PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106415}

Krucjata Bourne'a

The Bourne Supremacy
7,6 158 700
ocen
7,6 10 1 158700
7,2 14
ocen krytyków
Krucjata Bourne'a
powrót do forum filmu Krucjata Bourne'a

solidnie skonstruowany, wart obejrzenia. nawet mr. Damon podołał.

ocenił(a) film na 3
Gibon_Szybkoreki

Solidnie posklejany (zatrważający obraz wycieńczonych montażystów).
Za mało filmu, za mało akcji.

Roztrzęsiony żywot sklerotyka.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

To może się na komiksy przerzuć?
Tam Ci nic nie ma prawa drgać.
Co najwyżej sam będziesz sobie winien - jeśli Ci łapki lubią trząść się ...
Wybacz perfidię;)

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Kapitan Milicji Obywatelskiej, Jan Żbik z elegancją mógłby konkurować z Bournem. Możliwe, że trafiłeś w sedno Biały Demonie -Krucjata jest jak (słaby) komiks w rękach deliryka.

Nie odbieram komukolwiek lub czemukolwiek prawa do drgania. Sam drgnąłem, reagując na Twoją perfidię. Pozwolę sobie zacytować frazę znalezioną w Internecie: "Mechaniczną dająca drgnąłem tenisówki stwardniały."

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

No chyba jednak odbierasz te prawa, skoro niestabilna praca kamery tak bardzo Cię zniesmacza i odbiera przyjemność z oglądania.
Możliwe, że zareagowałam zbyt agresywnie - ale dla mnie, entuzjastki takiego "dokumentalnego" sposobu kręcenia filmów - niezrozumiałym i niepojętym jest, że komuś może to nie odpowiadać...
Mój wrodzony egocentryzm się odzywa;)
Widać niektórym indywidualna percepcja nie pozwala podzielać mojego zachwytu;)
Mnie tam te "drgawki" pozwoliły właśnie maksymalnie wczuć się w akcję i klimat filmu - tak jakbym tam była noremalnieXD
i Bourneowi za pleckami siedziała...
Mega minus w Twoich źrenicach w moich zamienia się na DUŻY plus;)

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Sens drgającej kamery pojawia się za "pleckami" Bourne'a, jednak gdy przypatruję (i przysłuchuję) się rozmowie dwóch osób, nie trzęsę głową zerkając na rozmówców. Tzw. kamera z ręki służy do dodania dynamizmu i zapewne gdzieś w filmie dynamizm się zadomowił. Problemem staje się nadużywanie tejże techniki.
Bardziej od drgań irytował mnie montaż - tak pociętego filmu jeszcze nie widziałem i wiem, że nie chcę zobaczyć podobnego.
Wybacz moją ignorancję - Krucjata nakręcona została sposobem "dokumentalnym"?
Nie oczekiwałem długich ujęć a la Tarkowski lub Tarr, ale przynajmniej jedna minutowa scena bez cięcia, czy wymagałem zbyt wiele?
Myślę, że moja percepcja plasuje się na przeciętnym poziomie, więc to co zaserwowała mi Krucjata zmuszony jestem zakwalifikować jako science fiction.

Roztrzęsione science fiction za pleckami sklerotyka.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Ojejku, wzięłam ten „dokumentalizm” w nawiasik specjalnie, cobyś się nie czepiał – i dla podkreślenia, ze to tylko moje czysto subiektywne wrażenie, a Ty tak swojeXD

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

No widzisz.
Ja też mam przeciętną percepcję wzrokową - szczerze - ale zwykle nadążam wzrokiem za akcjąXD
A w "Bournie" to naprawdę dla mnie była istna uczta dla oka, ta drgająca kamerka bardzo, ale to bardzo mi odpowiadała.
Dziwne;)

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

Że za mało akcji...
Bym się absolutnie nie zgodziła.
Jest akcja, tylko dawkowana w sposób wyważony...
Dla mnie liczy się ten niesamowity klimat i napięcie, wzrastające i opadające z każdą chwilą jak rollercoaster.
Gdyby jednak na upartego przyjąć Twój punkt widzenia...
No widzisz, a ja np. jestem już czasem troszkę zmęczona - choć też z reguły bardzo lubię i tego należy oczekiwać po takim kinie - (czyżbym się starzała?;) tymi ciągłymi kompletnymi rozpierduchami, 150 wybuchów kwa na minutę, całe miasto w gruzach, bo jeden mistrzunio popyla po ulicach z bazuką i rozpieprza wszystko w promieniu kilometra...
Jak się chce na chwileczkę odpocząć od typowej napierdalanki, to Bourne jest jak ciepły letni deszczyk po tygodniach suszyXD

