy o Arturze i rycerzach okrągłego stołu.
Natomist co do porównania do Gladiatora to zdecydowanie moim zdaniem właśnie Gladiator jest dużo bardziej hollywood'zki i pompatyczno amerykański, no ale wszystko zależy od tego co kto chce w filmie zobaczyć.
Jeszcze a propo gladiatora mam nadzieje że wiesz o tym że w tym filmie też jest strasznie mało prawdy historycznej.

Pozdrawiam SIX

lolek -) Co do fortelu to byl zadziwiajaco przemyslany i niecny, doprawdy- ostrzelic flanke i odciac skrzydla sciana ognia.. aint' it funny?




SIX -) bez zbędnej ironi prosze. Ja nie miałabym nic przeciwko niezgodnosci faktów, bo na temat Króla Artura wiemy bardzo mało, ale chodzi o to że wszystkie gazety krzyczały ze będzie się opierał przedewszystkim na faktach historycznych a nie legendzie, więc, zgodnie z zamierzeniem rezyserow, nie miala byc to interpretacja legendy tylko historii o ile w ogóle mozna mowic o jakiejś prawdzie historycznej mając na myśli Artura i jego rycerzy.

Chodzi mi tylko o to że są wyraźne błędy logiczne- z tego co mi wiadomo Piktowie nie byli wcale walecznym plemieniem, i pomijając fakt że nie udowodniono ich udziału w bitwie, jestem pewna że nie wzięli by z nikad maszyn którymi miotali ogniste kule. Moze sobie wystrugali, co?

W Gladiatorze natomiast postacią historyczną jest tylko Marek Aureliusz, jego syn i corka :] Nie porównywałam tych filmów jednak ze względu na zgodność historyczną. Wiadomo ze np w Gladiatorze cezar przenigdy nie wyszedł by na arene walczyć z niewolnikiem, a Lancelot tak naprawde [naprawde? sprostuje: z tego co nam wiadomo] zginal oddajac zycie za Artura uprzednio go zdradziwszy.

Ostatnia sprawa: jestem kobietą, wolałabym fore żeńskoosobową.




torne -) nie bede sie po raz setny powtarzac ze nie w otwartej walce- nie mow mi co mam czytac a co nie tylko podaj konkretny przyklad, o ile takowy istnieje..

Jak juz pisalam, nie oczekiwalam od Gladiatora prawdy historycznej, a lepszy od Artura byl pod wzgledem choreograficznym, dzwiekowym, gra aktorska dużo lepsza, wspaniale zdjęcia.. ogólnie film trafił do mnie o wiele mocniej niż Artur, ale tę kwestie moge pozostawić gustowi..

camylca

zostawmy ksenofonta.wiadomo,ze cuda w otwartym polu zdarzaja sie rzadko...jak to cuda. podawanie przykladow z roznych epok ma niewiele sensu,sa rozne warunki.zalozmy ze arturowi udalo sie jakos tych sasow pokonac:)
ten film jednak sypie sie pod jednym wzgledem-skoro byl zapowiadany jako opowiesc oparta na historii to trzeba sie z tego byl okonsekwentnie wywiazac.
co to bowiem oznacza?jest to sygnal,ze oto nie bedziemy mieli doczynienia jak to dotychczas z legenda o arturze (powstala na kanwie opowiesci arturianskich powstalych od XII w i zyjaca,ksztaltowana do dzis)ale z proba ukazania tego co wiedza o nim historycy. odcinamy sie zatem od legend, pokazujemy historie.
jak te zalozenia spelniono?jedynie poprzez umiejscownienie akcji w v/vi w. dodanie piktow na przystawke i sasow na deser(zamiast mordreda:) po co wiec cale to gadanie o "historycznosci"?
moze dlatego,ze film nijak sie ma i do pozniejszych opowiesci-tych ktore juz znamy chociazby z "excalibura".zabrano po prostu tylko imiona rycerzy i watek milosci artura i ginewry.
ten kto pisal scenariusz miota sie wiec miedzy jednym arturem i drugim-historycznym i legendarnym.ten brak zdecydowania widac bardzo wyraznie.moim zdaniem bardzo kiepski scenariusz to podstawowa wada tego filmu.
SIX-i nie zgodze sie tez jezeli ktos mowi,ze to ma byc interpretacja legendy o arturze.nie jest-i jak mniemam tworcy tez mieli cos innego na mysli.chyba sie zaplatali i wyszla z tego mieszanka motywow.Gdzies zapomniano co chciano uzyskac.
lolek - to co piszesz o idealach rycerskich to dojrzale sredniowiecze. odnosisz sie wlasnie do legend arturianskich. gdyby film mial byc o tym-ok,bardzo sluszna uwaga. ale nie w V wieku, nie u "historycznego"artura... to anachronizm
jesli ktos bardzo chce wiedziec co wiemy o historycznym arturze to moge podac pare namiarow.dla mnie wystarczajacym by bylo gdyby pozostal celtyckim wodzem walczacym z sasami. czy rzeczywiscie jest to takie nieciekawe,ze trzeba budowac nowa historie z sarmatami, rzymem itd?albo scenarzysci nie maja wyobrazni albo za malo czytaja.
a spartanie pod termopilami przegrali-ale dzieki temu zyskali wieksza slawe

