Ciekawe, dopiero dziś obejrzałem ten film i nachodzi mnie jedna myśl po scenie Leosia w której było o pawianach, murzynach, odchodach i skórowaniu... dziś by to nie przeszło nie?
To była pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, obecne hamerykańskie kino jest tak poprawnie polityczne, że nie ma bata by Leoś tak beztrosko mógł wypowiedzieć takie kwestie. Dobrze się oglądało ten film, bo nie było tu nic na siłę wycięte albo ocenzurowane.