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Porównanie Krucjaty do letniego deszczyku jest perfidią (jeśli nie zboczeniem). Wstydź się.
Wychodzi mi z tenisówek przeciętność, gdyż od filmu akcji oczekuję... akcji. Bazuki wycelowanej w Bourne'a jak najbardziej brakowało, mało bijatyk, mało huku używanej broni palnej - za to był pościg, i to jaki! Szkoda, że nie doceniłem kunsztu, po kilku cięciach dostałem oczopląsu.
Zasmuca mnie Twoje zmęczenie, ale jest na to sposób - nie oglądaj filmów akcji ;)

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Dziękuję ślicznie za radę, jednak z przykrością muszę ją odrzucić;)
Za bardzo je lubię, mimo wszystko.
Po prostu przesyt - pozwolił mi docenić tą bourneową swego rodzaju"łagodność";)
Mówisz o tym cudownym moskiewskim pościgu?
Och, ubóstwiam tą scenę;)
Wielka szkoda, że nie doceniasz - masz racjęXD

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Łagodny film akcji.
Najwyższa pora zakończyć tę dyskusję, obawiam się, że dalsze roztrząsanie tematu może spowodować, że zapędzisz się w charakteryzowaniu Krucjaty, co może niesmacznie odbić się na przyszłości kina akcji.

Na koniec - zarekomenduj mi kilka dobrych, według Ciebie, filmów akcji.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Chcesz mnie teraz sprawdzić tak?
Wyśmiać mój gust zapewne?
O nie, wybacz - ale Cię nie zadowolęXD chociaż może...
Jak już się domyślasz, uwielbiam "Bourne'a".
Paradoksalnie "Rambo"XD
Strasznie podobało mi się "Casino Royal" - "nowy" Bond zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. .
"Mission Imposible"...
Same klasyki, jak widzisz;)
Jak mi się będzie chciało, to Ci listę dłuższą wywalę w wolnej chwili;)
Problem w tym że teraz przychodzą mi do głowy jedynie mieszanki z gatunku akcja+fantasyXD
"Equilibrum" np.
"Raport mniejszości" o.
"5 element" oczywiście;)
"Kobieta- pułapka".
"Matrix"XD

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Dla rozrywki - będę wdzięczny za taką listę, gdybyś jeszcze mogła dodać dlaczego uważasz dany film za dobry (krótko i zwięźle), będę widzięczny do potęgi drugiej. Oczywiście nie będę naciskał, zrobisz to "jak Ci się będzie chciało".

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Za co cenię filmy akcji?
Za akcję oczywiście.
Tak kilka tytulików które lubię i za co przytoczę.
Mogę Ci tego napłodzić więcej, ale i tak tego czytać Ci się nie chcieć będzieXD
No to jazda:


„Equilibrum” – za bardzo efektowne sceny walk, strzelaniny i wspaniałe efekty specjalne.
Za koncepcję, w której świat utopijny tylko pozornie jest najlepszym rozwiązaniem.
Tak naprawdę to kulewskie piekło na ziemi.
Przeraża mnie i fascynuje jednocześnie rzeczywistość, w której za pomocą tabletek czy „lekarstw” elitarna grupa byłaby w stanie kontrolować praktycznie całą ludzkość i chamsko pozbawić je uczuć, a co za tymi idzie trzonu człowieczeństwa…
Zapier….takich gnoi;)
Co prawda, trochę kalka z „Matrixa” zdarta – ale mnie akurat nie przeszkodziło to w odbiorze bynajmniej.