użytkownik usunięty
camylca

Przepraszam ze sie wtracam ale widze iz masz cos dziwne pojecie o walce "lolek -) Co do fortelu to byl zadziwiajaco przemyslany i niecny, doprawdy- ostrzelic flanke i odciac skrzydla sciana ognia.. aint' it funny?"

Prawda filmu nie widzialem jeszcze ale jesli z tyum manewrem to prawda to niestety nieznasz sie na manewrach wojennych przemyslany czy nie ale skuteczny. Wrogpo takim czyms traci duza manewrowosc wojskami i moze zostac rozgromiony po kawalku ze tak powiem a co sie tyczy Grunwaldu to tu naprzyklad tez nasz Krol nie uzyl jakis zaskakujacych forteli i nie wymyslil nic nowego a jednak krzyzakow rozgromil

koniec komentarza
ps. poczytaj wiecej o histori i taktyce wojennej jak chcesz cos pisac po potem okazuje sie ze sie wychodzi na gupka a i do bledu czasem dobrze sie przyznac a nie trzymac sie qrczowo swej opini (blednej)

Pozdrawiam Fallen Angel

autorka pisala,ze film mija sie z prawda w kwesti rozgromienia armi sasow przez kilunastu/kilkudziesieciu ludzi w otwartym polu. wchodzenie w kwesti skutecznosic zastosowanych manewrow, podawanie przykladow z innych pol bitew, moim zdaniem nie ma sensu. czy mogli zwyciezyc-watpliwe ale to i tak nie najgorsza wada tego filmu
przywolywanie grunwaldu jest niezrozumiale-co ma wspolnego z filmem?ze niby tez mial mniej wojska?mial wiecej.ze gorsze i wygral? napoleon pod marengo tez wygral, a pod waterloo przegral:)i co z tego?powtarzam licytowanie na bitwy i przyklady jest bezcelowe. chyab ze bedziemy mowic o konkretach-ale co mona powiedziec o starciach w anglii w 5 i 6w z punktu widzenia historyka wojskowosci.smieszne.

ocenił(a) film na 7

Jasne że żaden ze mnie historyk ani znawca techniki wojennej. Jednak mi wcale w filmie nie przeszkadzało że Artur pokonał liczniejszą armie sasów, zapewne Fuqua chcial przez to podkreślić że był on w stanie dokonywać niesamowitych rzeczy. Walecznośc i odwaga rycerzy stanowiły legendę. Nie oceniam filmu pod względem historycznym bo to nie ma sensu wiedziałem od początku że w tej materii Fuqua raczej polegnie, lepiej bylo zostać przy trasdycyjnej wersji, brak troche w filmie tej celtyckiej fantastyki, jednak mozemy film potraktować jako inno wersje tej legendy choc malo prawdopodobną. Oceniam sam film pod względem technicznym czy aktorskim i uważam że Król Artur to solidna produkcja. Heroizm i niesamowite wręcz mestwo i odwaga wpisane są w legende o Królu Arturze!!

użytkownik usunięty
lolek231

A propo przewagi liczebnej, to proponuje poczytać coś z historii o Zakonie Szpitalników - który to jako jazda potrafił w setkę rozgomić ponad tysięczną, kiepsko uzbrojoną i wyszkoloną piechotę przeciwnika, która to jak wiadomo zawsze składała się z najsłabszych duchem i umiejętnościami żołnierzy - inaczej frakcja ta zwana była mięsem armatnim ale to już w późniejszych czasach.

