Ta spirala przemocy mnie wykręciła.
Pokazuje po raz kolejny jak ludzie mogą być okrutni w stosunku do siebie. Pomimo, że główny bohater nie jest postacią pozytywną i zrobił coś nieludzkiego (a raczej, typowo ludzkiego), to kara jaka go za to spotyka jeszcze przechodzi ludzkie pojęcie - byłem przerażony tym, co oprawcy z nim wyczyniają (prawie czujemy męki naszego bohatera na własnej skórze - widzimy co się z nim dzieje, "jego oczami"). Żałowałem faceta jak cholera, a rzadko w kinie mi się to zdarza (jest świetnie wyreżyserowany i znakomicie zagrany).
Robi wrażenie - zobaczcie sami.
Ocena 10/10