„Kill Bill” – ofkors, gdyż kocham Tarantina – jego skłonność do durnizny&przesady, groteski, krwi, wulgaryzmów, zakręconych dialogów, czarnego, specyficznego humorku – który się trawi albo nie;)
Poza tym – NARESZCIE jakaś inteligentna Blondi dostaje w łapy zajebistą broń i siecze, kosi gnoi ile wlezieXD
A nie – ciągle tylko facet i facet może być twardzielem i mieć prawo do konkret zemsty, cholernej satysfakcji i robienia chaosu...
Moc jest po naszej stronie, kobityXD
Przepiękne sceny walk, kostiumy, scenografia, zabawa kinem akcji – jak to u Quentinka;)

„Rambo” – bo lubię totalną nawalankę, gdzie jeden hiros rozpieprza wszystko w zasięgu swojego tygrysiego wzroku;)

„Torque” – fajne kino akcji, zajebiaszcze efekty;)

Nowy „Batman” – któż nie lubi nietoperków?? ;)- powiew świeżości w kultowej serii. Rewelacyjny Ledger w roli Jokera.

„Krwawy sport” – cóż, sentyment - jeden z moich pierwszych filmów w życiu, jeśli nie pierwszyXD I do tego spoko walki.

„Raport mniejszości” – Cóż. Urzekł mnie ten perfekcyjnie wykreowany futurystyczny świat przyszłości. Oraz akcja, akcja, akcja;)
Motyw kiedy koleś z lubością wykonujący dość parszywą robotę nagle z pozycji łowcy zostaje sprowadzony do poziomu ofiary;) rozbawia mnie. W myśl przysłowia:
„Nosił wilk razy kilka…”
Ponownie, próba stworzenia przez grupkę cwaniaków - czegoś na kształt „społeczeństwa doskonałego”, która spala na panewce;)

Nowy Bond – za Craiga, który tak nadspodziewanie dobrze wcielił się w rolę agenta 007, choć nikt mu nie wróżył pomyślnych wiatrów;)
Chyba tylko Brosnan rzucił hasło, „że se chłopak poradzi, dajcie mu szansę”.;)
Za to, że postać ta nie jest już tak „skończenie angielska” i sztywna, w obyciu, a mimo to
- zachowała swoją klasę.
Że Bond nie musi koniecznie dostać do umoczenia pyska w kielichu tego pieprz…martini wstrząśniętego, ale nie zmieszanegoXD
Za super walki, widowiskowe sceny, pościgi, strzelaniny wybuchy i rozpierduchę na maksa;)

„Van Helsing” – za świetne efekty specjalne.
Za Draculę, wilkołaki, Frankensteina i całą przez mnie ukochaną mitologię;)

„Vanted” – chociaż widzę że mnóstwo osób na FW skreśla ten tytulik, ja bym tego tak pochopnie nie robiła;)
To taka niby sama akcja, ale jak dla mnie to taka perfekcyjna pod względem audiowizualnym baśń – takie „ pyszne herbatniki rozwalanki maczane w soku sajensfikszyn”XD
Strzelaniny, zajebiaszcze pościgi samochodowe w super furach, debeściarskie efekty specjalne, wybuchowość, słowem – WOW!
Dopatrywać się w tym sensu – nie ma sensuXD
Hehe, te podkręcane kule to jest dopiero jajcarski numer.
Tak samo jak ta przyspieszona regeneracja tkanek za pomocą kąpieli w tym zasranym wapnie czy czymś;)

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

Zapomniałam dodać, że te historie są wciągające;)

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Dziękuję za listę, w najbliższym czasie postaram się obejrzeć dwie pozycje. Na pewno podzielę się opinią w wątkach na stronach filmów w filmwebie.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Jeśli chodzi o tę „łagodność”..
Może uściślę;)
Po prostu mimo iż tj, nie ma tego że:
- Bourne dosłownie co 2 minuty leje się z 15 przeciwników na raz i wygrywa bez zadyszki;)
- co 3 minuty do niego napierdalają z kałacha, a i tak nikt go nie trafia;)
- nasz bohater co 4 minuty coś wysadza
- a co 5 robi karambol na pół miastaXD
I tak w kółko Macieju – procedura powtarzana przez cały film.
Mimo to, jest tu taki klimacior zajmedwabisty, że ja się nie nudzę ani przez chwilę, co jest sztuką;)
Oczywiście w Bournie są te wszystkie poszczególne ‘elementy” – charakterystyczne dla każdego szanującego się kina akcji.
Ale nie masz tego jak nas.rane;)
Zresztą, wg mnie „Bourne” tego nie potrzebuje- to co mi serwują wszystkie 3 filmy w zupełności mi wystarcza.
Trzymają mnie w niesamowitym napięciu, nawet jeśli bohater nie robi totalnej masakry w każdym miejscu w którym ma okazję się znaleźć.
I chyba nie o to chodzi.
Bourne nie ma do wypełnienia żadnej misji – on spie*dala przed tymi, którzy chcą go dopaść;) Działa w myśl filozofii krav magi:
1.Unikaj niebezpieczeństw
2. Jeśli nie da się go unikać - spieldalaj!
3. Jeśli jesteś w niebezpieczeństwie, a spieldolić się nie da - walcz za pomocą wszystkiego co masz w zasięgu ręki.
4. Jeśli jesteś w niebezpieczeństwie - spiedolić nie idzie, wokół ciebie nie ma nic co pomoże CI unieszkodliwić przeciwnika – pieldol to, idź na całość i spuść napastnikowi taki łomot, że się nie pozbiera;)
Mam go winić za "etykę pracy"?XD