SIX

Fallen Angel
Co do końcówki Twojego komentarza, to wolę się trzymać swojej opini szczególnie jeśli jest to kwestia gustu a nie racji [chyba że chodzi o wojny, ale i tu mam rację] a nie zmieniać się pod naciskiem otoczenia bo naleze do osob ktore mają wlssne zdanie i pogląd

nie wyszlam na glupka, bo wiem duzo o taktyce i jakbys i ty duzo o tym wiedzial/a sam/a przyznalbys/alabys racje ze fortel zastosowany w filmie nie pozwala na wybicie takiej armi..

użytkownik usunięty
camylca

Ok K.

Przyznaje - nie zachowałem formy żeńskoosobowej.
I nie chce mi się dalej ciągnąć tej wymiany poglądów.

Szkoda, że tylko amerykanie mają tyle kasy żeby zrobić film.
Szkoda, że to nie francuzi... na pewno by było dużo lepiej.
Ale też z tego powodu proponuje nie krytykować wszystkiego,
bo jeszcze troche a będą jescze gorsze filmy z Hollywood.
Niestety wszystko na to wskazuje.

Pozdrawiam
SIX

ocenił(a) film na 6
camylca

Primo: poczytaj sobie Ksenofonta a zobaczysz ilu Greków bylo w stanie pokonać ilu brabarzyńców (i na odwrót z resztą też)

Secundo: Gladiator miał równie niewiele wspólnego z historią

camylca

Gladiator to typowa hollywoodzka produkcja, która z historią ma niewiele wspólnego, a jeśli chodzi o grę Owena, to moim zdaniem zagrał tak, jak powinien. Może według ciebie powinien cały czas się uśmiechać, nawet w walce, byłby wtedy rzeczywiście bardzo męski, wolę jego niż Crowe'a, a Gladiator to tylko wielkie widowisko bez sensu.

użytkownik usunięty
camylca

ale wy pierd... przeciez to tylko film jaki by nie byl to FILM

użytkownik usunięty
camylca

Uu, rozumiem, że Artur powinien z usmiechem na ustach zabijać wrogów wspominając przy tym swoją wymordowaną rodzinę? No tak, prawdziwa kobieta - najbardziej przeszkadza jej w filmie brak uśmiechu, hehe. Ile Ty masz lat, niuniu? 16?18? Bo tylko tak gówniarski wiek daje prawo do wygłaszania buńczucznych stwierdzeń jak "na historii znam się bardzo dobrze", czy „wiem dużo o taktyce”. Gdzie zdobywasz tak wielką wiedzę? Grając w RPG? W takim razie gówno wiesz. Podobnie jak ja zresztą. I dzięki temu pozwala mi to cieszyć sie filmem nie rozbierając go na czynniki pierwsze. Jak chcesz oglądać filmy "zgodne z prawdą historyczną", (choć nie wiem, co to znaczy - nie ma czegoś takiego) to oglądaj sobie np. dokumenty na Discovery, a nie rozrywkę z Hollywood. Notabene świetnie zrobioną. Słuchaj dalej hh to zgłupiejesz do reszty. Co prawda Twój wiek jest usprawiedliwieniem dla Twych niezbyt logicznych wywodów, ale zanim coś zamieścisz przeczytaj to sobie i przemysl parę razy. PS. chyba nie pisze się "chacking", ale "hacking", nieprawdaż? (to a propos Twojego profilu). I zapewne nie chodzi Ci o pana Crowie, ale Crowe? Jako się rzekło - czytaj co piszesz. Ale, że wygladasz na uroczą gówniareczkę (jesli to Twoje zdjęcie) - pozdrawiam. NIKT.

ocenił(a) film na 7

Zgadzam się całkowicie z moim przedmówcą. Stwierdzenie że znam się bardzo dobrze na historii i taktyce w ustach kilkunastoletniej dziewczyny, brzmi raczej śmiesznie. Zapewne nie znasz się bardziej niż ktoś kto chodził do liceum, czasem otworzył książkę do historii i zagrał w kilka gier strategicznych. Cóż moge się zapewne mylić ale zamisat pisać "na historii zanm się bardzo dobrze" napisz coś co udowodni twoje słowa. Bo takie znam się bo tak twierdze rzeczywiście jest śmieszne. Kolejny aspekt to odpoczątku możńa się było spodziewać że Fuqua mowiąc że bedzie to film opierający się na faktach stosuje zwykły chwyt marketingowy. Nie trzeba wierzyć we wszystko co mówią w hollywood. Kino hollywood służy głownie rozrywce, a jeśli ktoś chce filmu historycznego to rzeczywiście lepiej niech ogląda sobie Discovery.

