Co prawda jeszcze nie oglądałem filmu ale chyba twój odbiór filmu jest niewłaściwy. Aborygeni od początków byli traktowani z wyższością a wręcz jak podludzie. (coś ala Indianie w USA). Odbierano im ziemię, przymusowo osiedlano, odbierano dzieci by je „cywilizować”, zabijano, mordowano, itp. itd. Więc chyba raczej o tym jest film a nie o meandrach demokracji.

Może jednak najpierw zobacz ten film. A poza tym to jest mój subiektywny opis więc masz prawo mieć całkiem inny kiedy będziesz po seansie. Aborygenom nie odebrano ziemi - Aborygeni nie byli tak egocentryczni aby uważać, iż ziemię można posiadać. Korzystali z zasobów ziemi racjonalnie wierząc, że ziemia może być miejscem do życia dla wielu. Nam, ludziom zachodniej cywilizacji, ich podejście do życia może wydawać się abstrakcyjne ale jednak uważam, że to my zwariowaliśmy a oni mają bardziej zdroworozsądkowe podejście do życia na naszej planecie. Oczywiście my zwyciężymy i za sto lat nie będzie Aborygenów a przynajmniej nie tych, którzy myślą jak obecni Aborygeni. Świat będzie poukładany miliardami paragrafów a my będziemy żyli jak małe robociki zapierdalając na utrzymanie tego systemu. Wierząc, że jest to ideał stworzony przez człowieka.

''Aborygenom nie odebrano ziemi'' ;) - Poczytaj trochę artykułów na ten temat bez problemu można różne artykuły na ten temat - Proszę chociażby tutaj jak biali tratowali Aborygenów - https://www.miesiecznik.znak.com.pl/prawo-do-ziemi-prawo-do-... Do tego polecam ci film Polowanie na króliki - Akurat ich przywiązanie do ziemi było dla nich ważne a Europejczycy brutalnie nie tylko zabierali im ziemie ale również dzieci, o czym wspominał już mariuszkow a co bardzo dobrze ukazuje film o którym wspominałem  .

dokładnie to co piszesz, koleś klasycznie jak lewak pitoli bez ładu i składu

Tak robociku pitoli, dla twojego małego ślepego ja o wielkim ego wiele rzeczy nie jest i nigdy nie będzie widoczne, nigdy nie będziesz sobą tylko kukiełką której dają żreć pić ułamek rozrywki i do pracy dla lepszego jutra a pieniądz między paluszkami że niby twój ci przemyka by zamknąć twą buźkę, nie potrzebują jakiś solidnych argumentów bo jako osoba i tak już jesteś zgnieciony pusty z własnego ja i jakiejkolwiek indywidualności przez którą widać że ty to ty, jesteś nikim tylko kolejnym szarym numerkiem w tabelce. I byłbyś jako osoba przykładem ignoranci i ciemnoty do wyśmiania gdyby nie to że takich właśnie jak ty jest najwięcej.

Bardzo trafnie go podsumowałeś - lepiej już nie można.