No i tak.
„Bourne” jest wyjątkiem potwierdzającym regułę.
Kocham total rozpierduchęXD
Rozgryzłeś mnie skarbie.

Ostatecznie – „Trylogia Bourne’a” to raczej seria SZPIEGOWSKA, niż czyste kino akcji, kochasiu;)

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Schlebiasz mi, zamieniając mnie w sympatię po dyskusji na temat jednej z części "serii szpiegowskiej". ;)
Krav Maga - nie znam się, ale kiedyś grywałem w Mortal Kombat.
Wszystkie punkty, które wymieniłaś - wyznaję prostą zasadę (być może zbyt upraszczającą): jeśli film należy do ogólnego nurtu filmów akcji, powinien, albo dostarczać mi destrukcję w różnych odcieniach granatu, albo trzymać w napięciu w smutnym kolorze blue. Krucjata nie dostarcza ani jednego, ani drugiego. Postaram się przeczytać książkę Ludluma związaną z serią, choć mam obawy, po obejrzeniu Krucjaty, że niedaleko Bourne'owi do Dana Browna.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Schlebiasz mi, zamieniając mnie w sympatię po dyskusji na temat jednej z części "serii szpiegowskiej". ;)
Cała przyjemnosć po mojej stronie;)

"Krucjata nie dostarcza ani jednego, ani drugiego."
Twoje zdanie.
Mnie właśnie dokładnie - cytując Ciebie - Krucjata "trzyma w napięciu w smutnym kolorze blue"XD
Ale cóż.
Ile spojrzeń, tyle opinii.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

"Porównanie Krucjaty do letniego deszczyku jest perfidią (jeśli nie zboczeniem). Wstydź się."
Hehe, a czego?
Mam mnóstwo zboczeń;) więc Twoje posądzenie nie może mnie zaboleć;)

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

O błogosławiona niewiedzo. ;)

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Wiesz co, troszeczkę Cię nie rozumiem.
Najpierw piszesz, że za mało akcji.
Potem można wywnioskować z Twoich słów, że chyba za akcją nie nadążasz;)
Trudno Ci się w niej połapać, a winą za ten stan rzeczy obarczasz kamerę;)
Przeczysz sam sobie…

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Nie widzę sprzeczności. W akcji połapałem się, jeśli przez akcję rozumiesz warstwę fabularną (bądź co bądź ta nie jest najwyższych lotów), zaś jeśli przez akcję rozumiesz orientację w terenie to Krucjata pomaga w stopniu umownym - przykład? Rzeczony wcześniej pościg - widzisz dwa samochody, jednego bandziora i jednego Bourne'a, reszta dzieje się tylko dzięki umiejętności łączenia przyczyny ze skutkiem,a film podrzuca nam puzzle - ujęcie z boku, ze środka, ze skosu, ręka, noga, oko, ucho - litości. To jest dynamiczne, tak jak dynamiczna jest epilepsja.
Pocięty pościg to jeden z niewielu momentów akcji w filmie - spróbuj rzucić się z jakiejś stromizny, pokonując drogę poprzez koziołkowanie, ciekawe, czy się połapiesz.
Wyżej napisałem, że bardziej irytują mnie cięcia, niż kamera z ręki, która trzęsie się z różnym natężeniem zależnym od sceny.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Ok, rozumiem.
Niestety, jak zwykle jestem w opozycji;) bo wręcz uwielbiam ten cięty montaż.
Zresztą, mnie się w „Bourne Trilogy” wszystko podoba.
Fabuła, postaci i ich odegranie, klimat tajemnicy i zagubienia, które towarzyszy Bourne’owi przez całą trylogię i ciągnie się za nim jak złowieszczy cień do samego końca, dawkowanie akcji;) wg mnie idealne dla filmów szpiegowskich – tak jestem śmieszna i będę utrzymywać że „Krucjatę” ( jak i dwie pozostałe części Bourne’a ) należy zdecydowanie podpiąć pod ten gatunek.
Jak już milion razy wspominałam montaż, plenery;) pościgi, zajebiaszcze pojedynki z innymi killerami…
Co też jest ważne, nikt - ale to absolutnie żadna z postaci mnie nie wkulwia, a to jest cudXDXDX
Wszystko jest cacy.
Jedyny minus IMHO – gdyby wziąć każdą część osobno, to są zdecydowanie za krótkieXD