Cóż, twój komentarz świdczy tylko o twojej ignorancji i- co tu dużo mówić- poziomie. Oceniasz mnie po jakiś głupich blędach w profilu [np. brak litery 'i' w nazwisku]. Nie chodzi mi o hacking od hakera, tylko o coś zupełnie innego. Nie masz mi czego zarzucić to czepiasz się muzy? Przeczytaj dwa razy co piszesz..

Wiek nie jest adekwatny do wiedzy, tylko do doświadczenia. To że młodsza nie znaczy że nie moge mieć wiedzy historycznej- nie opiera się ona na nauce w szkole, ani tymbardziej grach RPG, chociarz tę głupią uwagę powinnam zostawić bez komentarza. Mogę śmiało stwierdzić że znam się na histori i podkreślać to wiele razy- nie mam zamiaru się z tobą na ten temat spierać bo nie możesz nic powiedzieć.

Istnieją filmy zgodne z faktami historycznymi- chociarzby te na Discovery, jak wymieniasz.

Nie chodziło też oto żeby się cały czas uśmiechał, ale żeby przejawiał jakie kolwiek emocje.

Ostatnia sprawa to jak już chccesz dyskutywać czy ogólnie wyrazić swoją opinie zrób to na poziomie i przemyślanie- nie uważam żeby kpienie [nieuzasadnione] czy mało konstruktywna i konkretna krytyka moglaby być podłożem do rozmowy. W tym poście to nie ja wyszlam na "gówniareczkę", tylko ty, obojętnie ile masz lat.

ocenił(a) film na 7
camylca

Wcześniejszy komentarz użytkownika co do twojej osoby uważam za całkiem trafny przynajmnie w części dotyczącej historii ( nie znam cie wiec o osobowosci za duzo powiedziec nie moge). I chyba bardziej o ignorancji świadczy sposób w jaki go doebralas. Nrazie w postach napisanych przez ciebie nie ma śladu tej wielkiej wiedzy historycznej której posiadasz, a są tylko puste słowa "na historii znam się bardzo dobrze", ale na historii zna się bardzo dobrze nauczycielka historii np. z liceum ucząca tego przedmiotu x-lat a nie kilkunastoletnia dziewczyna. Puste słowa o niczym nie świadczą. I skoro twoja wiedza nie opiera sie na nauce w szkole to na czym?? hmm jednak ze szkoly wynosimy większośc naszej wiedzy i doswiadczenia. Co do mało konstruktywnego krytykowania to tyczy się to twoich opinii co do filmu, że Clive Owen sie nie usmiecha no to powód zeby cały film był do banii.

lolek231

Apropo ignorancji: jakbyś przeczytał mój cały post to byś wiedział że nie chodzi mi o uśmiech, tylko o emocje. I to nie jest powodem, dla którego film mi się nie podoba, ale tego zapewne tez nie odczytałeś

Mój poprzedni komentarz tyczył się pana/pani NIKT, a nie Ciebie. Umiem przyjąć krytykę, i jak widać licze się z Twoim i innych użytkowników zdaniem [inaczej bym nie dyskutowała], ale nie pozwolę sobie na obrazę przez osobę która mnie nie zna, nie może nic o mnie powiedzieć a i jeszcze bezpodstawnie krytykuje przyczepiając się jakiś błahostek i ubliżając od uroczych gówniareczek. Nie życze sobie takiego traktowania, drugiej osobie nalezy się troche szacunku obojętnie od wieku.

A i ja nikomu nie muszę udowadniac swojej wiedzy historycznej. Jakich chcesz dowódow? Co, mam ci przedstawić historię króla Artura i wykazać jakie fakty były zgodne, a które niezgodne z filmem? Z tym że NIE MA żadnych dowodów i faktów dotyczących króla Artura.. Skad czerpię wiedze? Z podróży, z książek, z przekazów źródłowych.

