Ja ten film zawsze oglądam dla Sama Claflina, taka prawda. xD
Ale tak ogólnie, to jest spoko - taka mroczna wersja bajki o Śnieżce.
Kristen jest jaka jest, tragedii nie ma, ale nie mam pojęcia, kto wymyślił, że ma być ładniejsza od Charlize. Theron wymiata! A jej stroje są obłędne. Zdecydowanie najlepsza strona tego filmu, to właśnie ona.
Podoba mi się też ending - muzycznie i to, co się dzieje w tle.
Tylko zawsze zastanawia mnie jedno: tu jest brat, zero słowa o siostrze, a w drugiej części odwrotnie: jest siostra, brata brak. To jak to tak?