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Przepraszam, że znowu ględzę, ale po prostu troszkę nie rozumiem Twojego podejścia.
Btw. Wyrażam cichą nadzieję, że jeszcze na mnie nie klniesz i że może jeszcze Cię nie wkurzam i nie męczę tak bardzo tym drążeniem tematu – jak się tego spodziewam;)
Na pewno zauważyłeś bardzo ważną rzecz w „Bournie”.
W przeciwieństwie do typowych napierdalanek, główną osią tych filmów nie jest krwawe mordobicie i rozwałka na całego.
Za to zdecydowanie jest nią poszukiwanie przez głównego bohatera prawdy o swojej utraconej tożsamości i mrocznej przeszłości, której pamięta tylko fragmenty.
A nie – destrukcja wszystkiego co mu się pod nóżki nawinie;)
Od tego jest taki np. „Maczeta”XD
Ale nie Jason Bourne.
On chce tylko odzyskać „siebie” – by móc w końcu jakoś normalnie żyć i uwolnić się od demonów przeszłości.
Ty zaś uparcie wymagasz od niego demolki.
W imię czego?
Gdyby „Rambo 5” zrobić w takiej „bourneowej tonacji” – to bym też się wściekłaXD myślisz że nie??
Ale tak właśnie ma być – „Bourne” jest szpiegowski.
Czy ja taki wniosek z Alpha Centauri biorę?
Nie wydaje kurde mi się;)
Przecież Bourne nawet jak zabija to robi to tylko w ostateczności, gdy już naprawdę nie ma innego wyjścia.
Gdy ma absolutną pewność, że koleś który stoi naprzeciwko ma tylko jeden cel – zabić Bourne’a.
No to wtedy już nie ma przebacz: „Zabij albo zgiń”. Podejmuje pałeczkę, choć z wielką niechęcią.
Zresztą kilkakrotnie sam to podkreśla, np. w „Bourne Ultimatum”- malutki SPOILER:
Kiedy Jason trzyma na muszce funkcjonariusza, ten prosi:
-„Proszę nie zabijaj mnie”
-„Nie ty jesteś moim problemem…”
Czemu mam mieć do niego pretensje, że nie zarzyna ile wlezie, nie kąpie się we flakach?
Od tego – jak już wspominałam – są postaci typu Maczeta - ta "lina" z jelita grubego, coś wspaniałegoXD,
Czarna Mamba w „Kill Bill”, czy poczciwy Steven Seagal w „Hard to kill”. Oni łakną krwi, mózgów na ścianie i sprawiedliwej zemsty.
Bourne chce tylko wyjaśnienia zagadek ze swej przeszłości, której nie pamięta.
Pragnie normalności. I flaki sobie wypruwa, by zdobyć do niej prawo.
Ponadto wszystkie jego działania typu „rozpieprzę to czy tamto” – wynikają z konieczności.
Jeśli kogoś unieszkodliwia czy zabija – robi to tylko z konieczności, kiedy napastnik nie pozostawia mu wyboru. Zabija by chronić życie własne lub czyjeś. Bo wie, że ten drugi się nie zawaha…
Gdy coś wysadza, to tylko z jakiegoś istotnego powodu – by zatrzeć ślady lub mieć zasłonę dymną, bez której mógłby nie mieć szans na przetrwanie.
Gdy Bourne robi rozjebkę autem na ulicach, to tylko wtedy kiedy ma pewność ze ten który go ściga ma jeden jedyny cel i pragnienie – widzieć Jasona martwym…
Czemu każde kino akcji musi być nawalanką do przesady?
Zresztą, przygody Bourne’a to trochę inna półka. Już się nie chcę powtarzać. ;)
Nie wiem więc, czemu się upierasz i zarzucasz brak konkretnej akcji w filmie, skoro to z założenia nie jest kino akcji.
Zgrywasz się;)
Nie będę więc wymagać od gościa masakry, bo nie w tym rzecz.
Od filmów typu „Step up” nie wymagam Bóg wie jakiej fabuły, tylko zajebiaszczej choreografii i zapierających dech w piersiach popisów tanecznych.
Od głupich komedii nie oczekuję inteligentnego humorku.
Od ekranizacji futurystycznego komiksu nie wymagam trzymania się zasad naszego świata.
Od Tarantinka nie chcę faktów historycznych, nawet jeśli po historię sięga;)
Tak samo od ” Bourne’a” nie oczekuję totalnego rozpiździejewa – bo oprócz tego co napisałam wcześniej – w moim mniemaniu w kinie szpiegowskim nie o to w istocie chodzi.
Ma być odpowiedni, trzymający za pysk klimat;)
IMHO w w „Bourne Supremacy”- jak najbardziej jest.
Ale Ty się uparłeś, że J.B. ma zapieprzać z bazuką i co zrobić…XD