ocenił(a) film na 7
camylca

No cóż nie ma sensu dalej kontynuować tej dyskusji bo z rozważan nad filmem zeszlismy na rozważania na temat twojej osoby a nie o to chyba chodziło.
Również dyskuja na temat filmu staje się bez celowa. Dla mnie np. wyrażanie emocji nie opiera się jedynie na uśmieszkach, bo jak narazie z twoich postów wynika że emocje których ci brakowało w filmie to uśmiechy, w filmie poza końcem nic nie było optymistycznego, zresztą takie było zamierzenia reżysera zapewne, typowa bretońska fatalistyka. Zresztą zdjęcia Idziaka w pełni oddają posępność i tajemniczośc krajobrazów.
Co do wiedzy wcale nie chcemy faktów historycznych na temat artura, skoro twoja wiedza opiera się na podróżach (chyba musisz duzo podrózować), żródłach itd to dlaczego nie na szkole?? Znowu nie musisz udowadniać swojej wiedzy jak nie chcesz, ale słowa typu "znam się bardzo dobrze na historii i taktyce" brzmią poprostu śmiesznie i to tyle na ten temat.
Jak byś czytala dokladnie wcześniejsze posty to byś wiedziala dlaczego Fuqua mówił że film opiera się na faktach historycznych, zapewne dlatego zeby wokół filmu było troche zamieszaina i zainteresowania, żeby ludzie nie myśleli że to kolejny film o Arturze oparty na legendzie. Zwyczajny chwyt marketingowy, w który nigny nie wierzylem zresztą ty chyba również nie powinnaś wierzyć za bardzo jak sama uważasz że nie ma dowodów historycznych na jego istnienie to po co piszesz że to film historyczny??

lolek231

W reszcie przeszliśmy do sedna: NIE MA faktów na temat Atura, więc nie moze być to film oparty na faktach, z tego wniosek że reżyser pierdoli- i to mi się MIĘDZYINNYMI niepodoba, że robi się coś żeby się dobrze sprzedawało a nie dla samej pasji.

Nie podoba mi się gra Owena, i nie chodzi o usmiech- ale nie bedę się powtarzać.

Owszem, dużo podróżuje. A czemu nie opiera się na wiedzy szkolnej? Ponieważ nauczyciele historii mówią półprawdami, przemilczają ważne aspekty, są BARDZO subiektywni i narzucają nam swoje sugestie. Np. jeden z moich nauczycieli był zagorzałym komuchem i kochał swoją ojczyznę Rosje. Mimo że skrzętnie to ukrywał, przy którejś naszej wymianie poglądów stwierdził że romans carycy Katarzyny z Poniatowskim nie miał żanego ważnego odzwierciedlenia w jego kandydaturza, a później rozbiorach. Kompetenty nauczyciel? Podobnych sytuacji bylo wiele i to o rzeczach które powinny być znane każdemu historykowi, chociarzby Westerplatte. 'Historyk' klucil sie ze mna o H. Sucharskiego, rzekomego bohatera, dowódcy obrony Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Stwierdził ze to wielki dowodca i major, a gdy powiedzialam ze zalamal sie psychicznie juz 2 dnia obrony i kazal wywiesic biala flage oraz spalic tajne dokumenty, historyk oburzyl sie i stwierdzil ze jak zaczne wygadywac takie nonsensy na jego wykladach moge juz nie przychodzic.

I co? Jakbym czerpala wiedze ze szkoly, to uwierz mi daleko bym nie zaszla. Coz, taka prawda.

ocenił(a) film na 7
camylca

Prawa rynku, film ma się zwrócić, więc każdy chwyt jest dobry aby przyciągnąc widzów, mnie osobiście to że reżyser mowił o faktach nie przeszkadza, zdążyłem się już przyzwyczajić do tego że to co mowią w hollywood trzeba traktować z przymrużeniem oka.
Chodzi ci o to że Owen nie okazywał żadnych emocji, co nie do końca jest prawdą bo w jego grze nie było widać radości bo znowu nie miał się z czego cieszyć.
No cóż musiałaś trafić na złych nauczycieli ja miałem muszę to przynać świetnych i miedzy innymi dzięki temu jakoś mi szło z historią, potrafili zaintereswoać ucznia. I raczej żadnych faktów nie przeinaczali i zostawiali jakieś pole do oceny faktu dla ucznia. A skoro nie czerpalaś wiedzy że szkoly to daleko zaszlaś??

