Dziwią mnie opinie ludzi, którzy zasiadają do filmu Liam'a Nesson'a i są rozczarowani, że... otrzymują Liam'a Nesson'a! Bywało dawniej tak, że znakomity aktor zaskakiwał, nie przeczę, zaskoczył by i Nesson, gdyż ma wyśmienity potencjał, lecz do tego potrzeba odpowiedniego scenariusza i to tylko tak na sam początek. Co do samego filmu, to głowy nie urywa, ale stanowi zupełnie przyzwoitą rozrywkę. To jeden z tych obrazów, który opowiadaną historią zaciekawia. Osobiście odniosłem wrażenie, że druga połowa filmu minimalnie nie dała rady. Jakoś mam wrażenie, że "czar prysł", zbyt szybko i zbyt banalnie zakończyła się misternie konstruowana intryga. Jednakże zdecydowanie polecam, zwłaszcza fanom gatunku, oglądałem film na raty w związku z tym zapewne nie odebrałem pełnego spektrum...