PS. Książki nijak mają się do nowego Bourna.
Przeżyjesz kolejne rozczarowanie i dasz 0/10 jak jeden sympatyczny kolega z forum "Bourne Identity"XD

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Doszliśmy do tego, że Krucjata to jedna z części serii szpiegowskiej. Nie oglądałem pierwszej części trylogii Bourne'a, ale domyślam się, że i tam fabuła nie była, ani zaskakująca, ani wysokich lotów. Krucjata szybko staje się przewidywalna, choć w przypadku takich filmów to jedynie motor napędowy dla wyczynów głównego bohatera.
Cała ta "dyskusja" to wymiana spostrzeżeń, choć wydaje mi się, że próbujesz mnie przekonać do "wybitności" Krucjaty - nie każ mi oglądać tego filmu raz jeszcze, bo gdy nie zmienię zdania na jego temat, mogę popaść w dziki amok.
Gdyby Bourne miał bazukę, mógłby strzelić sobie w łeb ;)

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Nie do wybitności.
Wbrew pozorom, nie mam zamiaru Ci czegoś narzucać.
Po prostu dziwi mnie tak nieprzychylny odbiór i to że dla niektórych każde kino akcji musi być maksymalną rozpierduszkąXD
Można delikatniej;) a mimo to, nie słabiej - oczywiście tylko moim zdaniem;)
I mimo wszystko polecam obejrzeć całość, Bourne wyrwany z kontekstu - to nie najlepszy pomysł.
Wiem, że się nie skusisz, tak tylko...;)

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

"Nie oglądałem pierwszej części trylogii Bourne'a,".
Cóż, w tym pewnie szkopuł cały tkwi.
Jak się od środeczka zaczyna, to zaś tak jestXD
A i montaż w "Tożsamości" nie tak bardzo jak w "Krucjacie" cięty...

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Szkopuł? Dzielę się swoim odbiorem Krucjaty, nie Tożsamości.
Czy gdybym obejrzał najpierw Tożsamość a potem Krucjatę, miałbym inne zdanie na temat motażu w drugim wymienionym filmie?
Dajże już spokój. Ktucjata jest technicznie, co najwyżej, filmem średnim - pozwolisz mi o nim zapomnieć? :)

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

Po prostu może jakbyś zaczął od początku, cosik by się zmieniło w Twoim postrzeganiu na plusXD
Marna nadzieja, jak widzę...
Dobra, już jestem cicho - więcej się do Ciebie nie odezwę - spokojna Twoja rozczochrana;)

ocenił(a) film na 10
WhiteDemon

PS. Bo w TB rzeczywiście kamerzyście tak łapki nie latają;)

ocenił(a) film na 3
WhiteDemon

Mimo to, doceniam, w imieniu Bourne'a, Twój zapał w odkrywaniu sensu tegoż "arycdzieła". Robisz to bez lżenia rozmówcy, co jest godne pochwały (powinno być normalne, ale przecież to filmweb).
Pozdrawiam i życzę mniej rozpierduchy w życiu.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

SpokoXD
I też pozdrowienia przesyłam.