lolek231

Chodzi mi o to że miałabym błędną i niewielka wiedze na temat historii gdybym opierała się na tym co mówią w szkole- nie tylko zreszta z historii, także z literatury, filozofii i przedmiotów scisłych. Jak byłam na rocznej wymianie w USA, tam owszem wiedza co to znaczy edukacja, i robią to z pasją, chcą coś przekazać uczniom.. a Polska? Nie ma co sie oszukiwać, jesteśmy dużo w tyle- bardzo dobrze że trafiłes na nauczycieli zanjacych sie na rzeczy

Tak, ja tez zazwyczaj nie przejmuje sie sugestiami mediów, ale reżyserów naszedł szał na filmy historyczne, i kręcą byle co nie zastanawiając się nad istotą filmu, byleby tylko trafić do publiki- strasznie nie lubię takiej komercji więc denerwują mnie te głupie kampanie jakie poprzedzały Troy, a teraz Króla Artura

Artur nie usmiechnął się nawet jak Ginewra zrzucila szaty.. Z tym że moze troche subiektywnie go oceniam bo niepodoba mi się jego gra, jest sztuczny moim zdaniem zarówno w Arturze jak i w Tożsamości Borne'a czy Bez Granic.. Najlepiej prezentowal sie w Krupierze, ale i tak nie widze w nim jakis specjalnych atutów oprócz głosu.

użytkownik usunięty
camylca

O co wam chodzi z tymi prawdami historycznymi ??
Jak chcecie coś wiedzieć o Królu Arturze to spytajcie mnie(znałem go osobiście), jak będziecie grzeczni to może wam opowiem coś niecoś.
I bez osobistych wycieczek proszę, bo inaczej zaostrzę topór i zrobię porządek. A tak poza tym to uśmiałem się setnie z "wysokiego poziomu edukacji w USA"
Pradawny ;-)

ocenił(a) film na 5
camylca

czy ktos zauwazyl taka mala niescislosc :) jak szturm glownych wojsk saskich na mur rzymski ?? otorz niemieli oni zadnych drabin, taranow czy maszyn oblezniczych LOL poprostu zupelnie jakby wiedzieli juz duuzo wczesniej ze im brame ktos otworzy :D zonk na maxa :D

użytkownik usunięty
camylca

tak to jest, kiedy amerykanie zabierają się za naszą europejską historię. jeszcze nigdy nie widziałam dobrego historycznego filmu amerykańskiego /chyba, że o wojnie secesyjnej lub indianach..../ niech lepiej poza amerykę nie wychodzą. pozdr

ocenił(a) film na 9

Tu się muszę niezgodzić. Amerykanie przy filmowaniu historii (a w zasadzie ogólnie tematyki) indiańskiej wykazują się niesamowitą ignorancją i tak naprawdę na palcach jednej ręki można policzyć filmy o Indianach, które trzymają się kupy. Co nie zmienia faktu, że poziom ignoracji amerykańskich filmowców rośnie proporcjonalnie do odległości od USA.

użytkownik usunięty
camylca

Ten film jest oparty an legendzie a nie historii!!! opowiesc o krolu Arturze to LEGENDA a nie historia. ale ty chyba nie widzisz różnicy!

Widzę, tylko czemu reżyser stweirdził że bedzie sie opieral przedewszystkim na historii a nie legendzie?

ocenił(a) film na 4

A ty chyba nie zwróciłeś uwagi, że sami autorzy filmu, zapewne w celach marketingowych, usiłowali przekonać wszystkich, jaki to ich film jest wierny najnowszym ustaleniom historycznym

użytkownik usunięty
camylca

ja sie z toba nie zgadzam, bylam na tym filmie trzy razy i to za malo. jak tylko wyjdzie na dvd zaraz kupuje. podobal mi sie strasznie, no to co ze nie bylo w tym prawdy historycznej,no to co ze artur sie nie usmiechal przez caly film, a co mial sie smiac ze jego rycerze gina.caly czas ma saxonow za tylkiem a to moglo go dorawadzic jedynie do placzu a nie do smiechu, a wszyscy wiedza ze rycerze nie placza.

użytkownik usunięty

a jeszcze jedno "historyku"nikt nie jest pewny ze istnial taki krol artur i jego waleczni rycerze przeciezto byla legenda tak samo jak o smoku wawelskim i nie wiem czy w to wierzysz czy nie twoja sprawa.

jabys sie pofatygowal/a przeczytac wszystkie posty w tym temacie to bys wiedzial/a ze napisalam to juz kilkanascie postow temu..

