Właśnie tego oczekuję od takich filmów: zaczyna się film i od razu przechodzą do rzeczy i jest krwawo, bez zbędnego gadania i przedstawiania bohaterów. Wystarczyło, że w początkowych scenach pojawiały się te napisy z charakterystyką wszystkich postaci - i nieważne czy grały one długo czy krótko, to każdego przedstawiono kim jest. Dobry patent i mam nadzieję, że w kolejnych częściach też takie coś pozostawili. Ogólnie film jak na rok produkcji z 2005 roku bardzo mi się spodobał, a przecież jak każdy prawdziwy fan kina wie - po roku 2000 nie nakręcono zbyt wielu ciekawych filmów i większość to zwyczajne gówno. No ale "Krwawa uczta" to dobry, krwawy film - trochę w starym stylu. W ogóle poziomem krwi i klimatem przypomina "Od zmierzchu do świtu" z 1996 roku czyli nakręcony film niemal 10 lat wcześniej. A tak poza tym to fabuła z ludźmi uwięzionymi w jakimiś budynku, którzy bronią się przed nacierającymi potworami to przecież też w stylu filmów z lat 80/90. W ogóle całość to jakby połączenie pierwszej części "Tremors" (tam potwory też atakowały ściany i podłogi budynków) z takimi filmami jak "Predator" albo "The Thing" i ogólnie z klimatem filmów o zombie. Tylko te potwory jakieś takie słabe i niewyraziste. Mogliby się nad nimi bardziej postarać bo nie zapadają one szczególnie w pamięć.
Źle tylko, że na początku poznajemy dosyć ciekawe postacie, ale kilkoro z tych najciekawszych ginie zaraz na początku, a część tych ciot i głupków i zostaje do prawie końca.
Poza tym chwilami w tle dobra muzyka rockowa, ale podkreślam - tylko chwilami. Bo pod koniec filmu te dwa utwory, które leciały pod koniec i na napisach końcowych to był to pseudo-rock grany przez pedałów dla pedałów, którzy myślą, że słuchają dobrej muzyki. Mi rzygać się chce jak słyszę ten pseudo-rock. No, ale film nie może być idealny jeśli został nagrany po 2000 roku. Ale ogólnie jak już mówiłem - dobrze się całość oglądało, poza tymi mankamentami, o których wspomniałem. Moja ocena: 7/10. Jestem ciekawy czy kolejne części są też równie dobre. Niebawem pewnie obejrzę i przekonam się. A pierwszą część dzisiaj oglądałem na TV Puls i było warto.