To co urzekło mnie w części pierwszej, w tej doprowadziło mnie do furii!
Chodzi o montaż, zdjęcia i o to jak zachowywała się kamera! Kamera cały czas się trzęsie, sceny walki są nakręcone tak, że nie widać żadnych ciosów, tylko jakieś mignięcia, że gdzieś tam leci pięść a tam znów kop i koniec. Ogólna szamotanina, nie wiadomo kto kogo bije a na końcu wygrywa Bourn.
Poza tym film już nie jest taki wciągający, nie ogląda się go z zapartym tchem jak część pierwszą. Film poprzez ten chaotyczny montaż ogląda się szybko, ale tak naprawdę nic ciekawego się w nim nie dzieje. Dopiero ostatni pościg po ulicach Moskwy to prawdziwa akcja. Chociaż zdecydowanie słabiej nakręcony jak pościg w części pierwszej.
Film bardzo przypominał mi pod względem Quantum Of Solace z Bondem. Kręcony jest w identyczny sposób. Widać, że twórcy Bonda ewidentnie wzorowali się na 2 i 3 części Bourna. Ten sposób kręcenia akcji ma pewnie spowodować, by widz poczuł się jak w centrum akcji. Podczas wypadku samochodowego też przecież mało widać wszystko dzieje się bardzo szybko.
Dla mnie jest to jednak irytujące. Moja ocena 5 na 10.