ocenił(a) film na 7
WhiteDemon

przerzucic sie na komiksy? czemu nie, polecam wam XIII :) co nieco wspolnego z filmem ma :)

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

To podaj jakiś film z twojej listy w którym jest więcej akcji...
człowieku patrząc na twoje ulubione filmy twoje wpisy śmiem twierdzić że zamieniłeś się z wackiem na głowy...
drugą opcją jest to że zatrzymałeś się na latch 80-tych i powinieneś wreszcie obudzić się z letargu...
albo poprostu powiedz swojemu lekarzowi tam gdzie ciebie leczą że proszeczki które zażywasz nie działają już na ciebie.

ocenił(a) film na 3
tomucho77

Nie widzę sensu, aby rozpisywać się pod wątkiem chama i ignoranta.
Pozwolę sobie zacytować klasyka: "człowieku patrząc na twoje ulubione filmy twoje wpisy śmiem twierdzić że zamieniłeś się z wackiem na głowy...".

ocenił(a) film na 3
tomucho77

A propos "proszeczków": "dlaczego jej nie powinno tu być wyjaśnij a co Keiry to ma miejsce takie jak ją ludzie oceniają ja jej i amber daje 10" - tomucho77.

Wybacz, nie mogłem się powstrzymać.

ocenił(a) film na 10
ZamaszystyOj

na podstawie twoich wniosków można rozpoznać że jesteś małpą a nie człowiekiem lub inaczej jest takie powiedzonko są ludzie i ludziska to pierwsze to ty oczywiście
...nie czytałem wszystkiego... - ja też daje tym paniom 10/10

ocenił(a) film na 3
tomucho77

Uspokój się.

ocenił(a) film na 9
ZamaszystyOj

Zamaszysty skończ się ośmieszać proszę cie. Jeśli jesteś inteligentny to będziesz wiedział kiedy ze sceny zejść. Twierdzenie że Krucjata jest filmem kiepskim technicznie i o małej zawartości akcji pozwala mi mniemać że mało wiesz o filmach albo na podstawie własnego upodobania oceniasz filmy. Jest to całkowicie niedopuszczalne. Zapytaj się specjalisty w dziedzienie wiadomej co sądzi o technicznym przekazie Krucjaty Bourne'a. Ja nie lubie laserów np. ale nie bede przez pryzmat mojego upodobania twierdził że Gwiezdne Wojny są przeciętne

ocenił(a) film na 3
aallen

Kąśliwy język (przy poszanowaniu rozmówcy), stymulacja, roztrząsanie racji - po to udzieliłem się (ośmieszyłem - według Ciebie) w dyskusji (to nawet nie była dyskusja) o Krucjacie.
"albo na podstawie własnego upodobania oceniasz filmy" - a na jakiej innej podstawie mógłbym oceniać filmy? Nie jestem znawcą, nie skończyłem studiów o kierunku filmoznawczym (chociaż akademicko liznąłem wiedzę o filmie), nie pisuję do prasy zajmującej się filmem - więc jakże mógłbym film oceniać? Po średniej na filmwebie? Po średniej na imdb? Po recenzjach znalezionych dzięki Google?
Mam neutralny stosunek do Damona, ale przez pryzmat mojego upodobania do tegoż aktora, twierdzę, iż Krucjata jest filmem słabym.
Aallen - całkowicie niedopuszczalne jest nie dopuszczać oceny wynikającej z samodzielnej kontemplacji.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
agahub37

A co ty zacięłaś się z lol ?

ocenił(a) film na 10
tomucho77

co cie to obchodzi ciolu

ocenił(a) film na 3
agahub37

http://www.google.pl/imgres?q=lol&hl=pl&sa=X&biw=1024&bih=677&tbm=isch&prmd=ivns &tbnid=JScBqhxGT0R2jM:&imgrefurl=http://vvampirek.wrzuta.pl/obraz/9vEAQLxBYgW/lo l-a9d&docid=KCcUsaiVsmMnYM&w=300&h=338&ei=759eTuTGJMvQ4QSinuA7&zoom=1&iact=rc&du r=215&page=1&tbnh=168&tbnw=191&start=0&ndsp=12&ved=1t:429,r:0,s:0&tx=125&ty=55

ocenił(a) film na 7
Gibon_Szybkoreki

zgadzam się, wszystkie części są dobre.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones