PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107465}

Kropka nad i

Dot the I
7,2 7 975
ocen
7,2 10 1 7975
Kropka nad i
powrót do forum filmu Kropka nad i

life's a movie

ocenił(a) film na 6

Carmen i Buckley są razem od sześciu miesięcy. Są szczęśliwi i żyją z dnia na dzień praktycznie bez żadnych zmartwień,
delektując się byciem we dwoje. Gdy któregoś wieczoru on się jej oświadcza, ona na początku jest trochę zaskoczona ale szybko
się zgadza i decyduje się za niego wyjść. W czasie swojego wieczoru panieńskiego, pracujący w restauracji kelner dowiedziawszy
się, że za niedługo ona weźmie ślub, rozgłasza tę radosną nowinę wszystkim gościom i mówi jej o starym francuskim zwyczaju, w
którym powinna wziąć udział. Otóż narzeczona jeszcze przed ślubem, właśnie w czasie wieczoru panieńskiego powinna
pocałować po raz ostatni innego mężczyznę, wybranego przez siebie spośród obecnych na sali. Carmen wpada w oko młody
Brazylijczyk. To co jednak miało być krótkim, zwyczajowym pocałunkiem, przeradza się w coś więcej – w obustronną fascynację.
Brazylijczyk zakochuje się w dziewczynie i chce poznać ją bliżej, ona natomiast zaczyna coraz bardziej wątpić w swoją miłość do
Buckleya i w to czy naprawdę chce za niego wyjść…

Z opisu „Kropka nad i” wydaje się być zwyczajnym romansidłem, obyczajówką o trójkącie uczuciowym, która zapewne nie skończy
się za dobrze dla jednego z jego wierzchołków. I tak właśnie jest, ale do czasu, bo mniej więcej na pół godziny przed
zakończeniem, następuje całkowicie niespodziewany zwrot akcji, który wywraca tę historię do góry nogami, rzucając całkowicie
nowe światło na wszystkie pokazane dotychczas wydarzenia. Zaskoczenie jest tym większe, bo w tego typu produkcjach takie
niespodzianki z reguły się nie zdarzają i przyzwyczajeni do pewnego schematu, takiego obrotu spraw się nie spodziewamy. Co
prawda reżyser od początku udziela nam pewnych wskazówek co do tego co może się zdarzyć, ale się ich wtedy jakoś za bardzo
nie zauważa i nie zwraca na nie uwagi. Intrygują tu pojawiające się co jakiś czas zdjęcia kręcone z ręcznej kamery, tak jakby ktoś
podglądał bohaterów z ukrycia, intryguje tajemnicza i mroczna przeszłość głównej bohaterki, zastanawiają również pewne zbiegi
okoliczności i przypadki, które nabierają sensu dopiero po wyjaśniającym wszystko zakończeniu, wyglądając na początku jak
pewne nielogiczności w fabule.

I całe szczęście, że reżyser (i scenarzysta w jednej osobie) wpadł na takie rozwiązanie, bo w innym przypadku film ten byłby
strasznie nudny, niezbyt ciekawy i niczym nie wyróżniający się z tłumu innych romansowych produkcji. Zanim jednak ten
zaskakujący obrót spraw nadejdzie, trzeba się trochę przemęczyć przez pierwszą godzinę, która zbyt udana niestety nie jest. Czuć
tu bowiem wyraźnie, że jest to pierwszy pełnometrażowy film Matthew Parkhilla i czasem cała ta historia się trochę rozjeżdża, za
bardzo zmienia tempo, a reżyser niestety traci panowanie nad swoim filmem, który zaczyna żyć własnym życiem. Najbardziej rażą
tutaj zbyt częste i kompletnie niepotrzebne zmiany klimatu, bo raz ta historia przypomina horror, raz zakręconą komedię, lub luźny
film młodzieżowy, a czasem zalatuje thrillerem lub poważniejszym dramatem. Tak jakby reżyser miał za wiele pomysłów na
kolejne filmy i chciał już teraz je wszystkie nam przedstawić. Ciężko jest pisać o czym mówi „Kropka nad i” bo większość wniosków
nasuwa się już po wspomnianym zwrocie akcji, więc napiszę jedynie, że to film pokazujący jak daleko artysta może się posunąć by
stać się sławnym, mówiący w jakim kierunku może zmierzać kino i przestrzegający, by nie bawić się uczuciami innych, bo nic
dobrego z tego nie wyniknie.

6/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones