Król mrówek to jeden z najbardziej chorych filmów jakie widziałem! Mocny, brutalny, wulgarny, momentami obrzydliwy ale coś trzymało mnie bym oglądał do końca. Główna postać zagrana rewelacyjnie. Mała refleksja. Po wszelkim biciu jakie dostał, upodobnił sie lekko do Toxic Avenger'a.
Nie polecam filmu ludziom wrażliwym i tym którzy szukaja powtórki ze Wściekłych Psów, mimo ze w pewnym sensie oba te filmy sa podobne. To oczywiście moja opinia i każdy ma swoją.
mniej więcej zgadzam sie poza tymi porównaniami. Podobała mi się ta kreacja głównego bohatera na zwykłego obywatela, na mrówkę, nawet kamera sprawiała wrażenie że operuje nią zwykły człowiek.