od czasu gdy Bourne skoczył z mostu zranił się w nogę i widać to do końca filmu, nawet w
ostatniej scenie w Nowym Jorku kiedy rozmawia z Pam, a potem się rozłącza i jest
pokazane jak idzie przez miasto. Może mało istotne, ale ciekawi mnie czy to było zamierzone
czy rzeczywiście coś sobie zrobił w tą nogę:)
A mi się wydaje, że to powinność każdego filmu, który nie chce robić z widza idioty, nic nadzwyczajnego ;)
Ja tam wolę filmy z Seagalem, wszystko jedno jak krwawe było mordobicie, w następnej scenia zawsze nawet ma garnitur wyprasowany.