innymi słowy podobał mi się, muzyka, tak podobna była doczegoś :D dopiero skumałem jak zobaczyłem że to ten sam człowiek, co robił muzykę do gladiatora, :D :D Zdjęcia świetne, parę perełek, dla których na pewne złapie ten film, by je jeszcze w spokoju powtórzyć, wiele fajnych analogii do serialu tv z robinem, dawno nie widziałem nigdzie aktora który tam grał Willa, miło go było zobaczyć, Clive Oven równiez mi się podobał jako Artur, reszta aktoów równie w miarę wiarygodna. Nie spodziewałem się że będzie to bliski historii obraz :D Amerykanie już nas do tego dawno przyzwyczaili ze jest historia i ich historia :D :D :D til Shweiger miąl fajną bródkę, taki prawie turek :D :D, najbardziej podobał mi sie Stellan Skarsgard w roli Cedrika, dlaczego, bo koleś mało mówił, wyraz twarzy miał prawie przez cały czas taki sam, "wiecznie znudzony" i tak mi się wydaje że to z powodu tego że Saksi musieli tak długo tupać na pieszo :D :D :D. Merlin na szczęście nie czarował :D za to zaskoczyły mnie katapulty piktów - na plus oczywiście, tak samo jak "szybkie druty kolczaste" i szkoda ze wcześniej nikt tego nie pokazał :D :D :D - pomysł rewelacyjny. ogólnie jak juz napisałem film podobał mi się jako przerywnik wakacyjny, choć ma w sobie parę "cukiereczków" dzięki którym zaistnieje w mojej kolekcji filmów do ktorych lubię czasem wracać.