Foqua dokonał perwersyjnego gwałtu, na tej pięknej legendzie, a "Król Artur" jest obrzydliwym bękartem tego lubieżnego czynu! 2/10 (Jeden punkt za zdjęcia Idziaka, a drugi punkt za pannę Knightley) ...
Nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się w zupełności. Dobrze, że chociaż film był krótki, bo zasnęłabym chyba na kolejnym kwadransie mocno naciąganej rąbanki i sikającej krwi rodem z Martwicy mózgu...
Ja zaś spojrzałem ten film z dwóch różnych stron. Po pierwszym ogladnieciu filmu raziła mnie straszliwa niezgodnosc z wszelkimi legendami o królu Arturze i jego rycerzach... Lancelot ukazany jest w filmie jako leszczyk który chodzi i truje dupe Arturowi żeby zwijali sprzet i spadali jak najdalej... Wogóle film został przedstawiony w dziwnych czasach... Mówiac ścisle troszke herezji jest widoczne... Jeżeli potraktowac zas film od strony luznej histori wszytsko jest ok. Widz, ktory nigdyo legendzie Krola Artura nie slyszal bedzie zadowolony...