Oj słabiutko. Oj bardzo słabiutko. Nie tylko druga część popełniła gwałt na pierwszej zupełnie nie trzymając się z nią kupy i przekręcając połowę informacji, ale również totalnie wymieszała wszystkie mitologie śródziemnomorskie w wybitnie bzdurny sposób. Że piramidy chce panienka zobaczyć? Przecież akcja dzieje się na dwa milenia przed ich postawieniem. Że mitologia grecka się przewija? A skąd ona na kilka tysięcy lat przez rozwojem starożytnej Grecji? A do tego efekty. Niby nie są najważniejsze, no ale bądźmy szczerzy, czasy lateksowych ciuszków i kostiumów dawno minęły, teraz to już tylko synonim kiczu. Do tego film sam w sobie ogółem jest strasznie miałki i bez polotu. No pierwsza część była jakoś przemyślana, miała scenariusz, konsekwencję, pomysł. Tu nie ma niczego z tych cech, wygląda na kręconą na bieżąco z pisaniem fabuły. Kiepściutko, zalatuje tu totalnym nieporozumieniem i tylko Quarterman w jakikolwiek sposób ratuje ten film. Nie zmienia on jednak faktu, że to jest kicz i taniocha w całej okazałości.
No, jeszcze na końcu zabrakło budżetu to zrobili niewidzialnego Skorpiona. On tez chyba nic nie widział, bo walił ogonem na ślepo.
ah, no kupy się to nie trzyma w ogóle. Ale nie ogląda się tego źle. Są gorsze filmy - z tego da się chociaż trochę pośmiać :)
jeszcze powiem że ten niewidzialny skorpion to był taki skorpionator czyli predator w skórze skorpiona i jeszcze widziałem tam zbroję rzymską niestety w scenie z powrotu czarnych skorpionów do domu
Bardzo dobrze, że ten skorpion był niewidzialny, inaczej widz byłby skazany na oglądanie komputerowego maszkarona w ostatnich minutach filmu, a tak przynajmniej dostało się fizyczne kruszenie kolumn