użytkownik usunięty
camylca

gdybyś naprawdę znała się nieco na historii to nie uzyłabyś nigdy sformułowania "prawda historyczna". Nie uzyłabyś bo miałabyś świadomość, że coś takiego nie istnieje. Cała nasza wiedza na temat przeszłości to tylko i wyłącznie próba interpretacji pozostawionych przez nią źródeł, a interpratacja ta od samego początku skazana jest na błędy, niedomówienia, nieścisłości itd. Każdy z nas interpretuje znaną sobie rzeczywistość na swój własny, indywidualny sposób, dla każdego jest ona czymś innym. Tak samo było kiedyś, dlatego kiedy czytasz jakiś przekaz źródłowy to tak naprawdę poznajesz jedynie ogólny zarys całego opisanego wydarzenia, bo cała reszta jest tylko interpretacją autora. Nie powołuj się więc na prawdę historyczną, bo brzmi to trochę śmiesznie.

A co do samego filmu, to ma on z historią niewiele wspólnego (tak samo zresztą jak inne, np. Gladiator, Braveheart, Joan of Arc itd.). Te filmy to produkcje komercyjne stawiające na rozrywkę. W miarę realne mogą być jedynie próby odtworzenia ówczesnego ubioru, uzbrojenia, architektury itd., a cała reszta to już interpretacja scenarzysty i reżysera. A jesli chodzi o bitwy, to przestańcie się wszyscy wymadrzać bo nie macie pojęcia o czym piszecie. A jeśli chcielibyście poczuć chociaż odrobinę emocji i przeżyć takiego średniowiecznego rycerza, czy żołnierza to proponuję zaczepić na ulicy kilku zabijaków i "stoczyć z nimi bitwę", a nastepnie (po odzyskaniu przytomności) możecie pomnożyć wasze przeżycia o 100.

I w tym momencie należałoby w zasadzie zakończyć komentarz. A jeśli chcesz poznać "prawdę" o Arturze to proponuję abyś zaczęła studiować historię, nauczyła się łaciny i staroangielskiego i złożyła podanie o stypendium na pobyt badawczy na jakimś angielskim uniwersytecie. Już na miejscu, uzbrojona w zdobytą w czasie studiów wiedzę, być może doszukałabyś się jakichś nowych, "prawdziwych" informacji na jego temat. Ale jak widzisz droga do tego jest ciężka i długa.

Dlaczego szczerze ci radzę; przed obejrzeniem jakiegokolwiek, nowego dla ciebie filmu historycznego powiedz sobie: To tylko film, i nic więcej. Zobaczysz jak przyjemnie bedzie się wtedy taki film oglądało. Pozdrawiam

A ja czytałam, że średniowieczni rycerze to byli (każdy bez wyjątku) paskudni brutale, zabijaki, rębajła, gwałciciele, brudasy i wszystkie te epitety (oraz parę innych) pomonożone przez 10. Natomiast opowiastki o ich świętości i prawości, to wymysł ówczesnej literatury i zmyślna manipulacja. Czy to jest bliższe ogólnej prawdzie historycznej?
Gratuluję wpisu, tylko dlaczegoo się nie podpisałeś?
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Dida_3

Król Artur to film przeciętny nic nie wnoszący, nie zawierającej żadnej życiowej prawdy ani żadnego przekazu. Chodź lepszy od "Underworlda" i choćby "Ataku pająków" jest gorszy od "Troi" (też komercyjnej i niezadobrej). To moje zdanie.
Pozdrowienia.

powiem tak: zycie nie ma sensu jesli sie nie szuka prawdy. to sie odnosi do wszystkich rzeczy, sytuacji i zdarzen- tych blahych i tych istotnych. historia nie jest zborem wspanialych opowiesci i dat. historia to poszukiwanie prawdy, co jest trudne, bo historie pisze zwyciezca. nie przeszkadza to jednak w szukaniu prawdy niezaprzeczalnej, bez zadnych 'indywidualnych interpretacji', bo morlanosc [tudziez wlasciwa ocena zdarzenia] jest jedna. sa wartosci ktorych zinterpretowac sie nie da! sa one niezmienne i juz.
na ostatek: kiedys mialam podejscie to filmu jak do rozrywki, jak do rzeczy przy ktorej sie siada z colą i popcornem dla relaksu. z uplywem czasu, a raczej po obejrzeniu 100 filmu, przestalam tak na to patrzec. film sie stal moja obsesja;-P
pzdr

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones