Dla mnie najzabawniejsza była scena z okaleczeniem ręki "detektywa". Nie jestem za
krzywdzeniem ludzi, ale to już przesada... Nie wyobrażam sobie, że będąc więzioną przez
psychopatę nie próbowałabym ratować siebie, tylko zlitowała się nad nim jak krzyknie "pomocy"
wyłączyła urządzenie i pobiegła opatrzyć mu ranę.